Groteskowy, absurdalny, surrealny... Takie oto określenia przychodzą mi na myśl, gdy myślę o Gyo. Jak się przesiąknie tym cuchnącym klimatem i prezentowana w Gyo ohyda spowszednieje, niektóre sceny rzeczywiście mogą śmieszyć.
Z pewnością jest to manga odmiennego rodzaju niż Uzumaki. Nie należy do moich ulubionych dzieł Ito, ale zimowa promocja w JPF kusi ceną - więc pewnie się skuszę, czemu nie?