Autor Wątek: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca  (Przeczytany 52245 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline sokles

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #210 dnia: Marzec 28, 2011, 03:14:19 pm »
Nie, zebym chcial Cie obrazic, czy cos w ten desen :wink: ale jakbys chcial obejrzec algorytm do parowania z Sedziowki, to daj znac.

A jako że znamy się z Areckim nie od dziś nie musisz robić przedpłaty, faktura przyjdzie pocztą z 14 dniowym terminem płatności ful luz ;););)

Offline Hem'Ahn

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #211 dnia: Marzec 28, 2011, 04:00:59 pm »
@Nath - żeby zrobić ocenę przed turniejem, trzeba by zarezerwować na to ok 2 godziny, nie mieliśmy tyle czasu, jeśli gra trwa 3,5. Była możliwość podesłania fotek, jeśli ktoś nie był pewny co do jakości swoich modeli - jak eM pisał, trzy osoby skorzystały z tej możliwości.


@Thurion - w zeszłych latach obskakiwałem sam 120 armii i w tym powiedziałem krótko - no f**kin way, musisz poświęcić na to dwie bitwy, czyli łącznie 4-5 godzin (mam w zwyczaju dość skrupulatnie sprawdzać malowanie), po prostu mi się nie chciało samemu tego robić, a moje problemy zdrowotne tylko mnie utwierdziły w tym, że jest to dobra decyzja.
Michałku
PKGB Sztab

Offline Nazroth

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #212 dnia: Marzec 28, 2011, 04:17:19 pm »
Na początek dzięki wszystkim za turnament. Wojna Światów to rok w rok najlepszy Master na jakim 'byłem'. Pomimo problemów z kręgosłupem na wszystkie się zresztą wybieram, a jest to przeprawa z Krakowa do piekła, tam odbijam na Poznań i wracamy również przez piekło:) W tym roku Wojenka jak zwykle trzymała poziom, niemniej jednak trzeba kilka rzeczy nazwać:

Pozytywnie:
+ Lokalizacja
Blisko centrum wszechświata, dookoła szama i ogólnie 'wszystko'.
+ Stoły/Tereny
Piękne macie te tereny, z podziwu wyjść nie mogłem, do tego dobrze zaterenowane stoliki.
+ Frekwencja
Macie jaja, że dźwigacie tyle ludzi na klatę i dajecie radę.
+ Atmosfera
Wojna to specyficzny turniej i jak zwykle nie zawiodła.
+ HQ (organizacja)
Podium, na nim główni sędziowie, mikrofon, komunikacja.
+ Nagrody
WOW już nie wspomnę o podium, ale losówki i all. Cool.
+ Stronka
+ Radio, TV, high life...




Teraz minusy:
- Rozbieżność decyzji sędziowskich.
Chyba nie trzeba tu nic dodawać.
- Poziom 'sędziów'.
W czerwonych koszulkach biegało mrowie osób i sprawiało to pozory dobrze sędziowanego turnieju, niestety poziom wiedzy większości słaby. Żeby LoS sprawdzić OK, ale niektóre decyzje były rażąco sprzeczne z zasadami i żeby było lepiej po pokazaniu podręcznika sędziowano mimo to na jego niekorzyść:) Cytatem dnia było 'zgadzam się z tym, ale u mnie to nie przejdzie'.
- Obsuwa ze startem i końcem w sobotę. 
Wiem, już to poruszano, ale warto wspomnieć, w trzeciej byliśmy już jak szmaty... 9-22 kurwości to katuje:)
- Parowanie.
Miszczu opisał już co i jak i nam to nie przeszkadzało - mieliśmy już dość czekania, chcieliśmy krwii... ale sam fakt świadczy o tym, że nie jest 'tip top'.
- Ścisk.
Pierwsze trzy stoły ok, ok... reszta to katorga... to problem nie tylko WŚ, ale można na za rok zacząć już myśleć nad większą przestrzenią pomiędzy stołami. Szuranie głową po czyjejś dupie było by fajne na turniejach damsko-męskich, nie na Wojnie Światów, gdzie zapocone męskie ciała zmagają się na polu bitwy pełnym czaszek.
- Ocena Malowania.

