Czytałem "Pluto" na bieżąco jak Hanami wydawało, po 3 lub 4 tomach pogubiłem się i odpuściłem serię. Teraz, zachęcony "Monster", dałem "Pluto" drugą szansę, przeczytałem całość i cóż, to jest to! Świetna, trzymająca w napięciu, wielowątkowa seria w klimatach "Łowcy androidów". Podoba mi się pokazana tutaj wizja przyszłości, kolejny już wariant przyszłości w której roboty "żyją" obok nas. Seria wciągnęła mnie na tyle, że nawet będąc w pracy zdarzało mi się myślami wracać do wątków które czytałem poprzedniego wieczora. Szósty tom, "śmierć" Gesichta i smutek jego żony bardzo poruszające. Niestety, Gesicht był nie tylko główną, ale i najciekawszą postacią w "Pluto", i po jego odejściu (choć od dłuższego czasu czuło się, że nie dotrwa on do finału), cała intryga trochę siada. Bez niego to nie było już to samo. Ale sam pomysł, że "zginął" nie doprowadziwszy sprawy do końca, w dodatku "zginął" w tak niespektakularny i niebohaterski sposób, bardzo mi się podoba. Ogólnie jestem trochę rozczarowany finałem - w porównaniu z całą historią, finał jest jakoś mało emocjonujący. Ale pomijając to, "Pluto" to cholernie dobry komiks!