Ja osobiście jestem za potomkami Jezusa.
Choćby dlatego, że oficjalnie uznany za św. Graala puchar z Walencji nie jest jakąś specjalnie czczoną relikwią w świecie. Jeśli to by było to, Kościół zrobiłby wszystko, by albo sprowadzić do Rzymu, albo zrobić z Walencji centrum religijne jak Lourdes we Francji.
I druga rzecz - bardzo gwałtowne reakcje Kościoła na każdą sugestrię o dzieciach Jezusa. Biskupi przemilczą wszystko, ale gdy tylko sygnał pójdzie o tym, od razu atakują.
Sam też oberwałem od biskupa zamojskiego. Swojego czasu pisałem o atrakcjach południa Francji i wspomniałem o Katarach, bezwzględnie wymordowanych, bo twierdzili, że mają wśród siebie królewską krew. Nie napisałem wprost, że chodzi o synów Jezusa, lecz tylko, że gdybym napisał, to zostałbym uznany za antychrysta porównywalnego z Marksem i Leninem. Zaraz przyszedł list od biskupa zamojskiego, który zapraszał do siebie na rozmowę aby ratować resztki jego sympatii.
Jeden z kontrowersyjnych historyków )nazwisko znów mi umknęło) twierdzi, że dokumenty potwierdzające, że św. Graal to potomkowie Jezusa i Marii Magdaleny są w Watykanie. I nigdy nie zostaną ujawnione.