All in All turniej udany, a wyjazd...o ja pierdzielę wyjazd po prostu szalony! Przyjechaliśmy pociągiem o 06 rano w piątek. Maraton od KFC do Mc'Donaldsa (jedyny Mac, w którym w ciągu roku jem) i tam zatrzymaliśmy się na dłużej. W okolicach 8smej byliśmy już w Hotelu Ibis (5 minut taxą) prysznic, spania ciąg dalszy. Tak zregenerowani wybraliśmy się do Poznańskiego Barda rozgrzać kości i plastikowe didki, coby nazajutrz lepiej się kulało. Szybka partia, obfitująca w rozmowy z Poznaniakami poprzedzona była zbiorową orgią żarcia w Sphinxie. (Najlepszy w Polsce, przynajmniej z tych, które regularnie odwiedzamy). Po grze wyjście na rynek, kawiarnia... kawka i do Hotelu. Tam trzeba było jeszcze zahartować organizm przy pomocy różnych trunków, aby przypadkiem słabsze komórki mózgowe zostały poprawnie wyeliminowane... i błogi sen już do samego rańca.

Sobota przywitała nas zajebistym śniadaniem w Ibisie (full regeneration), szybka taxa na miejsce konwentu i pierwsza przeszkoda pod postacią bramek, czynnych od 9 rano. Razem z Mirajcem mieliśmy już swoje wejściówki, niemniej jednak nasi 'partnerzy' musieli poczekać na bramce. Rozkoszowaliśmy się zatem 'halą' czy jak to nazwać... W końcu przybyliśmy na Wojnę Światów.

Druga przeszkoda, także wszystkim znana - obsuwa. Wybiło nas to z rytmu, ponieważ od czwartku żyliśmy momentem zatopienia kłów w pierwszym oponencie... w końcu losowanie... i Kraków. Misio z Bożydarem. Ząbek chciał przeparować, ale uprosiłem go o grę. Misia jeszcze nie zaznałem - planowałem nauczyć się czegoś nowego.

Bitwa 1wsza: Misio & Bożo
6 oblitów, Lasher, Berki + BA na LR i razorach.
Ok ograniczmy się do tego, że kulali jak osiołki, a my jak bogowie wojny:) Szczęście sprzyja lodożercom, a ja dzień wcześniej wszamałem na rynku deser lodowy 'murzynek' i jak widać zadziałało! :biggrin:
Misio wywalił 32 ataki z khorne'fista w nieruchomego LRR i z uporem maniaka tłumaczył, że i tak go nie zniszczy - tak też się stało, ku mojemu zaskoczeniu & rozbawieniu.
Rzuty, rzuty, rzuty. Potwierdzam.
Zakończona jakimś dobrym wynikiem, chyba 17+

Bitwa 2ga: Mati_pl & Solider
CSM na LR i BA na LR z dredo librą.
Tu nieładnie jest pisać, ale też Rzuty, rzuty, rzuty. Chyba chłopcy zgodzą się, że sporo nam nie wyszło:P LRR BA pękł od pierwszego hita (w nocy), drugi wilczy rozwalił się na pękniętym razorze (pękniętym w nocy) i gra z ofensywy + pyku, pyku zmieniła się w totalny 'bastion'. Dobrze, że chłopcy nie wybrali się do nas od samego początku, tylko kontynuowali 'salwy' bo inaczej poszli byśmy w piach i pękły by nam pierdziawki:D
Udało nam się uchować 9pkt.
Atmosfera wypas, kolesie zajebiści i dostali by fair play, gdyby takowe były na turnieju.
(Chłopcy powiedzieli, że są początkujący i tutaj właśnie nasza passa została przełamana... damned!)
Immobil na LRR SW
Immobil na Predzie BA
Scouty wilcze w 5 turze w jedynej nie-fajnej krawędzi. (2)


Bitwa 3cia: Miszczu & Migdał (MI MI)
Orki na 2 BW z fieldem + Wilki na lordzie i runku.
Arrr Rzuty, rzuty, rzuty ciąg dalszy. Odbiliśmy wszystko, karciliśmy wszystkim. Pistolety w wilko lorda, miecze dla orków i nie ma co tego bardziej rozwijać. Znowu przesądziły kości, poczuliśmy się jak boty.
Wynik pozytywny i chyba 15 punkciaków na +.

