Dziś sprawdziłem kolejną fajną zdolność w akcji - leap
Grałem przeciwko Acheronowi (no proxom Acheronu:P) bazującemu na strachy bodajże gorgony(chyba tak się nazywa ta kobitka :P)
Wywaliłem armijkę bez war stuffa by sprawdzić czy taktyka eliminowania bohaterów i/lub warstuffa przeciwnika bez posiadania owego(i ładowania w niego pkt) jest łatwa do przeprowadzenia.
Okazało się, że dzięki zdolności leap(no i nie bez znaczenia miało tu 17,5 cm ruchu tygrysków;) ) łatwo przeskoczyłem nad obstawą(wilcze zombi i chyba szkielety) i władowałem się obydwoma w gorgonę - skałci, czyli skorize i bioptysta zaszarżowali(bioptysta raczej został zaszarżowany;) ) odciągajac morbidy od kontrszarż na tygrysy - w każdym razie niektóre z nich :P.
wilk zanim się odwrócił dostał szarżę od dopakowanego do mówa dasyatisa, a ghule czy zombi(nie pamietam niestety) ruszyły na spotkanko z wojownikami świtu.
Tygryski jako , że mają niezły współczynnik stachy (
![Cool 8)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/cool.gif)
łatwo zdały test na nieumarłych, choć była jedna 2 :P Nie muszę dodawać, że słabiutka w walce wręcz gorgona poszła do piachu mimo iż 2 ataki tygrysów zniwelowała tym swoim immunity na rany głowy
![Sad :(](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/sad.gif)
No i armia juz nie była taka straszna :P.
Do śmiesznych sytuacji doszło 2 razy - jak morbid zabił tygrysa(tak, tak klasyczne 2 x 6 ) czy jak dasyatis po szybkim zwycięstwie nad wilkiem przez 2 tury okładał się ze szkieletem i albo nie trafiał albo był parowany :P.
Ogólnie bitwa była bardzo wesoła i ponieważ mi został Dasyatis i skorize a jemu 2 ghuli i 2 morbidów (a musieliśmy kończyć bo szedł na popołudnie do roboty) to stwierdziliśmy remis.