Autor Wątek: Historia alternatywna?  (Przeczytany 96149 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline EasyRider

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #180 dnia: Kwiecień 13, 2006, 03:26:25 pm »
Cytat: "8jakis"


Dlaczego Francja miałaby naruszyć w 1914 r. terytorium Belgii?



To wcale nie był księżycowy pomysł. Anglicy naprawdę się obawiali takiej sytuacji. Belgowie traktowali bardzo poważnie swoją neutralność i ktokolwiek pierwszy naruszyłby ich terytorium stałby się ich wrogiem. Francuzi bardzo obawiali się prowokacji ze strony Niemiec, która doprowadziłaby do sytuacji w którejś co bardziej krewki Francuz naruszyłby terytorium Belgii. I wcale nie musiała to być akcja skierowana przeciwko Belgom.  Zresztą dlatego (między innymi) francuski PLAN 17 przewidywał działania ofensywne w Lotaryngii i Alzacji a nie na pograniczu z Belgią i dlatego tak słabo było obsadzone pogranicze belgijsko-niemiecko-francuskie
W sytuacji gdyby doszło do prowokacji i Belgia zaczęłaby się bronić przed Francją, Wielka Brytania miałaby trudny orzech do zgryzienia: z jednej strony Entente Cordiale a z drugiej zobowiązanie wobec Belgii. I wcale nie jest powiedziane jakby się zachowali. Tym bardziej, że dwór angielski łączyły więzy krwi z Cesarstwem Niemiec.

Cała sytuacja sprowadza się do umiejętnego, politycznego wykorzystania tej sytuacji. Ale tego Niemcom brakło... I dlatego stało się tak a nie inaczej.

Co do pomysłu z Jadwigą. Zwrócę Ci na jedno uwagę: Polacy nigdy nie byli narodem który pałał sentymentem do Niemców albo do Habsburgów. I próba wykorzystania Jadwigi do takiego mariażu skończyłaby się co najmniej wojną domową. A pierwsi na liście do wypowiedzenia posłuszeństwa byli możnowładcy małopolscy. Zresztą przecież to właśnie oni nie dopuścili do tego mariażu z Wilhelmem Habsburgiem. Myślę, że postawieni pod murem posunęliby się nawet do skrytobójstwa, byleby tylko nie dopuścić do tego ślubu.

Dlatego w kategoriach pomysłów zastanowiłbym się który był bardziej księżycowy: Twój czy mój.

Szczur: biję się w moją zapadłą pierś  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: nie jestem godzien dyskutować z tobą  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: ani z twoim lenistwem  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: ani nawet nie liczę na to, że zrozumiesz moją ironię (takie trudne słowo)  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: ani to, że zbytnio szanuję swoją osobę by wdawać się w dalsze dyskusje z tobą. Dlatego pozostaje mi cię ignorować (następne bardzo trudne słowo)   :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:
ra sine viribus vana est.

***

  • Gość
Historia alternatywna?
« Odpowiedź #181 dnia: Kwiecień 13, 2006, 05:17:44 pm »
Cytat: "EasyRider"

Szczur: biję się w moją zapadłą pierś  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: nie jestem godzien dyskutować z tobą  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: ani z twoim lenistwem  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: ani nawet nie liczę na to, że zrozumiesz moją ironię (takie trudne słowo)  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin: ani to, że zbytnio szanuję swoją osobę by wdawać się w dalsze dyskusje z tobą. Dlatego pozostaje mi cię ignorować (następne bardzo trudne słowo)   :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:

Teraz ten...  :roll:

Offline 8jakis

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #182 dnia: Kwiecień 13, 2006, 05:31:36 pm »
Cytuj
Co do pomysłu z Jadwigą. Zwrócę Ci na jedno uwagę: Polacy nigdy nie byli narodem który pałał sentymentem do Niemców albo do Habsburgów. I próba wykorzystania Jadwigi do takiego mariażu skończyłaby się co najmniej wojną domową. A pierwsi na liście do wypowiedzenia posłuszeństwa byli możnowładcy małopolscy. Zresztą przecież to właśnie oni nie dopuścili do tego mariażu z Wilhelmem Habsburgiem. Myślę, że postawieni pod murem posunęliby się nawet do skrytobójstwa, byleby tylko nie dopuścić do tego ślubu.

akoś, gdy był zawierany ślub Jadwigi z Wilhelmem nie było rokoszu w Małopolsce. Habsburgowie byli wtedy dopieru przed swoją karierą, więc skąd miałaby byc do nich niechęć? A teza o odwiecznej wrogosci Polaków do Niemców to coś jak z czasów PRL-u.
 skąd wiadomo, że świat istnieje?