Późne zakończenie... taxa do śródmieścia... mieliśmy już tylko jedno zadanie - uber hedonistyczną orgię   żarcia w ukochanym sphinxie! Mina kelnera przyjmującego zamówienie na 4   podwójne shawarmy z kompletem sosów i 4 półtora litrowe dzbany coli:   BEZCENNA. Nazwał to nawet 'Poznańskim dniem dzbanka' lol:)
Z pełnymi brzuszkami poszliśmy w kimono przy akompaniamencie ryczących murzynów z jakiegoś niemieckiego programu tv... i znowu świt :biggrin: Śniadanie mistrzów, tym razem skromniejsze - muszę dbać i linię, a poprzednie hedonistyczne orgie żywieniowe mocno mnie przypompowały biorąc od uwagę 2 kilogramową utratę wagi we czwartek... czułem się jak balon.

Bitwa 4ta: Sancho & Inkq
Tyrki na HT i +/-60 genach + BA na 30 asfaltach pakowych z wiadomymi herosami.
Najgorszy możliwy paring, do tego spodziewany. Rozkminialiśmy to wcześniej na sto sposobów i każda symulacja końnczyła się pękniętym anusem. Na szczęście Bogowie Chaosu postanowili uchować nas przy życiu i Rzuty, rzuty, rzuty kontynuowały swój wieczny cykl... Błyskawica i ATC z preda w połączeniu z Sancho-rzutami pozbawiły Tyranidów głowy. Zostały same geny i zagwozdka. My z rogu na środek swojej strefy... oni mirror. Potem uciekliśmy znowu w ten sam róg i było już dobrze. Wynik pozytywny w okolicach 13 punktów na +.
(Trzeci Kraków pod koła, o co chodzi?!)

Bitwa 5ta: Sławek Bogusławski & Marcin Kościelecki
Razorspam + Tervigonowe (2) tyrki na (6) guardach.
Nie uwierzycie pewnie, gdy powiem o rzutach. Rzuty, rzuty, rzuty ciąg dalej niż dalszy. Ja pierdzielę - Wojna Rzutów! Ubaw po same jajeczka, tym bardziej gdy oba terviki precyzyjnie ustawione przez Sławomira wleciały z wrzaskiem w paszczę... a sam właściciel jakby synchronizując się ze mną i Ząbkiem zaczął skakać, klnąc i rzucając kostkami w słowy 'pieprzone rzuty, nienawidzę tej gry' :smile: No miał facet pecha i RACJĘ. Power level zmienił się z nastaniem ery Wilka i paszcza zmienia przebieg niejednej bitwy. Nie zrozumcie mnie źle - dla nas to już była statystyka... ten turniej okazał się wielką farsą naszego intelektu. Rzuty zdecydowały i Sławek stał się kolejną ofiarą naszego farta:) Po wyjeździe tervigonów na zasłużone wakacje... gra mogła zakończyć się już tylko 22/0 i tak też się stało.

W ubiegłym roku napisałem, że zwycięstwo turnieju tej klasy to zbiór pewnych zbiegów okoliczności, na który składają się paringi, rozpiski, rzuty i inne czynniki. W tym roku zmieniłem zdanie. Eman i Vlad pożarli wszystkich niczym Hive fleet Kraken, a my najnormalniej w świecie mieliśmy farta. Oczywiście w tajemnicy zachowam jak go wygenerowaliśmy bo są do tego specjalne zabiegi - niemniej jednak, jeżeli nasi przeciwnicy (którzy by to nie byli) powiedzą wam kiedyś, że mieliśmy dobre rzuty, a oni słabe - TAK BYŁO (Mati i Solider wy się nie kwalifikujecie:P )

Koniec turnieju, odebranie nagród. Szczęśliwa losówka... III miejsce i honor zachowany. Rok temu mogliśmy być botami - oportunistami, ale 3 miejsce w tym roku (zdobyte kośćmi, ale własne) utrzymuje nas na pozycji i pozwala odejść w cień z większą klasą niż 'gracze jednego sezonu'.

