Autor Wątek: Anime Vs animacje z innych krajów  (Przeczytany 14709 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Anime Vs animacje z innych krajów
« dnia: Styczeń 28, 2011, 08:01:03 pm »
Założyłem ten temat, ponieważ zastanawiam się, jaki jest stosunek fanów anime do animacji z innych krajów, czy produkcje nie japońskie są lekceważone w fandomie M&A, czy też wręcz przeciwnie, wiele z nich cieszy się wśród was sporą popularnością? Co takiego sprawia, że fani anime wolą je od innych filmów/seriali animowanych, i czy istnieje szansa na to, że animki nie japońskie zyskają uznanie fanów Anime (a jeśli tak, to co takiego musi się z nimi stać)?  Nie będę ukrywał, że temat ten mnie od jakiegoś czasu fascynuje...

Zapraszam do dyskusji.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 28, 2011, 08:05:11 pm wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline Ganossa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 28, 2011, 08:29:30 pm »
Zapewne jest taki sam jak gildii komiksu do mangi.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Sir_Ace

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 28, 2011, 08:43:46 pm »
Pamiętaj tylko, że anime i reszta świata animacji zawsze mocno na siebie wpływały. Np. pan Tezuka inspirował się twórczością Disneya, potem Disney zawierał w swoich filmach pewną dozę japońskich patentów. A teraz znów mamy Panty&Stocking czy Black Lagoon, które są kalką amerykańskich produkcji w krzywym, japońskim zwierciadle.


Przechodząc do meritum, imo animację japońską od niemal całej reszty zawsze odróżniał sposób przekazywania emocji.

Przykład:
Jak w amerykańskim tworze pokazać, że dana osoba jest przestraszona? Ano najprostszymi środkami - wyraźnym gestem (cofnięcie się), teatralną miną (może nie nienaturalną, ale raczej 'typową' dla danej sytuacji, w większości filmów podobną), jakimś krzykiem.

Jak to robią Japończycy - dla mnie wzorem jest Ed z Fullmetal Alchemist. Tam mamy całe spektrum emocji - od lekkiego niepokoju zobrazowanego nieznacznym rozszerzeniem oczu, po namacalne przerażenie bijące z całej twarzy.


Druga sprawa - dubbing.
Nikt nie wkłada w nagrania głosów tyle ducha co Japończycy. Może i rozplanowanie postaci nie zawsze jest idealne, ale seiyu zawsze dają z siebie wszystko. Słodkie głosiki, szaleńczy śmiech, ryk opętania - i to wszystko z jednego gardła. Przy tym głosy z amerykańskich filmów są nijakie. Już trochę lepsi są Rosjanie, ale imo to też nie ta klasa.

Punkt trzeci - oprawa.
Sprawa mocno subiektywna. Disney naprawdę się przyłożył do rysunku przyrody i postaci w Pocahontas. Wszystko wyglądało ładnie i estetycznie, ale Japończycy narysowaliby dużo bardziej szczegółowo. W wysokobudżetowych produkcjach drzewo na dalekim tle to nie pień i chmura jednolitej zieleni, a twarz to nie owal z oczami i nosem. Choć przyznam, że i tu bywa różnie - są oprawy lepsze i gorsze, ale po zaznajomieniu się z anime, wyśmiałbym kogoś, kto podnieca się, bo kupił jakiś fajny, niejapoński film animowany na Blu-Rayu (przy starych anime pojawia się multum szczegółów, przy starych non-japan-animations jest jeszcze więcej jednolitych kolorów).


Punkt czwarty - typowe japońskie odpały
Ludzie zachwycają się Lostem, że niby taka pokręcona i tajemnicza fabuła, a w anime mamy to od... dawna. Jeśli dołożyć do tego dziwne produkcje, od których wieje namacalną abstrakcją (np. Genius Party)... W europie chyba jedynie Francuzi parali się czymś podobnym.


Punkt piąty, chyba najważniejszy - widz docelowy
Większość animacji z całego świata jest chyba kierowana do młodego widza. W przypadku anime mamy cały przekrój - od 0 do 100 lat.
I'd like to be a tree

Offline Shirosama

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 28, 2011, 08:49:54 pm »
Założyłem ten temat, ponieważ zastanawiam się, jaki jest stosunek fanów anime do animacji z innych krajów
TC ja nie oglądam anime i nie lubię tego dlatego bo to anime czyli japońska produkcja.

Po prostu anime nie ma konkurencji na świecie więc trudno coś innego oglądać. Różnorodność gatunków, przeznaczenia wiekowego i skierowania do różnych ludzi praktycznie jedynie w anime występuje. Zachodnie kreskówki to albo tak zwane filmy typowo rodzinne (obecnie głównie 3D z potworkami, zwierzątkami, zabawkami) albo bajeczki 2d dla dzieci. Wiec co tam można oglądać ?

