Chcialem kupic Spidera, ale teraz to watpie.
Kolczan to byla wpadka, a po recenzji w SK czulem sie jakbym czytal Skandale. "Czlowiek, ktorego tak fascynuja kangury, ze nauczyl sie skakac i boksowac jak one..." Kurde - ja rozumiem, ze przecietny amerykanski czytelnik komiksow nie odroznia wlasnego tylka od bukietu stokrotek, ale to juz jest chyba przegiecie...