Offline EasyRider

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #183 dnia: Kwiecień 13, 2006, 10:01:00 pm »
Cytat: "8jakis"
Cytuj
Co do pomysłu z Jadwigą. Zwrócę Ci na jedno uwagę: Polacy nigdy nie byli narodem który pałał sentymentem do Niemców albo do Habsburgów. I próba wykorzystania Jadwigi do takiego mariażu skończyłaby się co najmniej wojną domową. A pierwsi na liście do wypowiedzenia posłuszeństwa byli możnowładcy małopolscy. Zresztą przecież to właśnie oni nie dopuścili do tego mariażu z Wilhelmem Habsburgiem. Myślę, że postawieni pod murem posunęliby się nawet do skrytobójstwa, byleby tylko nie dopuścić do tego ślubu.

akoś, gdy był zawierany ślub Jadwigi z Wilhelmem nie było rokoszu w Małopolsce. Habsburgowie byli wtedy dopieru przed swoją karierą, więc skąd miałaby byc do nich niechęć? A teza o odwiecznej wrogosci Polaków do Niemców to coś jak z czasów PRL-u.


Nie z czasów PRL-u tylko z czasów Piastów  :)
ra sine viribus vana est.

Offline marcin23

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #184 dnia: Kwiecień 14, 2006, 09:49:39 am »
Cytat: "EasyRider"


Nie z czasów PRL-u tylko z czasów Piastów  :)


Coś ci się chyba pomyliło z ta wrogością od Piastów, bo jak by tak było, to nasi książęta nie szukaliby pomocy u cesarzy, czy tez nie popierali konkretnych kandydatów do tronu, nie było by spędzania świąt na dworze cesarskim, ani nie sprowadzali by osadników niemieckich na terytorium Polski.

Offline EasyRider

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #185 dnia: Kwiecień 14, 2006, 01:43:30 pm »
Cytat: "marcin23"
Cytat: "EasyRider"


Nie z czasów PRL-u tylko z czasów Piastów  :)


Coś ci się chyba pomyliło z ta wrogością od Piastów, bo jak by tak było, to nasi książęta nie szukaliby pomocy u cesarzy, czy tez nie popierali konkretnych kandydatów do tronu, nie było by spędzania świąt na dworze cesarskim, ani nie sprowadzali by osadników niemieckich na terytorium Polski.


Być może, nie będę się upierał  :)
ra sine viribus vana est.

Offline Gerard Heime

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #186 dnia: Kwiecień 16, 2006, 07:36:24 pm »
Cytat: "EasyRider"
To wcale nie był księżycowy pomysł.


Ależ owszem, był :) A może raczej jest, bo absolutnie nie ma podstaw bytowania w naszej rzeczywistości historycznej :)

Cytuj
Anglicy naprawdę się obawiali takiej sytuacji.

Posiadasz jakiekolwiek argumenty za tym twierdzeniem?

Cytuj
Belgowie traktowali bardzo poważnie swoją neutralność i ktokolwiek pierwszy naruszyłby ich terytorium stałby się ich wrogiem.


Nie trzeba być Belgiem, by naruszenie terytorium oznaczało zostanie czyimś wrogiem ;) Zresztą, jak podaje teoria stosunków międzynarodowych natura neutralności wieczystej sprawia, że tu nie pozycja Belgii wobec wtargnięcia, ale państw-gwarantów (na mocy deklaracji o wieczystej neutralności z 21 stycznia 1831r) - Francji, Anglii Austrii, Prus i Rosji jest najważniejsza.
Z czego interesy strategiczne Anglii rzeczywiście wskazywały na to, że to ona będzie przede wszystkim występować przeciw agresorowi.

Cytuj
Francuzi bardzo obawiali się prowokacji ze strony Niemiec, która doprowadziłaby do sytuacji w którejś co bardziej krewki Francuz naruszyłby terytorium Belgii.


