Fakt, z tym dorównywaniem ująłem to mocno nieprecyzyjnie. Miałem na myśli mój prywatny ołtarzyk, gdzie górna półka wydzielona jest na płyty i mangi z GitSa, na niższej leży samotna płyta z Bebopem i kilka tomów Edena. Teraz zastanawiam się, gdzie umieścić płytę z BR (do nabycia przy najbliższej okazji. Co najmniej pułap Bebopa, ale czy GitSa?
Kiedyś, dawno temu, obejrzałem BR, ale gówniarz byłem i mało się to dla mnie od Star Warsów różniło. Teraz, kiedy nieco więcej rozumiem (i przy sporym ekranie i głośnikach), to było niemal mistyczne przeżycie. Aktorstwo, minimalizm (głównie za sprawą technologii i budżetu) i muzyka.
Aż obejrzałbym sobie coś podobnego, ale jakoś nie mogę znaleźć niczego równie godnego.
Może Odyseja kosmiczna?