Było grzeszenie... czas na pokutę. Odjazd z Poznania planowany na 22.42 nocnym do Krakowa (kuszetki wymusza ponownie stan kręgosłupa), toteż z żalem obserwujemy kolejne twarze wychodzące z Mc Donalds'a i jadące do domu. Zmęczeni, znudzeni... przejedzeni do bólu... rozkosznie wyrzucający pieniądze... gdyby nie hot-spot umarł bym tam w męczarniach. Jakoś daliśmy radę doczekać się pociągu i kimając (nabierając masy ciała) dotarliśmy do domu...

Specjalne podziękowania dla:
Misia za brak efektu wrecked - explode na 32 hity z fista (S8/9)
Matiemu i Soliderowi za lekcję pokory.
Miszczowi i Migdałowi za serię perfekcyjnie dobranych rzutów umożliwiającą nam realizację planu.
Sanchowi za 4 niezdane save'y na tyrancie.
Sławomira Bogusławskiego za utożsamianie się z imprezą pożegnalną A.Małysza i oddanie tervigonami pożegnalnych skoków.
Organizacji turnieju za możliwość uczestniczenia w tak zajebistym przedsięwzięciu jakim jest Wojna Światów miłowana przeze mnie po kres istnienia!
Kelnerowi ze sphinxa, który udźwignął na raz 4 podwójne shawarmy i 4 1,5L dzbanki pepsi (ręka oszczepnika).
23 letniej laseczce, która miała tę perwersyjną nieprzyjemność towarzyszenia nam w przedziale kuszetkowym.

Na koniec specjalnie-specjalne podziękowania dla Ząbka, Krakowskiego Kata o nieprzeciętnym umyśle, który zapinał ino furcało, a z anusiaka wióry wydobywał swoim zacnym dłutem. Long live the Ząbek!

Pozdro 600!





'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline thurion

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #213 dnia: Marzec 28, 2011, 05:27:10 pm »
Cytuj
@Thurion - w zeszłych latach obskakiwałem sam 120 armii i w tym powiedziałem krótko - no f**kin way, musisz poświęcić na to dwie bitwy, czyli łącznie 4-5 godzin (mam w zwyczaju dość skrupulatnie sprawdzać malowanie), po prostu mi się nie chciało samemu tego robić, a moje problemy zdrowotne tylko mnie utwierdziły w tym, że jest to dobra decyzja.
zgadzam sie ze przeprowadzenie takiej oceny jest dla jednej osoby ciezkie, niemniej uwazam ze dla klarownosci systemu konserwatywnej i restrykcyjnej oceny malowania (ktorej sam jestem zwolennikiem) jest to czynnik absolutnie niezbedny

Offline Nathaniel

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #214 dnia: Marzec 28, 2011, 05:40:46 pm »
@Nath - żeby zrobić ocenę przed turniejem, trzeba by zarezerwować na to ok 2 godziny, nie mieliśmy tyle czasu, jeśli gra trwa 3,5. Była możliwość podesłania fotek, jeśli ktoś nie był pewny co do jakości swoich modeli - jak eM pisał, trzy osoby skorzystały z tej możliwości.