Poza tym oczywiście strona wizualna w anime i to nawet tych słabszych jakościowo (mówiąc w skrócie przeciętnych wizualnie) i tak bije na głowę kreskówki zachodnie. Nie tylko chodzi o jakość animacji, ale również staranność kreski czyli mówiąc w skrócie urodę postaci, której w zachodnich animacjach jeszcze nie widziałem.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 28, 2011, 08:57:38 pm wysłana przez anfan »

Offline wyspa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 28, 2011, 09:11:49 pm »
Tutaj Ace akurat w kilku punktach nie do końca bym się zgodził.
Owszem większość kreskówek kierowanych do młodszych widzów z oczywistej przyczyny jest infantylna, ale i podobnie jest w japońskich odpowiednikach.
Jednak istnieją tytuły dla widzów bardziej wymagających czy to już wspomniane francuskie animacje, (Dobry przykład Trio z Belleville) jak i inne choćby Scanner Darkly.
One akurat biją i Japońskie topowe produkcje na głowę, choć prawdą jest iż jest to zaledwie znikomy ułamek całości.
Ja jeżeli chodzi o "zachodnią" animację najbardziej pokładam nadzieję w produkcjach niezależnych i filmach krótkometrażowych takich studio jak choćby polskie Platine Image.
Ale to właśnie oryginalnością dla mnie wybijają się takie produkcje gdyż często przełamują rożne utarte schematy czego przykładem mogą być np absurdalne filmy Don'a Hertzfeldt'a.
Niestety te produkcje zazwyczaj są mało znane i dość niszowe ale uważam że jednak i w zachodnim społeczeństwie buduje się coś co w Japonii istnieje od dawna, a mianowicie świadomość tego że animacja może być czymś więcej niż "bajką dla dzieci".
Niestety anime nawet najlepsze dalej jest wpisane w pewne schematy i o ile i w japońskich produkcjach są twory które się z nich wyłamują to wbrew pozorom nie jest ich tyle ile my fani anime byśmy chcieli :smile: .
Ja sam fascynuje się Animacją ogólnie i to przez nią zacząłem się interesować Anime. Akurat jeżeli chodzi o te najlepsze zachodnie tytuły to wcale DreamWorks czy Disney nie są dla mnie wyznacznikiem (choć maja kilka na prawdę dobrych tytułów na koncie).
Już ciekawszy np jest od nich dla mnie Samurai Jack od Tartakovsky'iego który mimo swojej pozornej prostoty zawiera na prawdę geenialne sceny i ujęcia wzorowane na klasykach kina :smile: .
« Ostatnia zmiana: Styczeń 28, 2011, 09:15:39 pm wysłana przez wyspa »

Offline Lord Kupa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 28, 2011, 09:13:09 pm »
Ja tam lubię zachodnie animacje od komediowych seriali jak Futurama, Family Guy i inne South Parki, na filmach typu Trio z Belleville, Persepolis czy Walc z Baszirem kończąc. Jak dla mnie Japończycy wygrywają głównie za sprawą większej ilości produkcji skierowanej do różnych grup odbiorców. Dla niektórych dużą zaletą bywa też "egzotyka" i inność anime.

Za to gdybyśmy porównali dorobek filmów aktorskich to byśmy mieli wynik całkowicie odwrotny.

Ps.:
Punkt czwarty - typowe japońskie odpały
Ludzie zachwycają się Lostem, że niby taka pokręcona i tajemnicza fabuła, a w anime mamy to od... dawna.
  Piszesz tak jakby przed Lostem nie było porządnych odpałów w Amerykańskim kinie. No proszę cię...

Offline Konował

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 28, 2011, 09:39:14 pm »
Animacja nie-japońska przeważnie jest skierowana dla dzieci.
M&A skupia się na wielu tematach, dzieci oraz dorośli są w stanie znaleźć coś dla siebie. A animacji z krajów zachodu nie znam takich perełek jak chociażby Grobowiec Świetlików czy Inaka Isha (Franz Kafka's A Country Doctor) bo to przeważnie komedyjka dla dzieci z masą odniesień do popkultury żeby rodzice się nie nudzili.
Ale Jak wytrenować smoka? bardzo mi się podobało :)


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Shirosama

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 28, 2011, 09:40:44 pm »
Jednak istnieją tytuły dla widzów bardziej wymagających czy to już wspomniane francuskie animacje, (Dobry przykład Trio z Belleville) jak i inne choćby Scanner Darkly.
One akurat biją i Japońskie topowe produkcje na głowę, choć prawdą jest iż jest to zaledwie znikomy ułamek całości.
Nawet nie są lepsze od przeciętnej haremówki. A jak to wygląda wizualnie ? Na pewno jak zwykle brzydactwo graficzne, że nie da się tego oglądać.

