Moje argumenty na obronę ,,American Vampire" są następujące. Komiks zdobył nagrodę Eisnera za najlepszą nową serię. Nikt mi nie wmówi, że zdobywają ją słabe tytuły. Wręcz przeciwnie, jest to Oscar wśród komiksów.
Cóż, może to był słaby rok i nie pojawiła się lepsza nowa seria. W tej kategorii nagradza się najlepsze z tego, co zaczęto w danym roku wydawać. W 2011 roku konkurentami "Amerykańskiego Wampira" w tej kategorii były: iZombie, Marineman,
Morning Glories i Superboy - wszystkie dalekie od doskonałości.
Przy scenariuszu pracował Stephen King. Nikomu chyba nie trzeba reklamować tego nazwiska. Jeśli ten człowiek się za coś bierze to musi to być na poziomie.
Nie przesadzałbym z tym "musi", bo wiele rzeczy za które zabrał się King było na poziomie dość niskim, a czasem wręcz rozpaczliwie niskim. Kicha numer 1 to "Maximum Overdrive", ale równie rozpaczliwe były "Langoliery", "Nocna zmiana", "Sleepwalkers", "Maglownica", "Przeklęty" (Thinner), "Dreamcatcher" (to dopiero było dno!), a nawet "Mgła" - był tam fajny pomysł, ale psychologia postaci leżała i kwiczała (a na psychologii ten film się opierał). Komiks Creepshow też wysokiego poziomu nie reprezentował.
Jeśli chodzi o samą historię to wspaniałe jest to iż losy bohaterów (wampirów) rozgrywają się na przestrzeni kilku dekad obejmujących dzieje USA. Wraz ze zmieniającym się otoczeniem dostajemy więc nowy, niepowtarzalny klimat.
Na przestrzeni kilkunastu dekad rozgrywały się losy bohaterów "Wywiadu z wampirem", "Wampira Lestata" i kolejnych części cyklu pisanego przez Anne Rice, w którym mieliśmy do czynienia z dobrze budowanym nastrojem, dbałością o szczegół historyczny i o to, by przedstawiciel danej epoki myślał kategoriami tej epoki (Lestat był człowiekiem oświecenia, Luis - romantykiem, a Armand - człowiekiem średniowiecza, a Mariusz - człowiekiem antyku). Tu mamy do czynienia tylko z udawaniem, ze ta historia będzie na poziomie dzieła Rice. A słowo9 daję - nie jest. Zmieniające się epoki zostały sprowadzone do kilku znaków rozpoznawczych: kowboje mają kolty i kapelusze na głowach, wampiry z Europy wtrącają w swoje wypowiedzi słówka w językach obcych (takie jak gut i bonjour), wampiry amerykańskie przeklinają. Zasadnicze różnice pomiędzy wampirami sprowadzają się do długości ich zębów i pazurów - im dłuższe, tym lepiej. Suspens został zastąpiony krwawymi scenami, a dowcip zdaniami w rodzaju: "Na wasze nieszczęście jestem ateistą" (wypowiedź wampira na widok krzyża)
Chociaż lubię styl, w jakim rysuje Albuquerque, to na planszach widzę, że w wielu miejscach przy pomocy nietypowych ujęć maskuje fakt, że nie chce mu sie rysować tła. Komiks opowiada o wydarzeniach z epoki, ktorą słabo widać na planszach. We Francji za tak źle zrobione plansze facet by został wychłostany.