Po dwóch przeciętnych sezonach myślałem, że trzeci sezon będę oglądał trochę z obowiązku, licząc na jakieś pojedyncze pozytywne objawienia, a tu tymczasem okazało się, że trzecia odsłona serialu wskoczyła na bardzo dobry, równy poziom. Opowieść przeżywam tym bardziej, że nie znam prozy Martina. No to teraz żeby tylko utrzymali formę...