Pisalem stricte o wykreslaniu modeli z rozpisek, nie o ocenie malowania ktora sila rzeczy zajmuje duzo wiecej czasu. :smile:

<edit> aha, zeby nie bylo ze marudze czy cos uwazam ze turniej byl super, i mimo ze wyrazilem to zwiezlym "fpyte", kryje sie w tym duzo uznania. I zupelnie powaznie uwazam ze zaden turniej w kraju nie jest tak zajebiscie obecny w mediach, jak WS wlasnie. I to jest genialne. :)
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2011, 05:44:11 pm wysłana przez Nathaniel »
Nathaniel

In dedicato imperatum ultra articulo mortis
- For the Emperor Beyond the Point of Death

As defenders we stand
... as brothers we fall

Offline grabarian

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #215 dnia: Marzec 28, 2011, 06:41:15 pm »
Mnie się bardzo ocena modelarska podobała, a nawet uważam, że powinna być jeszcze bardziej restrykcyjna. Granie gumoludami i zbieraniną śmiecia z 4 różnych armii na tak fajnych stołach i pięknych makietach jakie były na Wojnie Światów to żenada totalna. A już podejścia "mi wywalili to podkabluje innym" to już totalnie nie rozumiem. Może mały apel do wszystkich "poszkodowanych" Nie masz pomalowanych figurek - nie jedź na turniej zamiast robić smród beznadziejny.


Co do samego wywalania - imo - ocena modelarska powinna odbywać się w miarę możliwości przed turniejem albo w czasie pierwszej bitwy, może warto po prostu zaangażować do tego odpowiednią ilość osób tak, żeby sprawnie to szło i nie było potem narzekania, że komuś wywalili w pierwszej a komuś w 4 bitwie. Mi oceniano armię pod koniec trzeciej, ofkors nie miałem sie czego obawiać i z tego co pamiętam zgarnąłem sporo punktów ale w pełni rozumiem sytuację w której gram którąś z kolei bitwę, patrzę na modele przeciwnika i dziwie się czemu JESZCZE mu tego nie wywalono.


Tak poza tym, turniej super mega pro. Mimo, że granie jest dla mnie sprawą trzeciorzędną, mam gdzieś misje, armie i regulamin to na Wojnę zawsze przyjeżdżam z największą przyjemnością. Oprócz tego sam Pyrkon zyskał maksymalnie dużo nową miejscówką i ogólnie bardzo w niedziele bawiłem się wyśmienicie, biorąc udział w różnych atrakcjach. Jak zwykle dzięki i pozdro dla ekip imprezowych było mega. Nie mogę się doczekać przyszłego roku!


" - w końcu nie po to organizuje się turniej, żeby ludzi banować." - brawa!

Offline Romek222

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #216 dnia: Marzec 28, 2011, 08:09:49 pm »
Dobra bez jaj, rozumiem cala akcje z wywalaniem niepomalowanych figurek ale Michalku jak widac napuszyles sie ze ktos smie miec do Ciebie pretensje o cos i obracasz kota ogonem. Sytuacja byla taka, ze chlopaki ze Szczecina, ktorym wywalono figurki w 1 bitwie i na ktorych jest taki wjazd, grali stol obok nas. Tak sie sklada ze gralismy z para, w ktorej byli wczesniej wspominani niepomalowani DE. Cala akcja wygladala mniej wiecej tak: Podchodzi do nas Michalku i oglada figsy nasze i chlopakow od Eldarow, ktorzy  byli zreszta z Poznania i padl do nich tekst w stylu "a slyszalem ze malowaliscie figurki specjalnie na WS to costam costam". Nie wywala nic chociaz doskonale bylo widac ze Vipery i Ravagery byly po prostu spodkladowane plus troche czerwonego. Przechodzi obok wywala ze Szczecina chlopakom figurki mowiac ze w sumie powinien im wyjebac cala armie i sobie idzie. W miedzyczasie byla akcja ze Wolek zalatwil im Priesta i Fangow ale Michalku juz nie pozwolil ich wziac, tlumaczac ze zostaly juz wykreslone. Dochodzac do meritum. Michalku nie chodzi tu o to ze wyjebales im figurki bo im sie totalnie nalezalo, ale mowiac ze nie lubisz jak ktos donosi na innych to walisz taka cuchnaca hipokryzja ze to sie w pale nie miesci. Jakbys od razu w 1 bitwie wywalil figurki do DE o ktorych od samego poczatku wiedziales ze nadaja sie do wyjebania, kazdy by dostal to na co zasluzyl, ale ze zrobiles to dopiero w 3 bitwie to to juz nie jest traktowanie graczy na rowni.

