Autor Wątek: Anime Vs animacje z innych krajów  (Przeczytany 14710 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline turucorp

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 29, 2011, 04:26:44 pm »
turucorp: odnalazłeś w moim poście słowo "przeważnie"? Myślałem że nie jest ukryte bo znajduje się na początku.
Z wymienionych autorów tylko Burtona znam, a jak z nim wyskakujesz to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać.

Znasz jednego na kilkunastu wymienionych i uzywasz slowa "przewaznie"?
Zadziwiajaca ta "przewaga"

ps Walc z Baszirem wygląda koszmarnie 

kwestia gustu, projekty braci Hanuka sa rewelacyjne, kwestia plynnosci animacji i uszczegolowienia grafiki to raczej wynik pracy malutkiej grupy semiprofesjonalnych animatorow, ale czy to ma przyslaniac fabule, przekaz i specyfike filmu?

Sam powinieneś wiedzieć lepiej jak traktuje się mangę w polskim fandomie komiksowym.
W sensie, ze musialo powstac odrebne subforum na Gildii Komiksu min. o komiksach z Japonii, bo fromula nie miescila sie w zakresie percepcji osob prowadzacych rozmowy na Forum M&A?
"Manga" w polsim fandomie komiksowym ma sie dobrze, gorzej z odbiorem pozostalych komiksow w srodowisku "mangowym".

Widzę, że dyskusja zbacza na stały temat wyższości jednego rodzaju nad drugim a nie o to chodziło chyba TC.

Dyskusja zboczyla w tym kierunku od pierwszych postow w temacie.
Dla mnie animacja japonska, to w wielu przypadkach kawal rewelacyjnego kina, specyficznego, ale to samo mozna powiedziec o filmach powstajacych w innych krajach, bez roznicowania na "przewaznie dla dzieci"albo sugerowania, ze cos jest gorsze tylko dlatego, ze zrealizowane inaczej niz w Japonii.

Offline Ganossa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 29, 2011, 04:48:37 pm »
W sensie, ze musialo powstac odrebne subforum na Gildii Komiksu min. o komiksach z Japonii, bo fromula nie miescila sie w zakresie percepcji osob prowadzacych rozmowy na Forum M&A?
"Manga" w polsim fandomie komiksowym ma sie dobrze, gorzej z odbiorem pozostalych komiksow w srodowisku "mangowym".

Dyskusja zboczyla w tym kierunku od pierwszych postow w temacie.
Dla mnie animacja japonska, to w wielu przypadkach kawal rewelacyjnego kina, specyficznego, ale to samo mozna powiedziec o filmach powstajacych w innych krajach, bez roznicowania na "przewaznie dla dzieci"albo sugerowania, ze cos jest gorsze tylko dlatego, ze zrealizowane inaczej niz w Japonii.
Ad1.
W sensie, że my mamy swojego Anfana a u was był swego czasu temat mający zagorzałych trolowych zwolenników, że manga to nie komiks.
Poza tym dział komiksu japońskiego nie jest zbyt aktywny ostatnimi czasy.
Niech negatywne przykłady nie przesłaniają całego obrazu.


Ad2.
Nie dziw się, że fan anime bardziej ceni japońską animację nad produkty z innych krajów. Wynika to i z upodobań danego delikwenta jak i z jego ograniczonej wiedzy o zachodnich animacjach.  Większość opinii opiera się na porównaniu sztandarowych i popularnych tytułów więc każdy "mangowiec" może sypać tytułami jak z rękawa a gdy dojdzie do zachodniej animacji to widzi tylko hity kinowe ze stanów, niegrzeczne kreskówki dla dorosłych i dwie czy trzy ambitne produkcje z różnych innych krajów. Bilans zawszy wypadnie mu na stronę Japończyków.
I absolutnie nie twierdzę, że wszystko co japońskie to lepsze (choć parę dziedzin produkcji pewnie by się znalazło:))

Ale można chyba uznać, że rynek mangi i anime jest najbardziej masowym i różnorodnym rynkiem komiksowo animacyjnym na świecie.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 29, 2011, 04:53:06 pm wysłana przez Ganossa »
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Konował

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 29, 2011, 05:18:39 pm »
Znasz jednego na kilkunastu wymienionych i uzywasz slowa "przewaznie"?
Zadziwiajaca ta "przewaga"

Tak, znam tylko jednego, mimo że od kilku lat z wielką przyjemnością sięgam po najróżniejszą animację.