Co bardziej krewki Francuz? Ach, rozumiem - to dlatego Francuzi podczas kryzysu lipcowego cofnęli swe wojska w głąb terytorium i ogłosili neutralność wobec konfliktu (a mogli to zrobić, gdyż nie zostały spełnione warunki umowy o współdziałaniu wojskowo-politycznym z 21/27 sierpnia 1891, a konkretnie nie doszło do konsultacji z winy strony rosyjskiej) ponieważ bali się, że "krewki Francuz" przekroczy granicę Belgii? :)

Nie, Francji nie zależało na wojnie z Rzeszą, tym bardziej na wojnie prewencyjnej.

Atak na Alzację-Lotaryngię, poza celami propagandowo-ekonomicznymi (przypominam, ziemie te utraciło Cesarstwo Francuskie na skutek wojny z Prusami) miał też (przy nader optymistycznych założeniach francuskich strategów) odciąć siły niemieckie uderzające przez Ardeny (plan Schliffena).

Cytuj
I wcale nie musiała to być akcja skierowana przeciwko Belgom.  Zresztą dlatego (między innymi) francuski PLAN 17 przewidywał działania ofensywne w Lotaryngii i Alzacji a nie na pograniczu z Belgią i dlatego tak słabo było obsadzone pogranicze belgijsko-niemiecko-francuskie


Plan XVII (do określania franc. planów strategicznych, tzw. 'numerycznych', przyjęło się używać cyfr rzymskich) Focha (zaadoptowany przez Joffre'a w 1913r) był akurat największym nonsensem z puktu widzenia wojskowego jaki istniał. Takie wymysły jak "élan" (duch bojowy) Francuzów, koncepcja samego "brutalnego uderzenia" czy rozwiniecie kontrofensywy na terytorium przeciwnika były podyktowane populizmem i brakiem rozsądku. Choć jeszcze bardziej odrealniony i populistyczny był plan "ofensywy radykalnej" Grandmasona z 1911r.
Przypomnę też, że Francuzi myśleli o skupieniu obrony na granicy Franc-Belgijskiej - to zakładał plan Michela również 1911r. Choć dymisja Michela jeszcze tego roku wskazywałaby, że nie spodobał się tak do końca ;)

Cytuj
W sytuacji gdyby doszło do prowokacji i Belgia zaczęłaby się bronić przed Francją, Wielka Brytania miałaby trudny orzech do zgryzienia: z jednej strony Entente Cordiale a z drugiej zobowiązanie wobec Belgii. I wcale nie jest powiedziane jakby się zachowali.


Siła porozumienia francusko-angielskiego to jeden wielki mit. Polecam zapoznać się z rozmowami ambasadora niemieckiego w Berlinie z brytyjskim sekretarzem (albo podsekretarzem, nie pamiętam) spraw zagranicznych. Fakty są takie, że Wlk. Brytania grała bardzo ostrożnie, i być może gdyby nie realizacja planu Schliffena (który zresztą był, z punktu widzenia sytuacji roku 1914, również totalną pomyłką) który doprowadził do naruszenia neutralności Belgii, Anglia nie zareagowałaby.
Inna sprawa, że Niemcy dążąc do wojny hegemonicznej musiały wciągnąć w nią Anglię i generalicja (a raczej admiralicja, radzę zwrócić uwagę kto był "drugi po Bogu" w Wlk. Brytanii) doskonale o tym wiedziała.

Cytuj
Tym bardziej, że dwór angielski łączyły więzy krwi z Cesarstwem Niemiec.

Z punktu widzenia Wlk. Brytanii rzecz nader nieistotna. Ostatnia próba odrestaurowania stosunków dynastycznych w Europie to w zasadzie Aleksandrów Kujawski (3-4 września 1879r) i rozmowy dwóch Cesarzy. Brytyjczycy byli i są zbyt pragmatycznym narodem by kierować się interesami dynastycznymi. Anglia nie ma stałych sojuszników, ma tylko stałe interesy...

Cytuj
Cała sytuacja sprowadza się do umiejętnego, politycznego wykorzystania tej sytuacji. Ale tego Niemcom brakło... I dlatego stało się tak a nie inaczej.