Offline el_piszczu

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #217 dnia: Marzec 28, 2011, 08:19:43 pm »
Wojna jest Wojna - fajnie was wszytkich zobaczyć :smile:

Ocena malowania - przychylam się do zdania Nathaniela i Thuriona
wystawiamy wszystko razem z rozpiską i siup na piwo - w 20minut wszystkie plastiki do piachu, szczegółowa ocena potem, żadnego gadania, dyskusji itp. - (byłbym za "do wora, do odbioru po turnieju, żeby nie było przemycania" ale to nie przejdzie :smile: )

Po namyśle: jak chłopaki mi pozwolą, na herezji zrobię dokładnie to, a jak będzie ktoś jechał, jak na Michałku, to na zdrowie - nie czytam GV, a na gildię tylko zaglądam przeczytać regulamin najbliższego mastera  :P

Ocenianie/wywalanie w trakcie ma munisy - podstawowy to brak jednolitej srogości i nieustępliwości wszystkim zaangażowanym, drugi to nierówność traktowania (niektórzy zagrali nielegalami dwie bitwy..) 

Turniej dalej rewelacja, ale zawsze może być lepiej :wink:
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2011, 08:28:06 pm wysłana przez el_piszczu »

Offline Kozisyn

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #218 dnia: Marzec 28, 2011, 10:51:37 pm »
Dzieki wszystkim za turniej, gratki za organizacje. Dzieki za bitwy, zwłaszcza afro i arr dzieki którym gra w niedzielny poranek nie była taka straszna jak być mogła a była tak przyjemna jak tylko sie dało :D reg i ocena malowania spoko, tereny bardzo fajne i wykonanie i rozstawienie mapek. Gratki dla chłopaków za miejsca, no i sami jesteśmy dość szcześliwi, zwłaszcza kopuł i jego rzuty :D Pozdro
teraz są takie czasy, że człowiekowi strach rzucić palenie"

Offline yakubu

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #219 dnia: Marzec 28, 2011, 11:17:38 pm »
Yakubu, ktorego to pojazdy Dark Eldarskie nie dosc ze nie do konca pomalowane to jeszcze IMO ewidentne proxy, pojazdy conajmniej 1 cal za niskie (sprawdzilem w domu) do tego lance na patyczkach od lataczy i te z kolei wyzej od normalnej wysokosci mountingu w stosunku do hulla (rowniez sprawdzilem)
Skoro zostałem wywołany, to odpowiem. Pojazdy są pomalowane. A że dosyć słabo, to widać po punktacji – nie każdy jest mistrzem pędzla. Konwersja pewnie też nie jest szczególnie udana, ale bez przesady, to nie jest proxy. Na pewno nie odwzorowuje dokładnie wszystkiego, ale pole trafienia jest zblizone (strzelamy do hulla, nie do tych wszystkich sterczących z raidera pierdułek).
Sprawa jest banalna – starzy DE, w tym głównie raidery, byli tak paskudni, że zrobiłem całą armię (co do modelu) z modeli Eldarów. Na tyle, na ile potrafiłem. Grałem tym i na DMP i na paru masterach (na jednym zdobyli nawet dodatkowe pkt. za klimat) i żaden sędzia nigdy nie miał uwag. Uwagi od graczy oczywiście się zdarzały i jeśli wyrazili takie życzenie, zawsze w momencie wątpliwości znajdowaliśmy oryginalny model na „podmianę” lub tp.
Ponieważ nowe modele są piękne, obecnie jedynym wyjaśnieniem dla moich konwersji jest głównie brak czasu i lenistwo. Jedno i drugie już się raczej nie zmieni. A że nie chce mi się już wysłuchiwać sugestii, że „kompresuję” modele, żeby komuś gorzej się ze mną grało, zastanowię się dwa razy, zanim jeszcze raz wezmę DE na mastera. Ale za wynik zastanawiania nie ręczę. :P