Skoro jesteś lepiej obeznany w temacie to chętnie dowiem się czegoś nowego, ile nie-japońska animacja ma poważnych seriali w porównaniu do tych przeznaczonych dla dzieci? Wymienieni przez Ciebie autorzy tworzą filmy czy może też seriale i jak dużo ich stworzyli? I czy ich twórczość kiedykolwiek puszczono w polskiej telewizji?
Z wymienionych przez Ciebie:
"Ichtys" Skrobeckiego, "Piotruś i wilk" Templeton, "Madame Tutli-Putli" Szczerbowskiego i Lavisa czy "Lagodna" Dumaly
wszystkie na filmwebie są opisane jako krótkometrażowe, jedynie Walc się wybija na 120minut
Dlatego trudno zestawić mi je z Grobowcem, Gitsem, Berserkiem, Summer Wars, tworami Ghibli, czy Cowboy Bebop. Bebop to 26 genialnych odcinków, czy któryś z autorów wyżej osiągnął coś podobnego?



"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline turucorp

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 29, 2011, 06:49:35 pm »
Ale można chyba uznać, że rynek mangi i anime jest najbardziej masowym i różnorodnym rynkiem komiksowo animacyjnym na świecie.

Na FK omawiamy jedynie te komiksy, ktore nabylismy legalnie, to rzeczywiscie troche ogranicza tematy, ale wynika z szacunku do autorow, a nie z niecheci do komiksu japonskiego ;)
Jesli chodzi o filmy animowane, to rzeczywiscie Japonia jest najwiekszym producentem, komiks japonski to troche inna bajka, bo ilosc niestety nie przeklada sie na jakosc i roznorodnosc, a w zestawieniu z Francja (5165 tytulow wydanych w ubieglym roku) czy USA ta "japonska masowosc" juz nie robi takiego wrazenia.
 
Tak, znam tylko jednego, mimo że od kilku lat z wielką przyjemnością sięgam po najróżniejszą animację.
Skoro jesteś lepiej obeznany w temacie to chętnie dowiem się czegoś nowego, ile nie-japońska animacja ma poważnych seriali w porównaniu do tych przeznaczonych dla dzieci? Wymienieni przez Ciebie autorzy tworzą filmy czy może też seriale i jak dużo ich stworzyli? I czy ich twórczość kiedykolwiek puszczono w polskiej telewizji?
Z wymienionych przez Ciebie:
"Ichtys" Skrobeckiego, "Piotruś i wilk" Templeton, "Madame Tutli-Putli" Szczerbowskiego i Lavisa czy "Lagodna" Dumaly
wszystkie na filmwebie są opisane jako krótkometrażowe, jedynie Walc się wybija na 120minut
Dlatego trudno zestawić mi je z Grobowcem, Gitsem, Berserkiem, Summer Wars, tworami Ghibli, czy Cowboy Bebop. Bebop to 26 genialnych odcinków, czy któryś z autorów wyżej osiągnął coś podobnego?

Wymienione przezemnie filmy to najczesciej produkcje autorskie i malych studii filmowych, dlatego trudno je porownywac z masowa produkcja japonskich fabryk.
Ale czy ich dlugosc i ilosc ludzi zaangazowanych w realizacje stanowi wykladnie jakosci?
Czy krotki metraz jest gorszy od serialu?
Czy japonski serial bardziej odda ducha i klimat powiesci Dostojewskiego niz "Lagodna" Dumaly?
Czy miks animacji lalkowej i 3d w "Ichtys" jest mniej efektowny wizualnie niz miks 3d i wektorowki np. w "GITS Innocence"?
Czy "Madame Tutli-Putli" jest gorsze, bo jest "tylko" niskonakladowa etiuda (ktora dostala Oscara)?
Czy "Presepolis" jest gorsza adaptacja komiksu niz np. "„Boso przez Hiroszime"?
Czy "Fear(s) of the Dark" mialby szanse powstac w takiej formie w Japonii? (jest tam doceniany ale czy moglby tam powstac?)
Czy studio Ghibli podejmujac sie dystrybucji w Japonii takich filmow jak "Trio z Belleville" czy "Kirikou" docenilo animacje francuska czy tylko "zrobilo lache" czemus gorszemu?
Czy filmy Svankmajera czy braci Quay sa mniej surrealistyczne niz np. "Kocia zupa" czy "Franz Kafka's A Country Doctor"?
 
Powtorze, japonska animacja bywa rewelacyjna, ma olbrzymie wsparcie technologiczne i finansowe i ma swoja specyfike i poetyke, ale twierdzenie, ze jest to jedyny kraj, w ktorym istnieje roznorodnosc czy przewaga animacji dla doroslego odbiorcy, jest z gruntu bledne.
A zestawianie "dostepnosci" masowo sciaganych przez torrenty "anime" z tym co prezentuje polska telewizja jako wykladnia "animacji zachodniej" jest po prostu niepowazne.
 

Offline Ganossa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 29, 2011, 07:12:51 pm »
Cytuj
bo ilosc niestety nie przeklada sie na jakosc i roznorodnosc
Jakieś racjonalne dowody na poparcie tej tezy?