A skąd.
Wina rzeczywiście leżała po stronie państw Centralnych. Ale na nią składały się inne rzeczy, m.in.:

- Konflikty na dworze wiedeńskim które nie pozwoliły właściwie wykorzystać argumentu królobójstwa w celu zapewnienia sobie poparcia Rosji w konflikcie z Serbią
- Dominacja generalicji Austro-Węgier w rysowaniu polityki, w szczególności z Rosją (później ten sam problem miały Niemcy)
- Nieumiejętność zrezygnowania z planu Schliffena nieadekwatnego do sytuacji z lipca 1914r
- Naprawdę nieudolny sposób wypowiedzenia wojny Rosji, jeszcze gorszy w przypadku Francji i Anglii (w moim sercu rodziło się szczerze wspólczucie gdy czytałem, jakie debilizmy ambasadorowie niemieccy musieli przedstawiać Francuzom i Anglikom).

I inne, dużo by wymieniać.

Jesli chcecie tworzyć historię alternatywną, już lepiej rozwinąć wizję rzeczywistości w której Austro-Węgry dzięki wojnie z Serbią (przy zyskanym dzięki ofensywie dyplomatycznej poparciu pozostałych mocarstw) utrzymały swoją mocarstwowość i umocniły dominację Centrum na Bałkanach, lub w której Francja pozostała w wojnie neutralna,  lub w której wojna wybuchła wcześniej (nie przypomnę sobie teraz o który kryzys lat wcześniejszych chodzi, ale część historyków powołuje się na niego jako na przykład niewykorzystanej przez Niemcy okazji do wygrania wojny hegemonicznej z Rosją).

Jeśli chcesz trochę doczytać EasyRider, a myślę, że mogłoby Ci się to przydać, odsyłam do "Pierwszej wojny światowej 1914-1918" Pajewskiego, (Warszawa 2004) lub choćby "Pierwszej wojny światowej" Gilberta (Poznań 2003). Co prawda to 'tylko' monografie, ale dość wyczerpujące.
Teorię (pierdoły takie jak definicja wojny hegemonicznej :)) Ci daruję bo sam za nią nie przepadam, a i bibliografii do niej nie mam.
Co to właściwie jest zakręt historii? Kiedy na skrzyżowaniach stoją pojazdy opancerzone i dymią ogniska, w których dopalają się stare prawdy; to już nie jest zakręt historii, to już zaczęła się nowa historia. A zakręt to jest pochodna czasu." - W.R.

Offline EasyRider

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #187 dnia: Kwiecień 18, 2006, 03:51:21 pm »
Cytat: "Gerard Heime"


Siła porozumienia francusko-angielskiego to jeden wielki mit. Polecam zapoznać się z rozmowami ambasadora niemieckiego w Berlinie z brytyjskim sekretarzem (albo podsekretarzem, nie pamiętam) spraw zagranicznych. Fakty są takie, że Wlk. Brytania grała bardzo ostrożnie, i być może gdyby nie realizacja planu Schliffena (który zresztą był, z punktu widzenia sytuacji roku 1914, również totalną pomyłką) który doprowadził do naruszenia neutralności Belgii, Anglia nie zareagowałaby.



Wydaje mi się, że tym zdaniem wystarczająco potwierdziłeś moją tezę, że Anglia wcale nie musiała przystąpić do I Wojny Światowej po stronie Ententy. A to już bardzo zmieniło historię, zwiększając prawdopodobieństwo zwycięstwa Państw Centralnych. Wystarczy chociażby wziąć po uwagę, że nie byłoby blokady morskiej Niemiec (bo i po co?) ani utraty przez Niemców koloni w Azji i w Afryce. To jest cała alternatywa na której oparłem mój pomysł.

Zauważ, że w żadnym momencie nie wskazywałem na możliwość wystąpienia Anglii po stronie Państw Centralnych, bo to by był księżycowy pomysł, nieprawdaż?

Co do doczytania, przyznaję się - nie miałem w rękach monografii na które się powołujesz. Tobie zaś polecam "Sierpniowe salwy" autorstwa B.W. Tuchman. Ma tą jedną przewagę nad innymi opracowaniami, że powstała nie tylko na podstawie archiwaliów, ale również w oparciu o wywiady z żyjącymi uczestnikami tamtych wydarzeń (napisana została w 1962 roku).

Pozdrawiam ER.
ra sine viribus vana est.

Offline 8jakis

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #188 dnia: Kwiecień 19, 2006, 10:35:12 am »
Wlk. Brytania nie musiała przystąpić do wojny. Mogła zostać neutralna. Ale o opowiedzeniu się po stronie Niemiec nie było mowy.
 skąd wiadomo, że świat istnieje?

