trawa

Autor Wątek: 3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke  (Przeczytany 4317 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ferrus

  • Gość
3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« dnia: Lipiec 30, 2003, 08:55:21 pm »
No właśnie co sądzicie o podanych wykonawcach bo nie chcialem za duzo zakladac tematów  :D i prosilbym o jakies wskazówki na temat płyt, które powininem przesluchac  :)

pozdrawiam

Offline Madcatter

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 30, 2003, 09:41:31 pm »
Co ja sądzę o Tori Amos? Hmmm.... sądzę że jest jednym z największych geniuszy muzycznych naszych czasów, który potrafi tworzyć muzykę o nieporównywalnym pięknie, dynamice, uroku, ekspresji. Jest moją najulubieńszą wokalistką i uważam że zdetronizowanie jej z pierwszego miejsca moich muzycznych fascynacji jest NIEOSIĄGALNE.

Jest również cudownym dzieckiem instrumentów klawiszowych (fortepian, klawesyn, inne), które w wieku pięciu lat zostało przyjęte do jednej z najbardziej prestiżowych szkół muzycznych jej regionu, a potem w wieku około 14 wyrzucone z niej ze względu na "niepokorność" twórczą. Poza tym udowodniła, że nie tylko gitara jest w stanie tworzyć świetna muzykę rockową.

Jeśli chodzi o albumy....cóż wszystkie są świetne, ale nie wszystkie mogą Ci się spodobać od razu i podam listę chronologicznego zakupu, tak żeby najlepiej weszło. Ja sam zacząłem od To Venus and Back (zestaw dwupłytowy, jedna płyta studyjna druga koncertowa) i to od niej zaczęła się moja miłość, ale z perspektywy widzę że mogłyby być lepsze początki...  A zatem:
1. From the Choirgirl Hotel, "nowocześniejsza" muzycznie płyta, choć nie najnowsza z jej dorobku. Niesamowita, mroczna podróż po zakamarkach ludzkiej duszy, z intrygującym zastosowaniem elektroniki, po raz pierwszy na tak wielką skalę u tej artystki.
2. Little Earthquakes, jej debiut, nieprawdopodobnie szczera i przejmująca płyta, od której wszystko się zaczęło... Najbardziej przerażająca piosenka "me and a gun", śpiewane a capella, mrożące krew żyłach wspomnienie gwałtu w samochodzie, jakiego dopuścił się na niej "fan", któremu zaoferowała podwiezienie do domu po jej koncercie, wydarzenie to totalnie zmieniło oblicze jej muzyki.
3. Under the Pink, drugi w kolejności wydania album, porcja niesamowitych aranżacji, pokrewnych duchowo debiutowi, ale zarazem zupełnie innych.
4. Boys for Pele, chyba najtrudniejszy album w jej twórczości, bardzo eksperymentalny, momentami szorstki (Professional Widow), mroczny, ale również lirycznie piękny
5. To Venus and Back, o nim już trochę wspominałem, część studyjna to  następna porcja flirtu z elektroniką, teraz już może nawet jeszcze bardziej odważna, świetny Juarez, pieśń poświęcona pamięci ofiar seryjnych gwałtów i morderstw w Juarez w Meksyku, "połkniętych przez pustynię" (ten motyw powtórzyl się potem w teledysku "Invalid litter Dept."zespołu at the drive-in).
Część koncertowa, żeby ją docenić trzeba poznać oryginalne wykonania i pojąc jak niesamowita jest Tori na koncertach, bezkompromisowo zmienia niektóre dodaje wokalizy których nie było, czasem utwór wcale nie przypomina oryginału. Najlepsze "sugar"....brak mi słów żeby oddać jaka jest powalająca.
6. Scarlet's Walk, najnowsza płyta, wielu uznaję ją za powrót do korzeni, ale moim zdaniem brakuje tu tej werwy, ekspresji, które widać na innych płytach. Na początku, gdy kupiłem ten album byłem zawiedziony, nie był kiepski, ale nie był tez świetny, do czego już zdążyłem się u Tori przyzwyczaić. Tu większy nacisk położono na teksty...cóż są to bardziej muzyczne opowieści niż piosenki, bardzo stylowe i intrygujące.
7. Strange Little Girls, ciekawe przedsięwzięcie, Tori postanowiła tu zreinterpretować 12 "męskich" (śpiewanych przez sławnych mężczyzn w muzyce) piosenek, czasami by skonfrontować swoją wizję z oryginałem, czasem dodać nowy aspekt; ciekawe, ale widać, że to nie jej piosenki, dlatego z jej wszystkich albumów ten wypada najgorzej. Najlepszy jest cover piosenki Eminema "Bonnie and Clyde (chyba 97, ale jest późno i głowy nie dam)" i "Raining Blood" Slayera, moi koledzy metale nie byli zachwyceni, ale jest to jedna z najbardziej przeszywających, chłodnych, depresyjnych pieśni, jaką znam.