Offline thurion

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #220 dnia: Marzec 29, 2011, 06:55:16 am »
mi by wystarczylo zebys mial w pogotowiu jednego orginalnego raidera na orginalnym patyczku na podmianke
tak pozatym git (cala armia poza pojazdami byla fajna)

pzdr

Offline Marios

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #221 dnia: Marzec 29, 2011, 07:53:22 am »
Na wstępie dzięki wielkie organizatorom za jak zwykle mega udany turniej.
Dzięki mojej "Złej" połówce, że puszczała mnie czasem na fajka podczas bitew.
Dzięki Trejowi i Eli za nocleg ;).
Dzięki ekipie fajkowej ;)
 
Podoba mi się to, że turnieje powoli przechodzą z odbrapanych szkół do lepszych lokalizacji.
Aczkolwiek parę minusów było:
- miejsce..., no poważnie zagęszczenie graczy na m2 było stanowczo za duże
- zmiany w parowaniach w niemal każdej bitwie..., trochę słabe, ale ok, program wersja demo, będzie lepiej,
- nie było tych azjatyckich hostess z wymiany zagranicznej
- zmiana czasu i 1 bitwa o 9:00 w niedzielę masakra ;)
- turniej start o 9:00 a po 9:00 otworzyli parę kas z kilmetrowymi kolejkami, nikt tego nie przewidział? Mogliśmy wyruszyć z Wawy godzinę później.
 
Plusów jest mniej ale przeważają:
+ fajna miejscówka
+ restrykcyjna ocena malarska, chłopaki jestem z Wami. Nareszcie miał ktoś jaja (ok, zdarza się coraz częściej), żeby wywalać ludziom niepomalowane figurki. To bardzo niewdzięczna rola i cieszę się, że się nie wystraszyliście i podeszliście do sprawy profesjonalnie. Ci co jęczą..., w regulaminie było wyraźnie napisane i podkreślaliście to, że niepomalwane figsy spadają ze stołu. Ludzie widząc takie zapisy stwierdzają zazwyczaj, że jakoś to będzie, dogadam sie, zamiast poświęcić troche czasu na domalowanie armii. BRAWO CHŁOPAKI!! Jestem z Wami. A Ci co jęczą niech się porządnie do turnieju przygotują. Mam nadzieję, że na DMP będzie podobnie.
+ dobry regulamin, nooo..., tylko te dodatkowe pkt za KP były imho źle przemyslane, ale misje spoko
+ tereny i stoły..., miodzio naprawdę czułem się jak na profesjonalnym turnieju, raj dla oka, wielu graczy tego nie docenia, ale dla mnie to wielki plus turnieju.
+ dodatkowe miejsce obok stołów na tacki. REWELACJA, to powinno być na kazdym turnieju. Wkurza mnie jak na stole jest wszystko: napoje, torby, trupy, rezerwy, rozpiski, kodeksy itp, robi sie wtedy burdel i nie estetycznie wygląda. Dzięki takim pierdołom jak dodatkowe miejsce na stoliku jest szansa, że ludzie z tego skorzystają i pole bitwy będzie wyglądało schludniej
+ zegar z czasem i częste informacje ile czasu zostało (co i tak spowodowało, że dostałem ze Złym karniaki ;), ale ok dyscyplina musi być ).
 
Pozdro all ;)
Mariusz "Marios" Krakowczyk
INKWIZYTOR W-wa

Kampania przeciw "Wujkowi dobrej radzie"
Typowa wypowiedź "WDR'a": "...wywal to i tamto bo się nie opłaca a wrzuć to i to bo tak się gra..." - szerzenie schematu...

