Moim zdaniem to wszytsko zależy własnie od dopasowania... weź pod uwagę iż twórca AMV często szuka konkretnego typu sceny a nei zawsze jest tak iż takie znajdziemy w Anime.
Wiem o co chodzi. W dobie komputerów dużo wygodniej jest tworzyć animacje niż na folii. Tak samo AMV makerzy szukając są nieraz zdani tylko na takie a nie inne animacje. Ale dla mnie animacja CG jest taka, jałowa, pusta, sterylna. Wali wręcz plastikiem (o ironio pisze to grafik...)
O ile jeszcze jestem w stanie strawić efekty specjalne dobrze wpasowane w styl i kreskę, o tyle animację w CG w pełni kompletnie nie przyjmuję.
Taki AppleSeed np. miejscami wręcz mnie odpychał przez swoją sztuczność w CG, za to Shrek raził mnie niemal cały czas, choć tutaj po prostu starałem się wyłączyć na to że to CG. Fakt, że w miarę dobrze dopasowany styl w Shreku trochę pomagał.
Sam osobiście korzystam z kompa przy rysowaniu ale staram się przynajmniej szkic wykonać ołówkiem. Bowiem w klasycznie rysowanym/malowanym obrazie widzę pewną głębie, niedoskonałość nadającą pełniejszy wyraz. Jak to niektórzy określają rysunek wykonany odręcznie posiada "duszę".
Coś co jest modelem w 3D i to jeszcze jedną połowę skopiowano i połączono w jeden element nie ma tego wyrazu.
Co do Combata by Grisznak/Slova (swoją drogą zacny duet) wszytko fajnie, ładnie. Ale mimo iż zdaje sobie sprawę iż nie ma tylu scen w anime z udziałem walk Niemiecko-Rosyjskich, to nadal sceny z gry wyglądają dla mnie jak wyrwane z laboratorium, albo niedokończone. Za każdym razem bijąc po oczach jak seria z MG42. No ale każdy ma swoje gusta.
Co zaś Fay i AMVki faktycznie pomysł ciekawy, ale w kilku miejscach ma się wrażenie lekkiego opóźnienia, lub zbyt szybkiej zmiany sceny. Dwa razy wydało mi się nawet iż scena kompletnie nie pasowała do muzyki. No ale ja tam jestem amatorem.
Chociaż będę dopingował byś przerobił i poprawił ten AMVek.