A poza tym należy zwrócić uwagę na jedno małe arcydziełko, które pokazuje że Tori potrafi robiś świetne covery, mam tu na myśli "Smells like teen spirit" Nirvany. Koniecznie ściągnij z Kazyy, bo nigdzie indziej u nasz jest niedostępne. Klasa sama w sobie, majstersztyk....no i wkońcu mozna rozróżnić słowa :)

Ok tyle co do Tori. To jeszcze nie koniec, ale zbyt wiele można by jeszcze napisać jak na moje obecne możliwości czasowe. Dodam jeszcze, że Tori jest twórczynią bardzo "płodną" i stworzyła jeszcze ogromną ilość piosenek, które nie pojawiły się na żadnym z albumów, a były zamieszczane na singlach - tzw. B-side'y.

Tego drugiego zespołu nie znam. A o Killing Joke ja również poszukuję informacji. Wiem tylko, że niektórzy zaliczają ich do muzyki goth. Podobno kiedy przeprowadzono wywiad z ich wokalistą narzekał, ze muzyka która zaczęło dopiero tworzyć Sisters of Mercy i dzięki której zdobyli wielki rozgłos i ochrzczeni nawet zostali przez niektórych twórcami gatunku, Killing Joke tworzyło już dużo wcześniej. Gdzieś słyszałem jakieś sample...i moim zdaniem jest to muzyka dużo agresywniejsza niż Sisters Of mercy, bliższa nawet estetyce wczesnego Bauhaus, a wiec dużo elementów punka, ale nie jest znawcą, wiec nie chcę podawać potencjalnie mylnych informacji.
I dont necessarily believe there is a cure for this/so  I might join your century but only as a doubtful guest/I was too precarious removed as a caesarian/behold the worlds worst accident/I AM THE GIRL ANACHRONISM" Amanda Palmer, The Dresden Dolls

Ferrus

  • Gość
3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 30, 2003, 11:20:42 pm »
trochę posciągałem Kaazą i płytki pożycze od znajomej, narobiłeś mi chęci na jej płyty niemniejszej niz po recenzjach na www

Co do Killing Joke, jak sie postarasz jakieś 5 kawałków znajdziesz na kaazie, mi podobają się bardzo, dam tytuły które mam: love like blod, eighties, requiem. W którymś z ostatnich newsweeków jest recenzja najnowszej płyty, ciekawy jestem gdzie to można wogóle dostać, po za księgarnią wysyłkową.

Ferrus

  • Gość
3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 30, 2003, 11:29:32 pm »

Ferrus

  • Gość
3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 02, 2003, 09:32:28 am »
Czy naprawde nie ma nikogo znającgo Killing Joke i The 3rd & The Mortal ????

Offline Kormak

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 02, 2003, 01:08:58 pm »
Killing Joke znam słabo, mam jedną płytę, "Pandemonium", ale podoba mi sie. Znam tez na wyrywki kilka starszych kawałków. Jedna z ich starszych płyt ma zarąbistą okładkę - biskup przechadza się między szeregami faszystów i pozdrawia ich wyciągniętą rączką :D

A z piosenek Tori najbardziej podoba mi się "Muhammad my friend", szczególnie w duecie z Maynardem Jamesem Keenanem.

a 3rd & The Mortal.... co to?

