Oczywiście. Brzydkie jak listopadowa, bezksiężycowa noc.
Napisałem 'w siedmiu królestwach', więc Daenerys i Melisandre (ona zwłaszcza, bo powyżej ktoś narzeka, że mu się nie podoba) nie na miejscu. A Cersei to właśnie 'nieliczny wyjątek'.
Czytaj uważnie, bo nie zrozumiesz i będziesz się oburzał.
Żeby żart o brudnym średniowieczu wypalił, serial musiałby się skupić na życiu zwykłych obywateli. A opowiada on o perypetiach najbogatszych rodów w Westeros.
No właśnie nie.
Sansa jest piękna, bo jest 'pięknie' urodzona i się 'pięknie' zachowuje.
To taki feudalizm w pigułce.
Hmm, jeśli pani Bianco jest dla Ciebie tutaj uosobieniem banalności to muszę przyznać, że gust mi mocno spowszedniał
Ona mi się podoba straszliwie, ale jej uroda jest dla mnie właśnie banalna.
I nie widzę tu sprzeczności.
Z ilością seksu jednak w serialu przesadzają - w książce była w tym finezja, tu momentami pozostaje tylko ostentacja.
Eee, nie. Porno było, porno jest.