maluchy i mikrusy dominują na polskim rynku od czasu upadku Tm semic i co z tego wyszło
Ja Ci powiem co - dostaliśmy dziesiątki, jeśli nie setki komiksowych arcydzieł, których by się "nie opłacało" wydawać tym "dużym wydawcom", bo by się "nie sprzedały", albo "nie przypadły by do gustu ,masowej publiczności".
Dla mnie złota era polskiego komiksu ( i polskiego rynku) jest teraz. Bo zamiast dostawać co miesiąc trejd albo zeszyt do kiosku mogę sobie zamówić w sieci Clowesa, Thompsona, Moore`a, Hornschemeiera, Śledzia, Moebiusa, Sfara, Bourgeona, Podolca i setki innych znakomitych tytułów.