Offline Szczur

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #189 dnia: Kwiecień 19, 2006, 10:50:45 am »
Cytat: "EasyRider wcześniej"
Wielka Brytania realizując swoje zobowiązania wobec Belgii przystępuje do wojny przeciwko Francji.

Cytat: "EasyRider"
Wydaje mi się, że tym zdaniem wystarczająco potwierdziłeś moją tezę, że Anglia wcale nie musiała przystąpić do I Wojny Światowej po stronie Ententy.


Trochę inną tezę postawiłeś - oducz się kłamać na przyszłość, bo na to, że nauczysz się kiedyś dyskutować albo nawet czytać argumenty,w których ludzie zwracają Ci uwagę na głupoty które wypisujesz (choćby cały ostatni post Gerarda Heime, na który nie raczyłeś odpowiedzieć) przestałem mieć nadzieję.

Cytat: "EasyRider"
Zauważ, że w żadnym momencie nie wskazywałem na możliwość wystąpienia Anglii po stronie Państw Centralnych, bo to by był księżycowy pomysł, nieprawdaż?


Nie no, oczywiście że nie napisałeś nic co by sugerowało, że razem z nimi zaatakuje Francję :roll:
- Stary, co oni robią?
 - Chyba rzucają się gumowym kurczakiem.
 - O kur**..."
dwóch zszokowanych dresów, R-Kon 2004

Offline Gerard Heime

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #190 dnia: Kwiecień 20, 2006, 06:22:23 am »
Cytuj
Wydaje mi się, że tym zdaniem wystarczająco potwierdziłeś moją tezę, że Anglia wcale nie musiała przystąpić do I Wojny Światowej po stronie Ententy.


W żadnym wypadku.

Primo, Szczur cytaty przytoczone przez Szczura (mógłbym zacytować jeszcze raz ale po co?) wskazują raczej na to, że postawiłeś wcześniej inną tezę niż wspominana w powyższym cytacie.

Secundo, tak jak napisałem w poprzednim poście, rodzący się konflikt zmierzał do eskalacji w wojnę hegemoniczną.
Za punkt krytyczny można uznać wypowiedzenie wojny Rosji przez Niemcy.

Od tego momentu Wielka Brytania praktycznie nie miała wyboru i musiała przystąpić do wojny, gdyż wojna która miała się rozegrać zagrażała jej status quo (jak każda wojna hegemoniczna, która podważa pozycję hegemona - a tym była Wlk. Brytania).

Nawet zakładając, że Niemcy nie dokonałyby ataku na Francję przez Belgię i wojna toczyłaby się tylko pomiędzy Państwami Centralnymi a Rosją, to rysujące się zwycięstwo Niemiec nad Rosją w połączeniu z rozbudową potencjału floty niemieckiej, oraz dominacja Państw Centralnych w rejonie wschodniej częsci basenu Morza Śródziemnomorskiego zagrażało status quo Wielkiej Brytanii.

Jedyna wg. mnie możliwość prowadzenia wojny w 1914 roku która nie zakończyłaby się eskalacją do wojny światowej byłaby wojna lokalna pomiędzy Austro-Węgrami a Serbią - i to tylko wtedy, gdy zyskałaby aprobatę pozostałych mocarstw jako wojna sprawiedliwa mająca ukarać Serbię za zbrodnie królobójstwa. Tak się jednak nie stało m.in. ze względu na kiepsko poprowadzoną ofensywę polityczną albo wręcz jej brak (vide pogrzeb Arcyksięcia, na który powinno się zaprosić przedstawicieli mocarstw) i bezmyślne parcie kół wojskowych do wojny.
Co to właściwie jest zakręt historii? Kiedy na skrzyżowaniach stoją pojazdy opancerzone i dymią ogniska, w których dopalają się stare prawdy; to już nie jest zakręt historii, to już zaczęła się nowa historia. A zakręt to jest pochodna czasu." - W.R.

Offline Stormcrow

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #191 dnia: Kwiecień 26, 2006, 10:23:17 am »
Cytat: "Gerard Heime"

Jedyna wg. mnie możliwość prowadzenia wojny w 1914 roku która nie zakończyłaby się eskalacją do wojny światowej byłaby wojna lokalna pomiędzy Austro-Węgrami a Serbią - i to tylko wtedy, gdy zyskałaby aprobatę pozostałych mocarstw jako wojna sprawiedliwa mająca ukarać Serbię za zbrodnie królobójstwa. Tak się jednak nie stało m.in. ze względu na kiepsko poprowadzoną ofensywę polityczną albo wręcz jej brak (vide pogrzeb Arcyksięcia, na który powinno się zaprosić przedstawicieli mocarstw) i bezmyślne parcie kół wojskowych do wojny.