Ferrus

  • Gość
3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 04, 2003, 02:42:14 pm »
Cytuj
a 3rd & The Mortal.... co to?


Trudno to sklasyfikowac co chyba jest nawet zaletą, myśle, że warto się zaznajomić, ja bym to przyrównał do takiego nurtu jak Dead Can Dance moze niekoniecznie w tych klimatach, ale taka muzyka hmmmm progresywna?

Offline Kormak

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 05, 2003, 10:55:22 pm »
Słysząc słowo "progresywny" stają mi przed oczami takie potwory jak Pink Floyd, Marillion, Yes itd.... :D Nie zachęcisz mnie w ten sposób do słuchania :D

Ferrus

  • Gość
3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 06, 2003, 08:44:00 am »
Cytuj
Słysząc słowo "progresywny" stają mi przed oczami takie potwory jak Pink Floyd, Marillion, Yes itd....  Nie zachęcisz mnie w ten sposób do słuchania


Tylko nie potwory, dwa pierwsze zespoly bardzo lubie, o Yes slyszalem ale nie mailem jeszcze przyjemnosci posluchac, wiec cicho  :P

Ale The 3rd & The Mortal to warto posluchac wierz mi, uwierz :D

Offline Dinki

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 07, 2003, 01:14:24 pm »
Killing Joke znam z ich ostatniej płyty , pod nazwą Killing Joke.
Miłośnikom cieżkiego brzmienia spodoba sie.Mi najbardziej podoba się utwór Loose Cannon z odrobiną elektroniki.
Zaskoczeniem jest, że na perkusji gościnnie gra Dave Grohl.

Offline Alia

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 29, 2004, 08:39:02 pm »
oh.... ale Tori Amos potrafi być energytyzująca! jaka świeża chociażby 'raspberry swirl' a jakże śliczne jest 'precious things':D:D a piosenka z Maynardem? ....ooo albo 'strange little girl'... jak usłyszłąm i ujrzałąm pierwszy raz ...od razu mi się skojarzyło z Alicją w Krainie Czarów....:).... tak... w to wypada się zagłębić...

Offline Josef Knecht

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 29, 2004, 10:58:10 pm »
Muzyka Tori to generalnie: cud, miód i orzeszki. Nic dodać, nic ująć, nie warto się rozwodzić ... warto słuchac  :D
Świeżo upieczony fan wilków :)

Offline Alia

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 01, 2004, 05:52:43 pm »
z tymi orzeszkami to się zgodzę:D

Offline Szafarz prawdy

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 12, 2004, 06:13:31 pm »
Znam 2 płyty KJ,debiutancką i ostatnią. Najlepsze kawałki to IMHO :Requiem,Wardance,Bloodsport,Complications,Love Like Blood( który zespół Made In Poland "sparafrazował" :) w kawałku Nieskazitelna Twarz),of korz Eighties(mało kto nie zna tego riffu skądinąd...),Are you receiving,a z ostatniej Asteroid, Blood On Your Hands,Seeing Red.
Polecam też album Siekiery "Nowa Aleksandria" ,z nawiązaniami do debiutu KJ.A także składankę Polish New Wave,m.in.ze wspomnianym Made In Poland. Pouczające...

Offline Arael

3 w 1 : Tori Amos, 3rd & The Mortal, Killing Joke
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 15, 2004, 09:16:06 am »
Z wymienionej trójcy znana jest mi tylko Tori Amos (teraz np. słucham sobie właśnie "Raining Blood). Dażę ją ogromym szacunkiem i bardzo lubię, acz nie jest to generalnie preferowany przeze mnie typ muzyki.  Ogromna ekspresja, inteligentna muzyka, tekst...no i ten wokal, A już ostatecznego plusa zarobiła u mnie za to, że jest pół indianką :D. Nic tylko czcić taką pannę!

Jeśli chodzi o ulubione piosenki, należą do nich:

Cornflake Girl
Strange Little Girl
Spark
Crucify
China

Bardzo polecam wszystkim zapoznanie się z jej twórczością, na której określenie potrzebuję tylko dwóch słów: jest wielka.
siężycowy Jeździec