Cytuj
w zestawieniu z Francja (5165 tytulow wydanych w ubieglym roku) czy USA ta "japonska masowosc" juz nie robi takiego wrazenia.
Bez podania liczby tytułów mangowych wydawanych rocznie w Japonii twoje porównanie nie robi na mnie wrażenia.
Poza tym prosiłbym o podanie źródła tych liczb.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Sir_Ace

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 29, 2011, 07:19:29 pm »
Cała ta dysputa jest niepoważna, jak każda zresztą, gdzie obie strony są w pełni przekonane do jedynie swoich racji.

Ale tak właśnie wygląda większość dyskusji w naszym fandomie - u nas się nie wymienia argumentów, tu się je wykrzykuje i z agresją wali nimi w twarz. Bywa tak często na tym (choć to i tak jedno z bardziej kulturalnych miejsc) i innych forach, tak jest zawsze na anime.com.pl. To środowisko jest do cna zepsute, prawie jak polski sejm. Tak więc uciekajcie, w miarę normalni ludzie, zanim atmosfera was pochłonie. Dla mnie jest już zbyt późno  :neutral:
I'd like to be a tree

Offline Konował

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 29, 2011, 07:37:08 pm »
turucorp:czy ty czytasz co ja piszę?
najpierw mówię, że nie znam wymienionych przez Ciebie autorów i tytułów a ty się pytasz czy ich produkcje są gorsze od np gitsa.
ogarnij się

Pytam się o seriale bo łatwiej stworzyć jeden bardzo dobry krótkometrażowy filmik niż 26 bardzo dobrych odcinków z których każdy trwa z 25min. 
Podaj przykłady które nie są projektami autorskimi i które mają wsparcie finansowe.


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline turucorp

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:06:10 pm »
Jakieś racjonalne dowody na poparcie tej tezy?
Rynek francuski zaoferowal czytelnikomw ubieglym roku komiksy z 19 krajow, praktycznie pelen zakres konwencji, gatunkow i styli graficznych, od totalnego undergroundu do masowego mainstreamu, jestes w stanie napisac to samo o rynku wydawniczym w Japonii?
Bez podania liczby tytułów mangowych wydawanych rocznie w Japonii twoje porównanie nie robi na mnie wrażenia.
Poza tym prosiłbym o podanie źródła tych liczb.

Nie ilosc tylko jakosc i roznorodnosc.
Zrodlo danych? Coroczne zestawienie francuskiego ACBD, wszystko na tacy, tytuly, naklady itd.
 
turucorp:czy ty czytasz co ja piszę?
najpierw mówię, że nie znam wymienionych przez Ciebie autorów i tytułów a ty się pytasz czy ich produkcje są gorsze od np gitsa.
ogarnij się
Podjales sie oceny "animacji zachodniej" nie znajac tematu?
I uwazasz, ze znajac "troche lepiej" temat, mam sie ogarnac bo rozmawiam z kims, komu cos sie wydaje?

Pytam się o seriale bo łatwiej stworzyć jeden bardzo dobry krótkometrażowy filmik niż 26 bardzo dobrych odcinków z których każdy trwa z 25min.

Bzdura, rownie dobrze mozesz napisac, ze latwiej stworzyc dobre haiku niz wierszowana bajeczke dla dzieci.
Uwazasz, ze np. "Atama yama" bylo latwiej stworzyc niz "Stand Alone Complex"?

Podaj przykłady które nie są projektami autorskimi i które mają wsparcie finansowe.

Wszytkie projekty maja "wparcie finansowe", kwestia skali tego "wsparcia".
Japonczycy dysponuja wlasnymi fabrykami wykwalifikowanych (i dobrze platnych) animatorow, z ktorymi nie sa w stanie konkurowac nawet najwieksze studia zachodnie.
Nie ma odbiorcow na "zachodnie seriale animowane dla doroslych", bo potencjalni odbiorcy siedza po uszy w anime i nie sa zainteresowani masowym wystawianiem nosa poza japonskie produkcje.
A jak nie ma masowego odbiorcy, to nie ma kasy, a jak nie ma kasy to np. we Francji masz kilkuset profesjonalnych animatorow, ktorzy siedza na bezrobociu albo zajmuja sie czym innym, bo za (w przeliczeniu) 6 pln za skonczona sekunde klasycznej animacji to mozna we Francji (i nie tylko) z glodu zdechnac.
Idac dalej, jak nie ma kasy to sie realizuje krotkie, autorskie etiudy albo pojedyncze "superprodukcje", do ktorych zatrudnia sie ludzi z Wietnamu i Korei, uczac ich animacji od zera (co skutkuje nizsza jakoscia w zderzeniu z animacja japonska).
 