W tym momencie było już o wiele za puźno by powstrzymać wybuch wojny. Rosja miała imperialistyczne zapędy na bałkanach. I chciała tam uzyskać wpływy. Z kolei Cesarstwo Austrowęgierskie chciało się temu przeciwstawić obawiając się potęgi Rosji. Niemieckie odrzucenie propozycji  traktatu reasekuracyjnego wysuniętego przez Rosjan i jednostronne poparcie Austro-Węgier zniszczyło równowagę. To doporowadziło do rozmów miedzy Francją i Rosją  w której to te dwa państwa ustaliły zasadę że już samo ogłoszenie mobilizacji przez przeciwnika uważa się za przesłąnkę do podjęcia działań wojennych. Gdy Austria chciała by walczyć z Serbią której granice gwarantowała Rosja oba te kraje ogłosiły by mobilizację a dalej już łąńcuchowo Francja, Niemcy.
I to włąśnie ten system podpalił kontynent. Musiało by go nie być aby dyplomacja miała czas na rozładowanie napięcia, albo musiła by istnieć równowaga na wschodzie.

Offline Gerard Heime

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #192 dnia: Kwiecień 27, 2006, 09:59:58 am »
Cytat: "Stormcrow"

W tym momencie było już o wiele za puźno by powstrzymać wybuch wojny.

Analiza wydarzeń kryzysu lipcowego pokazuje, że istniała możliwość uniknięcia konfliktu zbrojnego - w kilku miejscach.

Cytuj
Rosja miała imperialistyczne zapędy na bałkanach. I chciała tam uzyskać wpływy.


Argument królobójstwa i odpowiednio prowadzona polityka zagraniczna miały szansę odebrać Rosji argumenty za poparciem Serbii - co pokazuje m.in. ultimatum AW i odpowiedź Serbii, bardzo sprytnie zdejmująca z siebie piętno królobójstwa (co wg. niektórych historyków śwadczy o tym, że to nie Państwa Centralne a Serbia jest winna wybuchowi wojny). Z tego co pamiętam w myśl filozofii wojny sprawiedliwej ówczesnej epoki targnięcie się na życie dynastii panującej wystarczało do wypowiedzenia wojny (w imię zasady, że jest to zamach na fundament państwowości), która byłaby wojną sprawiedliwą. Rosja, jako Cesarstwo z bardzo silną tradycją monarchistyczną, która tak naprawdę utrzymywała jedność państwa, musiała siłą rzeczy tej reguły przestrzegać.

Podobnie, bardzo niezręczne byłoby nie udzielenie poparcia AW w wojnie z Serbią przez pozostałe mocarstwa, gdyby aspekt krolobójstwa został odpowiednio naswietlony i wykorzystany.

Cytuj
Z kolei Cesarstwo Austrowęgierskie chciało się temu przeciwstawić obawiając się potęgi Rosji.

Czego Cesarstwo AW się obawiało to raczej powstanie państwa dążącego do zjednoczenia krajów Bałkańskich, swoistego "Piemontu Bałkan" na którego kreowała się Serbia. Takie nowopowstałe państwo ciążyło by oczywiście w stronę Rosji, ale również (i to było chyba równie ciężkie do pzniesienia) groziło wzmocnieniem ruchów separatystycznych w tym wielonarodowym kolosie na glinianych nogach, które od czasów Metternicha było chyba najbardziej zachowawczym państwem, gdyż była to jedyna gwarancja zachowania mocarstwowości.

Cytuj
Niemieckie odrzucenie propozycji  traktatu reasekuracyjnego wysuniętego przez Rosjan i jednostronne poparcie Austro-Węgier zniszczyło równowagę.

Zniszczyło system bezpieczeństwa oparty o zasadę równowagi sił, zgoda i doprowadziło do tworzenia się bloku sojuszów. Nadal jednak nie były one tak wiążące jak chcesz to przed nami zarysować. O pozycji Wlk. Brytanii pisałem już wcześniej. Natomiast to co pozycji Francji i układu sojuszniczego, popełniasz kilka zasadniczych błędów:

Cytuj
To doporowadziło do rozmów miedzy Francją i Rosją  w której to te dwa państwa ustaliły zasadę że już samo ogłoszenie mobilizacji przez przeciwnika uważa się za przesłąnkę do podjęcia działań wojennych.


