Ja może dołączę do miłośników zgniłków
To miała być moja pierwsza armia ale zadurzyłem się w orkach (o gustach się nie dyskutuje :P).
A teraz kwestia nazewnictwa truposzczaków, która mnie nieco bawi
Otóż ściągam sobie ich teksty z Rackhama do tłumaczenia (niedługo będzie na stronie) a tu niespodzianka... taki koleś nazywający się The Great Crane! Leżę i śmieję... najpotężniejszy ich wojownik nazywany wielkim ...ŻURAWIEM
Nie wiem jak wy ale ja bym nie chciał żeby np. mój Umran Kal nazywany był jakimś wróbelkiem elemelkiem. Albo The Boogeyman, czyli nic innego jak nasz ukochany pan Bobo z dzieciństwa (dla nieuświadomionych to taki gostek porywający dzieci, którym niektórzy rodzice; w tym moi jak byłem mały
, straszą niegrzeczne dzieci).
Nie wiem jak was ale mnie to trochę śmieszy
Może figurki strasznie wyglądają ale z takimi nazwami to troszkę im "nie do twarzy". I teraz mam dylemat czy pisać te nazwy po polsku czy zostawić je w angielskim i udawać błogą nieświadomość
Przychodzą mi na myśl niektóre rozbrajające nazwy jednostek ze starego dobrego Warzone