Jak dla mnie Japończycy wygrywają głównie za sprawą większej ilości produkcji skierowanej do różnych grup odbiorców. Dla niektórych dużą zaletą bywa też "egzotyka" i inność anime.
Japończycy wygrywają głównie tym, że w ich anime dziewczyny są piękne, występuje świetny fanserwis jak również w wielu produkcjach bardzo emocjonujące i wzruszające sceny. W innych animacjach tego nie ma.

Offline Silent Angel

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 024
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mirage of Deceit
    • MAL
Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 28, 2011, 10:21:03 pm »
Myślę, że temat wydaje się tak fascynujący, bo jest traktowany pobłażliwie :smile: Zresztą nie wiem o jakie animacje chodzi. Trudno wyrazić swoje zdanie jak autor postu nie podaje żadnego odniesienia. Tak czy inaczej..

W anime każdy znajdzie coś dla siebie. Różnorodność kategorii (romansidła, serie przygodowe, komedie, sci-fi, fantasy) jest główną zaletą anime. Przedział wiekowy też jest zaletą anime.

Łączenie kategorii, łamanie powszechnych zasad czy stereotypów oraz szukanie drugiego dna i głębszego znaczenia (tak, tak, to w anime bardzo często się zdarza) zaciekawia widza bardziej niż kolejna jak wspomniał anfan bajka/kreskówka familijna. Poruszające nierzadko tematy poważne, wzruszające widza ( Grave of the Fireflies )      Studio Ghibli jest w tym mistrzem. Równiez jeżeli chodzi o filmy pełnometrażowe dla wszystkich.

W anime jest zachowana ciągłość. W typowych kreskówkach/animacjach odcinki nie są ze sobą , aż tak powiązane. Nie istnieją żadne zależności, które sprawiałyby, że widz mógłby się pogubić. W anime jest inaczej. Nie podąża ono za typowymi, nudnymi schematami. Aczkolwiek nie w każdym. Niektóre serie są  przemyślane do samego końca tak jak Code Geass. Inne bazują na komedii, absurdach. Można wiele wymieniać. Dodatkowo ostatnio wiele anime wzbogacanych jest o elementy czy sceny z 3d co robi niezłe wrażenie jeżeli chodzi o sprawę techniczną.

Anime jest to dobra odskocznia od typowych seriali, kreskówek czy filmów. Jest to coś innego, niepowtarzalnego i często niebanalnego.
Owszem - większość serii kierowana jest do młodzieży szkolnej, aczkolwiek jest tyle tytułów ambitniejszych, ze nie sposób nie znaleźć czegoś dla siebie.

Główną zaletą animacji japońskiej jest grupa docelowa w jaką mierzą producenci. Stara się być ona uniwersalna.
W innych krajach taka animacja jest traktowana pobłażliwie i odnosi się zazwyczaj tylko do nastolatków, rzadko do starszej grupy odbiorców.



Offline turucorp

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 28, 2011, 10:49:01 pm »
Zapewne jest taki sam jak gildii komiksu do mangi.

w sensie, ze traktujemy japonskie "anime" jako integralna czesc "animacji filmowej"?
to chyba oczywiste, szczegolnie jesli sie zna filmy Dumaly, braci Quay, Skrobeckiego, Czekaly, Norszteina, Lenicy, Burtona itd. itp.
Jesli w/w tworza (w odroznieniu od tworcow japonskich) "proste fabularnie i niewyrafinowane graficznie, animacje dla dzieci" to gratuluje zabierajacym tutaj glos "fanom anime" znajomosci tematu.

Offline Silent Angel

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 024
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mirage of Deceit
    • MAL
Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 29, 2011, 12:27:33 am »
Nikt niczego takiego tutaj nie powiedział :o

Offline turucorp

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 29, 2011, 01:14:49 am »
Nikt niczego takiego tutaj nie powiedział :o

Czyzby?

Zachodnie kreskówki to albo tak zwane filmy typowo rodzinne (obecnie głównie 3D z potworkami, zwierzątkami, zabawkami) albo bajeczki 2d dla dzieci. Wiec co tam można oglądać ?
Poza tym oczywiście strona wizualna w anime i to nawet tych słabszych jakościowo (mówiąc w skrócie przeciętnych wizualnie) i tak bije na głowę kreskówki zachodnie.