Artykuł II konwencji wojskowej z 17 sierpnia 1892 roku (przyjęta ostatecznie 4 stycznia 1894) stwierdza, iż "W razie mobilizacji sił Trójprzymierza, albo jednego z wchodzących w jego skład mocarstw, Francja i Rosja na pierwszą wieść o tym i bez potrzeby uprzedniego porozumienia się zmobilizują natychmiast i równocześnie wszystkie swe siły zbrojne i przesuną je możliwie najbliżej swych granic."

Nie ma więc mowy o podjęciu działań wojennych. Jeśli chodzi o działania wojenne, jasno określa je casus foederis konwencji - "Jeżeli Francja zostanie zaatakowana przez Niemcy lub przez Włochy przy popraciu Niemiec, Rosja użyje wszystkich swoich sił do zaatakowania Niemiec."

Który to casus foederis właściwie nie nastąpił, gdyż Niemcy wypowiedziały wojnę najpierw Rosji w odpowiedzi na mobilizację tegoż kraju.

To, w połączeniu z nie wywiązaniem się przez Rosję z umowy o współdziałaniu polityczno-wojskowym z 1891 roku, która stwierdzała, że oba rzady "będą się porozumiewały w każdej sprawie mogącej narazić pokój powszechny" (która to Rosja nie porozumiała się z Francją w sprawie ogłoszenia mobilizacji) sprawiło, że Francja ogłosiła swoją neutralność (wg. definicji była to neutralność czasowa) wobec konfliktu. Neutralność, która została zakończona wypowiedzeniem Francji wojny przez Niemcy.

Cytuj
Gdy Austria chciała by walczyć z Serbią której granice gwarantowała Rosja oba te kraje ogłosiły by mobilizację a dalej już łąńcuchowo Francja, Niemcy.


A właśnie nie, na przykładzie który pokazałem powyżej. I to co tam przedstawiłem to czysta historyczna prawda.

Cytuj
I to włąśnie ten system podpalił kontynent. Musiało by go nie być aby dyplomacja miała czas na rozładowanie napięcia, albo musiła by istnieć równowaga na wschodzie.


Trudno tutaj mówić o systemie, który podpalił kontynent - w liceum rzeczywiście uczy się znacznie uproszczonej wersji genezy konfliktu. Gdy jednak zapoznamy się dogłębnie z faktami historycznymi, okazuje się, że zamach na Arcyksięcia nie był wcale iskrą, która podpaliła beczkę prochu - dalsze wydarzenia i rozgrywki polityczne miały równie znaczny wpływ na wybuch pierwszej wojny światowej.

Jeśli miałbym już powiedzieć, co przyczyniło się najbardziej do wybuchu wojny to tak naprawdę niemiecka próba podważenia systemu w którym status quo zajmowała Wielka Brytania. Wielka Brytania by zachować status quo musiała prędzej czy później stanąć w obronie starego układu sił. Co zresztą widać w polityce brytyjskiej po pierwszej wojnie światowej, która była najbardziej zachowawcza z polityki wszystkich mocarstw (patrz pokój paryski et caetera).
Oczywiście próby tej można było uniknąć, ale było mało prawdopodobne że na taki krok zdecydują się niemieccy wojskowi i politycy. Gdy zobaczono okazję - postanowiono uderzyć.
O ironio AW też tak naprawdę dążyły przede wszystki do zachowania statusu mocarstwa i mogły by to zrobić gdyby nie nieudolna polityka i wpływy kręgów wojskowych. Zresztą nawet opierając się na samych datach wypowiedzenia wojny widać, że główny ciężar spadł tu na Niemczech a nie na AW.
Co to właściwie jest zakręt historii? Kiedy na skrzyżowaniach stoją pojazdy opancerzone i dymią ogniska, w których dopalają się stare prawdy; to już nie jest zakręt historii, to już zaczęła się nowa historia. A zakręt to jest pochodna czasu." - W.R.

