Tak to jest. Gdybym nie zaczął kompletować serii "Prophecy", na pewno nie zdecydowałbym się na zakup "Duds Hunt" - sześć lat po polskiej premierze - aby przekonać się najpierw, jak zaczynał Tetsuya Tsutsui. I ominęłaby mnie jedna z najlepszych mang od Hanami. Bo "Duds Hunt" to po prostu komiksowy dynamit, połączenie pomysłowości i niezwykle umiejętnego operowania językiem komiksu z punkową, anarchizującą werwą. A po lekturze "Prophecy" – najnowszej mangi Tsutsuiego – "Duds Hunt" tym bardziej jawi mi się jako niezależny, bezkompromisowy projekt, którym autor – tak mi się wydaje - zdobył uznanie wydawców i czytelników, aby potem poddać się głównemu nurtowi, czego dowodem jest właśnie "Prophecy".