No to dzisiaj cos co mnie osobiscie rozwalilo, czyli urodzony w Lublinie amerykanski artysta Si Lewen i jego "graphic stories" The Parade
o kurcze, świetne rzeczy wrzuciłeś.
kojarzy mi sie z melancholijną narracją
paza boiry i martinem t. dieckiem.
(bardzo lubie takie... 'niekomiksowe' - jakby niektorzy powiedzieli - klimaty)
a z polskich akcentow. pamietam wielkie zdziwienie, gdy w zagranicznej antologii natknąłem sie na prace
andrzeja klimowskiego, w
polsce od strony komiksowej raczej malo znanego, hm?