Punkt czwarty - typowe japońskie odpały
Ludzie zachwycają się Lostem, że niby taka pokręcona i tajemnicza fabuła, a w anime mamy to od... dawna. Jeśli dołożyć do tego dziwne produkcje, od których wieje namacalną abstrakcją (np. Genius Party)... W europie chyba jedynie Francuzi parali się czymś podobnym.
Punkt piąty, chyba najważniejszy - widz docelowy
Większość animacji z całego świata jest chyba kierowana do młodego widza. W przypadku anime mamy cały przekrój - od 0 do 100 lat.
Animacja nie-japońska przeważnie jest skierowana dla dzieci.
M&A skupia się na wielu tematach, dzieci oraz dorośli są w stanie znaleźć coś dla siebie. A animacji z krajów zachodu nie znam takich perełek jak chociażby Grobowiec Świetlików czy Inaka Isha (Franz Kafka's A Country Doctor) bo to przeważnie komedyjka dla dzieci z masą odniesień do popkultury żeby rodzice się nie nudzili.
Z powyzszych wypowiedzi wynika jednoznacznie, ze min.:
"Ichtys" Skrobeckiego, "Piotruś i wilk" Templeton, "Madame Tutli-Putli" Szczerbowskiego i Lavisa czy "Lagodna" Dumaly sa mniej pokrecone, bardziej dla dzieci, slabsze jakosciowo itp. itp.
a wchodzac bardzie w szczegoly:
@Konowal, "Grobowiec Swietlikow" -> "Walc z Baszirem", sprawdz, potem pogadamy o perelkach "dla doroslych"
@Sir Ace, sprawdz filmy np. braci Quay, potem pogadamy o "japonskich odpalach" i "abstrakcji"
@anfan, jak dluga chcesz liste tytulow, zeby sie przekonac, ze "zachodnie kreskowki" nie ograniczaja sie jedynie do "filmow typowo rodzinnych"?

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 29, 2011, 01:49:07 am »
czy Inaka Isha (Franz Kafka's A Country Doctor)
Japończycy zanimowali coś od Kafki? A ja dopiero teraz się o tym dowiaduję? Torrentownia, mułek, SZUKAĆ!!!

W anime jest zachowana ciągłość. W typowych kreskówkach/animacjach odcinki nie są ze sobą , aż tak powiązane.
Osobiście to mi najbardziej przeszkadza np. w amerykańskich kreskówkach typu Dexter czy inny Johnny Bravo. Podobnież kiedyś kupowałem wydawane u nas tomiki Donalda i Spółki. Jak zapewne wiecie, Donald to straszliwy pechowiec bez grosza przy duszy. Ale nieraz zdarzało się, że i on miał szczęście i dana historyjka kończyła się zdobyciem masy pieniędzy. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego w kolejnej wszystko wracało do punktu wyjścia, znaczy Donald i siostrzeńcy znów nie mieli czego do garnka włożyć. Epizodyczność epizodycznością, ale to już było przegięcie pały na maxa.
Podobnie żadnej konsekwencji jeśli chodzi o bohaterów. Zdarzało się że niektóre postacie poboczne przedstawiano od nowa po kilka razy, a tymczasem inne pojawiały się w fabule ot tak i jeszcze sugerowano nam, że to nasi starzy dobrzy znajomi.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 29, 2011, 01:56:32 am wysłana przez cpt. Misumaru Tenchi »
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Ganossa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 29, 2011, 06:26:51 am »
w sensie, ze traktujemy japonskie "anime" jako integralna czesc "animacji filmowej"?
to chyba oczywiste, szczegolnie jesli sie zna filmy Dumaly, braci Quay, Skrobeckiego, Czekaly, Norszteina, Lenicy, Burtona itd. itp.
Jesli w/w tworza (w odroznieniu od tworcow japonskich) "proste fabularnie i niewyrafinowane graficznie, animacje dla dzieci" to gratuluje zabierajacym tutaj glos "fanom anime" znajomosci tematu.
Chodziło mi dokładnie o to co napisałem. Bo są ludzie, którzy lubią wszystko, są tacy, którzy nie lubią japońszczyzny ale ale nie odsądzają jej od czci i wiary ale i są tacy którym bardzo trudno jest uznać mangę jako część światowego komiksu. Sam powinieneś wiedzieć lepiej jak traktuje się mangę w polskim fandomie komiksowym.

Widzę, że dyskusja zbacza na stały temat wyższości jednego rodzaju nad drugim a nie o to chodziło chyba TC.
(chyba, że znając na wylot ludzką naturę posłużył się zawoalowaną prowokacją do wzbudzenia niepokojów)
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Konował

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 29, 2011, 11:08:19 am »
turucorp: odnalazłeś w moim poście słowo "przeważnie"? Myślałem że nie jest ukryte bo znajduje się na początku.
Z wymienionych autorów tylko Burtona znam, a jak z nim wyskakujesz to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać.

ps Walc z Baszirem wygląda koszmarnie 


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"