Offline 8jakis

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #193 dnia: Kwiecień 27, 2006, 10:48:56 am »
Fakt. najbardziej do wojny dązyły Niemcy. były zaniepokojone gwałtownym rozwojem Rosji, która w tym tepie, za 20 lat byłaby pierwsza potega przeymsłową świata, dystansując Niemcy.
W Wiedniu i Petersburgu nie mieli decydenci wyobraźni, że wojna nie jest w interesie tych państw. jest to zawsze wielka perturbacja, która grozi państwowości.
Francja zaś miała ochote na odwet za upokorzenie w 71 r., a Brytania była zaniepokojona mozliwościa utraty dominacji na morzu wobec szybkiej rozbudowy floty niemieckiej.
Neimniej wojna była rezultatem decyzji kilku panów w Berlinie, Wiedniu, petersburgu i Paryżu, którzy szli w konflikt zamiast go rozładować. Tylko minister spraw zagranicznych brytyjski Lord Grey poroponował negocjacje. Nie była nieunikniona.
 skąd wiadomo, że świat istnieje?

Offline Stormcrow

Historia alternatywna?
« Odpowiedź #194 dnia: Kwiecień 28, 2006, 09:15:51 am »
Argument królobójstwa i wojny sprawiedliwej nie bardzo pasuje mi do epoki realpolitik, dlatego na pogrzeb nie przyjechała żadna koronowana głowa.

Co do separatyzmu na bałkanach grożącego rozpadem Cesarstwa Austrowęgierskiego to gorąco się zgadzam. Rosji pasował ten scenariusz gdyż łatwiej wywierać wpływ na małe autonomiczne państewka. Wzbudzanie ruchów niepodległościowych na balkanach tworzyło "pustkę" w regionie i bezpośrednio osłabiało rywalizujące "mocarstwo"."Dziel i rządź" tą metodę wyznawał nawet Machiavelli.

Co do równowagi sił. To zgodzę się że pezpośrednio nie było pisane o działaniach wojennych.
JEdnak co oznacza fakt mobilizacji? W przypadku kiedy oba kraje mobilizują swoje armie i podporowadzają je na rubieże i oznacza to przysłowiowy nóż na gardle. Nawet gdyby obydwa państwa chciały tylko swego bezpieczeństwa to swoją mobilizacją wymuszały reakcję militarną Niemiec. (spbóbujmy teraz zgadnąć kto pierwszy zgodzi się na odowłanie mobilizacji łąmiąc traktat przy okazji) W momencie gdy wrogie sobie armie stoją na granicach, komuś zawsze puszczają nerwy, zawsze dochodzi do incydentu (czasami umyślnego). A dyplomacja(zawyczaj powolna)  tutaj ma straszną presję czasu. Dorzucając pangermańskie zapędy młodego Wilchelma II w połączeniu z planem Schlifena nie dawały możliwości. Całe szaleńśtwo polegało właśnie na tym, że w kręgach generaliskich była obawa że W przypadku gdy wojna już wybuchnie to Francja nie zaatakuje. Mając mocarstwo za własnymi plecami Niemcy nie mogli by liczyć na prowadzenie pełnych działań wojennych na wschodzie, dlatego też francja musiała znaleść się jak najszybciej w konflikcie.
Leżało to w interesie zarówno Niemiec jak i Rosji. Rosja również parła do wojny, wojny totalnej.
Obruczew mówił
Cytuj
Po wybuchu kazdej wojny w Europie  dyplomaci mają wielką skłonność do tego, by ją odizolować i ograniczyć jej odzizaływanie tak dalece, jakto tylko możliwe. Jednak w obecnej napiętej sytuacji zbrojącej się Europy każdą taką próbę lokalizacji konfliktu Rosja musi przyjmować z najwyższym sceptycyzmem. Tego rodzaju sytuacja umacniała by zbytnio pozycję nie tylko tych spośród  naszych wrogów, ale również naszych chwiejnych sojuszników.

Cytuj
[...]nie sposób wyobrazić sobie wojny innej niż całkowicie decydująca - wojny, która na długo w przyszłości określi polityczne miejsce europejskich mocarstw, w szczególności Rosji i Niemiec.

Rosja chciała rozpadu Niemiec na małe państwa. Dzięki temu miała by dostęp do Europy.
Po zniszczeniu równowagi przez Niemcy oraz zawiązaniu się sojuszy. Do wojny musiało dojść Wtedy chciała jej zarówno Rosja jak i Niemcy.

To co zapoczątkowały Niemcy dalej poprowadziła Rosja aż do moemntu Ferdynanda.