Najpierw robisz ze mnie zboczeńca a teraz przedstawiciela reżimu totalitarnego. Świetna reklama dla twoich komiksów.
Ja, zboczenca?
Jezeli sadzisz, ze swiadome i dobrowolne chodzenie na kolejna "pseudosuperprodukcje" i postrzeganie przez jej pryzmat calosci wspolczesnej krajowej kinematografii jest czym "normalnym", to nie ja robie ci te krzywde
Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie starałem się (przynajmniej do momentu twojego ataku) narzucać poglądów - wyrażałem swoje zdanie:
Ja , Sławomir Kwaśny, uważam, że WSPÓŁCZEŚNIE TWORZONE polskie komiksy (choć nie wszystkie - są nieliczne chwalebne wyjątki) nie nadają się dla szerszego czytelnika. Nie nadają się dla jego rozrywki.
"Szerszy czytelnik" nie istnieje, a "potencjalny czytelnik" woli ogladac filmy i grac w gry.
JA uważam także, że polscy twórcy i wydawcy komiksowi nie dbają o edukację komiksową młodego pokolenia czytelników. Każdy "neofita" komiksowy, niemalże jak dziecko uczące się czytać, potrzebuje historyjek o Ali co ma kota lub innej brzózce na ruinach. A tego na rynku polskim współczesnym nie ma.
W pelni sie z Toba zgadzam (LOL), jeszcze tylko musze do tego przekonac moje dzieci.
Od jutra zabieram im wszystkie, kupowane regularnie, gazetki z komiksami i magazyny komiksowe dla dzieci. A jak sie spytaja, gdzie sa ich Donaldy, Spidermany, Scoobydoo, Asterixy, Tytusy, Ben10 itd., to powiem, ze od dzisiaj nie ma, po jeden pan w internecie mi powiedzial, ze nie istnieja.
A nawet jak znajdziesz coś takiego to nie chwal się nigdzie że coś takiego preferujesz bo ci, "towarzyszu", ostre przedmioty w otwory ciała w dziwnym akcie seksualnym znawcy powtykają.
Takie jest moje zdanie.
Ty masz inne, możesz mieć. Nie robi to z Ciebie sodomity.
Dziekuje za pozwolenie.
Chociaz to troche dziwne, bo przed chwila wypowiadales sie w imieniu jakiejs wirtualnej "normy" i "wiekszosci" i sugerowales, ze to Twoje podejscie jest, par analogiam, "klasycznym sposobem odbywania stosunku"?
I nagle taka wolta, ze moge miec swoje zdanie?
Jeszcze chwila i dojdziesz do wniosku, ze moge miec nawet jakis kontakt z rzeczywistoscia?! (eee, nie, chyba nie ma szans)
A teraz decyduj: dalej prowadzisz dyskusję na poziomie normalnej dyskusji na tym forum, czy tez może podaj jakieś argumenty by mnie zachęcić do przeczytania (choć z tego co pamiętam to raczej przejrzenia) któregoś z twoich dzieł. Może zmienię zdanie?
Zachecic Ciebie do czytania moich komiksow?!
No bez jaj...
Chociaz dobra, zastosuje kolejna analogie (wiem, masz z tym problem, ale trudno):
Franz Kafka kazal po swojej smierci spalic wszystkie swoje, nieopublikowane dziela, bo za zycia nie byl w stanie sprzedac nawet 1000 egz. zbioru opowiadan. Jestem wiekszym twardzielem od Kafki, bo jednak publikuje, chociaz tez nie przekraczam 1000 egz.
Zachecony?