Offline Raca

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #222 dnia: Marzec 29, 2011, 07:54:50 am »
Dzieki organizatorom i przeciwnikom za jak zwykle swietna zabawe na WS
 
- dzieki dla ekipy samochodowo- hotelowej za wspolna podroz i zabawe na miejscu
- ekipie fajkowej za jak zwykle swietne towarzystwo (chociaz akurat to byl pierwszy chyba turniej gdzie bitwy sie tak roznie konczyly i rzadko byla okazja wyjsc wspolnie :sad: )
- mojej przyszlej zonie za towarzystwo i kibicowanie
- dla Chrisa za granie jak zwykle razem, cos nam nie szlo, za rok nadrobimy :wink:
- Poznaniowi za towarzyszenie nam w bufecie w piatek i sporo fajnych pogadanek
 
Co do samej wojenki tez pare uwag odemnie:
Na plus:
- swietna czysta miejscowka, troche faktycznie ciasno ale coraz lepiej
- fajnie ustawione tereny i spora ilosc, jak dla mnie spora ilosc srednio grywalnych, bo stoly byly miejscmi zawalone, dochodzilo do sytuacji gdzie przeciwnicy mogli cale te 2400 za 1-2 terenami schowac, ja tak nie lubie moze dlatego ze my uzywamy glownie malych powierzchniowo terenow, ale estetycznie super
- fajnie ze sa jakies relacje, staranie oddania klimatu na miejscu, tym razem bylem ale jak czasem nie moge super doceniam takie rzeczy
- super ze taka duza ekipa sedziowala, organizowala byla na miejscu
- super ocena malowania i wysywigu, jak w tym roku ogladalem armie to widac progres :wink:
 
Na minus:
- progi za duze i punkty za objectivy jak dla mnie sporo za male (Jasiu mowisz masz)
- opoznienia, wiem ze zdarza sie (na herezji tez mielismy klopoty, bo laps nie chcial wspolpracowac itd.) wiec rozumiem, ale konczyc kolo 22 to troche za pozno, na after party juz chyba tylko przypadkiem dotarlismy
 
Pozatym juz tam reszta byla wspomniana
Co do oceny malowania przed turniejem to wg mnie slaby pomysl, nawet w 2-3 osoby, sumienne tego zrobienie zajmie ze 2-3 godziny na moje
Trzeba sprawdzic rozpy z tym co na stole, bo potem goscie z plastikiem go schowa do oceny a wyjmie na bitwe  :doubt:
A takie sprawdzanie troche zajmuje

Offline sokles

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #223 dnia: Marzec 29, 2011, 09:51:18 am »
Turniej ogólnie fajny, poprzednicy wypunktowali co było na + co na -, ja tlyko dodam że absoultnie popieram chłopaków jak chodzi o wykopy niepomalowanych z rozpy. Tak trzymać, w końcu będą armie wyglądac jak należy a nie pierdu-pierdu.

Ale chyba się starzeję, bo kiedyś to wychodziłem zielonymi na walkę a teraz to się czułem czasami jak ze scyzorykiem naprzeciw kompani czołgów...z nożem na strzelaninę już wychodziłem, ale żeby aż tak ;) nie wiem czy to jęczenie typa z kanapy ale na moje to ten system ma coraz mniej balansu i coraz bardziej widac podział na top deksy i na resztę...coś nie bangla...
Nie chce mi sie sprawdzać kto dokładnie z top10 czym grał, ale mam niejasne wrażenie że gros to jest Ba/SW/Kejos...

Offline beowulf

Odp: Wojna Światów 2k11, 26-27 marca
« Odpowiedź #224 dnia: Marzec 29, 2011, 09:54:16 am »
Jako jedna z osób odpowiedzialnych za ustawianie stołów - sorki chłopaki, że było ciasno. Nie wiem jak to wykminiliśmy ale wydawało nam się, że będzie luz i sielanka a było jak zwykle.. Dlatego też znalazło się miejsce na figurki ale już nie na wszystkich graczy :smile:

I żeby nie było - testowaliśmy we dwójkę z  Emerytem (za co wielkie dzięki)  więc nie można powiedzieć że na niewymiarowych graczach :biggrin:

Następnym razem będę pamiętał o swoim braku wyobraźni przestrzennej:)

 

anything