Zgadzam się, bardzo dobry odcinek. Wyszło na plus serialowi, że pozmieniali książkowy wątek z Quarthu - wątek Dany uzyskał efektowną klamrę:) Natomiast bardzo brakowało mi Martinowskiej sceny Stannisa wrzucającego królewskie kasztany do ognia - to był niesamowicie mocny akcent w książce. Nie chcieli spoilerować?:P
Wizja Innych bardzo sugestywna, tylko..co to w ogóle za akcja na koniec odcinka? :O Atak na mur?! Pierwotnie miałem napisać, że dla osób, które nie czytały książek dalszy ciąg serialu i zwroty akcji dotyczące poszczególnych postaci
(Shea..aż chciało mi się płakać wraz z Tyrionem)
będą naprawdę zaskakujące. Ale wychodzi, że dla mnie samego są.. chyba że mam kompletną amnezję.
Dziwne trochę sceny z Varysem..nie brzmiało zbyt zgrabnie, gdy przekonywał Tyriona, że sir Mandon był na usługach jego słodkiej siostry (jakby to nie było dość oczywiste). No i rozmowa z "podopieczną" Littlefingera - wyraźnie chcą utrzymać tę aktorkę w serialu.
Aczkolwiek nie bardzo widzę pole do jakiejś konfrontacji dwóch członków Małej Rady, bo Littlefinger już długo w Królewskiej Przystani nie pobędzie
.
Fajnie, że Bronn przeżył, coś czuję, że rozbudują mu rolę bardziej niż w książce.
Wątek Theona świetny:) Podobnie Brienne i Jaime. No i cała scena w sali tronowej ze szczególnym uwzględnieniem Tywina wjeżdżającego na koniu:)