 

Offline Lord Kupa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:10:15 pm »
Pytam się o seriale bo łatwiej stworzyć jeden bardzo dobry krótkometrażowy filmik niż 26 bardzo dobrych odcinków z których każdy trwa z 25min. 
Czemu łatwiej? W krótkim metrażu, autor ma mniej czasu na przedstawienie fabuły, rozwój bohaterów, związanie widza emocjonalnie z bohaterami itd. Długi metraż ma oczywiście swoje wyzwania.
Jeżeli chodzi o seriale to anime ma zdecydowane przewagę, ale z całą mocą chciałbym zaprotestować przeciwko stawianiu znaku wyższości pomiędzy długim, a krótkim metrażem.

Ogólnie takie tematy (jak zresztą chyba każda dyskusja w internecie) zmierza do otwartego konfliktu. Z każdym nowym postem zwiększa się polaryzacja stron, coraz częściej pojawiają się argumenty ad personam. Więc w dyskusje dalej wdawać się nie będę. Stanowczo wolę pooglądać cycki w internecie :biggrin: .

Offline Ganossa

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:12:50 pm »
Cytuj
Rynek francuski zaoferowal czytelnikomw ubieglym roku komiksy z 19   krajow, praktycznie pelen zakres konwencji, gatunkow i styli   graficznych, od totalnego undergroundu do masowego mainstreamu, jestes w   stanie napisac to samo o rynku wydawniczym w Japonii?
Jestem bo Japończycy sami sobie tworzą pełen zakres konwencji, gatunkow i styli   graficznych. To, że znamy na zachodzie ułamek tego co wydawane jest w Japonii nie uprawnia do generalizowania.
Cytuj
Nie ilosc tylko jakosc i roznorodnosc.
Zrodlo danych? Coroczne zestawienie francuskiego ACBD, wszystko na tacy, tytuly, naklady itd.
Dalej nie mam danych o rynku japońskim.

Z tego co mówisz widać że się orientujesz w rynku komiksów frankofońskich. Możesz to samo powiedzieć o rynku mang w Japonii? Jeśli nie to twierdzenia o ilościach i jakościach są z d.. wzięte.

Cytuj
Stanowczo wolę pooglądać cycki w internecie :biggrin: .
Masz rację. Idę bo kielich na mnie czeka.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Konował

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:14:02 pm »
Lord Kupa: jeżeli film krótkometrażowy ma ok. 30minut a jeden odcinek anime 25 to w obu przypadkach twórcy mają tyle samo czasu żeby stworzyć dobry produkt. Tyle że w serialu tą pracę muszą powtórzyć 26 razy a w przypadku filmukrótkometrażowego nie

turucorp: to znasz jakieś seriale czy nie?  bo ciągle czekam na tytuły
« Ostatnia zmiana: Styczeń 29, 2011, 08:22:37 pm wysłana przez Konował »


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:20:06 pm »
Konował, odpisałeś tak, jakbyś totalnie nie zrozumiał co Lord napisał.

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:21:14 pm »
Na FK omawiamy jedynie te komiksy, ktore nabylismy legalnie, to rzeczywiscie troche ogranicza tematy, ale wynika z szacunku do autorow, a nie z niecheci do komiksu japonskiego :wink:
Fajnie że to zauważyłeś. Niestety gdybyśmy my chcieli się ograniczyć wyłącznie do tego co legalne, to forum m&a można by zamknąć po kilku dniach.
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Konował

Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:31:36 pm »
Wilk:
A jeżeli z tym jest jak z puzzlami? Ja to rozumiem tak, film krótkometrażowy nieważne jak ma skomplikowany obrazek to zawsze zawiera 50 elementów układanki i nie wzbije się ponad to. Z serialami jest inaczej, trudniej ułożyć coś co ma tych elementów 500, nawet jeżeli obrazek nie jest zbyt wymyślny. Mając 30 minut mało co można przekazać, ogranicza się do tego że muśnięcie prawej ręki głównego bohatera przez spadający jesienią liść oznacza tęsknotę za utraconą miłością i inne wymysły interpretacyjne. W tak krótkim czasie mało przekażesz, większość to domysły i inne głupoty których tak nienawidzę dzięki interpretacji wierszy z liceum.
I ciągle bedę mówił o serialach bo to na nich anime się głównie opiera, OVA, filmy są dodatkiem


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Anime Vs animacje z innych krajów
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 29, 2011, 08:39:44 pm »
Nie jest jak z puzzlami. A chodzi właśnie o to, że łatwo mając 400 minut opowiedzieć historię niż mając tych minut 40. Z większości z tych seriali to można połowę materiału wyrzucić i nic by się nie straciło. Reżyser nie szanuje czasu, gdy ma go w nadmiarze. Za to dobrze opowiedzieć historię w krótkim czasie - to jest prawdziwa sztuka.