czy odbierasz ten tekst jako nabijanie się z Waszego komiksu? Drwienie i złośliwości?
Tekst sam w sobie oczywiście że nie. Ale wg mnie uprzedzenia robią swoje, nawet na najlepszych recenzentach.
Zwróć uwagę, że napisałem sporo o tym, że zabrakło faktycznej opieki redaktora. Redaktor powinien zostac pociągnięty do odpowiedzialności także, za jakość druku.
Wiem, że to napisałeś. Po prostu wyjaśniam tą kwestię kolorystyki ze swojego punktu widzenia. I tyle.
to nie jest żadne wytłumaczenie. Można było przesunąć premierę komiksu skoro Wam brakło czasu i robiliście na szybko.
Był jasno określony deadline, na przesunięcie nie mieliśmy żadnego wpływu.
Szczerze? fakt, że zebrało się 20 rysowników, którzy wykonali po DWIE plansze nie robi na mnie żadnego wrażenia. Popatrz na magazyn "Profanum" tam zebrało się kilkanaście osób, które zrobiły ok. 20 planszowe komiksy i jakoś nie narzekają że ich nikt nie docenia. to że się wcześniej nie znaliście to też nie jest argument. Bo co mnie to obchodzi? Mnie obchodzi jaka jest jakość komiksu a nie to czy scenarzysta z rysownikami chodzi na piwo co tydzień, czy zobaczył ich pierwszy raz na premierze komiksu.
Rozumiem, że na Tobie nie robi to żadnego wrażenia i podchodzisz do tego jako czytelnik. Mówię tylko o swoich osobistych odczuciach które są takie a nie inne. I tyle.
Poza tym znowu to "Wasze towarzystwo". Serio - proszę wyłączyć symptom oblężonej twierdzy.
Nie napisałem tego w złym znaczeniu. Po prostu stwierdziłem fakt, że większość z komiksowego środowiska zna się bardzo dobrze
sprawnie i szybko to Marcin Podolec w pół roku robi w pojedynkę 80 stronicowy album.
No i super, są i szybsi (i lepsi), ale są też wolniejsi. Co nie znaczy, że robią gorsze rzeczy i z mniejszym zaangażowaniem. Osobiście uważam, że każdemu kto stara się coś stworzyć z niczego należy się szacunek.
A propos wspomnianej Szymborskiej - Rysunki ok, ale Anka sama lepiej poradziłaby sobie z kolorem.
Być może
Takie założenie projektu po prostu było, aby jeden kolorysta był, wszyscy na to przystali. Z kolorów które mam na plikach jestem zadowolony, jeśli komiks będzie kiedyś wypuszczony do internetu to każdy będzie mógł sobie wszystko zweryfikować.
Przy okazji, uważam, że Twoje rysunki są jednymi z lepszych w tym komiksie (aczkolwiek brakowało mi drugiego planu). Tzn te na których nie pojawia się sam tytułowy bohater (ale możliwe, że w przypadku RCK to wina kolorów).
Dzięki
Może jest w tym trochę racji, akcja działa się na otwartej przestrzeni i to mogło też trochę z tego wynikać. Chciałem też dać trochę miejsca Pumsowi aby się pobawił kolorami.
Co do moich osobistych animozji z Waldkiem Juszczykiem.
Jeżeli ktoś przez kilka miesięcy mnie obraża gdzie tylko może. Grozi, że spuści mi wpiernicz jak mnie tylko spotka. To wybacz, że w końcu musiałem wystosować propozycję (również w odpowiedzi na te zaczepki na profilu RCK), że jeżeli tak tego chce to ja niechętnie, ale stanę z nim do konfrontacji. A koleś reaguje ponownym atakiem. Siebie nazywa artystą, mnie dresiarzem sugerując, że to ja jestem barbarzyńcą w tym "konflikcie".
Szczerze mówiąc to jest wasza prywatna sprawa i nie chcę się w to mieszać. Mówiłem tylko o samym fakcie tej kłótni i jej wpływie na późniejszy rozwój akcji.
Wkurza mnie to ciągłe "wasze towarzystwo". Zerknij sobie na listę autorów w Bicepsie (magazynie którego jestem współredaktorem.) Znajdziesz tam również Juszczyka, czy to znaczy, że jest on w "naszym towarzystwie"? A podobnych przykładów/nazwisk jest więcej.
Jak napisałem wcześniej, nie miałem nic złego na myśli pisząc "wasze towarzystwo".
I naprawdę dziwicie się, że "środowisko" zareagowało tak jak zareagowało na wasze oskarżenia i butę?
Szczerze? Ja się nie dziwię, ale uważam, że to wszystko od jednej skrajności przeszło w drugą. Ktoś popełnił błąd, a płacą teraz wszyscy. I to mnie najbardziej drażni. Bo ja nie przypominam sobie abym kogoś oskarżał i się wywyższał. A odnoszę wrażenie, że przez udział w RCK trochę mi się - nie bezpośrednio, ale dostaje.
No nic. W sumie wszystko zostało chyba napisane w tym temacie z mojej strony, i wg mnie nie ma już co tego wszystkiego dalej rozstrząsać.
Idę sobie porysować.
Pozdrawiam