trawa

Autor Wątek: Oscary 2013  (Przeczytany 4393 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ribald

Oscary 2013
« dnia: Luty 25, 2013, 10:03:29 am »

Ciekawostka .
Jeśli coś mi się nie pokiełbasiło, to ostatnia taka sytuacja gdy 5 najważniejszych statuetek (film, reżyser, scenariusz oryg., aktor i aktorka 1pl.) zostało rozdysponowane między 5 różnych filmów miała miejsce w...1956 roku. Wtedy były to odpowiednio:
- W 80 dni dookoła świata
- George Stevens za Olbrzyma
- Albert Lamorrise za Czerwony balonik
- Yul Brynner za Król i ja*
- Ingrid Bergman za Anastazję


Porównać obu zestawów nie mogę, ale w tym roku chyba faktycznie nie było filmu, który zasługiwałby na wyróżnienie w większym wymiarze. A patrząc na laureatów w przeciągu ostatnich kilku lat, nawet tych szczodrze ozłoconych, próżno szukać dzieł wielkich (ostatnie takie to, moim skromnym zdaniem, "Za wszelką cenę" z 2004 r.).


Co z tym kinem?!




*Ciekawostka do ciekawostki: Yul Brynner urodził się we Władywostoku jako Julij Borisowicz Brinier, choć sam zwykł twierdzić, że jego prawdziwe nazwisko brzmiało Taidje Khan
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline maximumcarnage

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 25, 2013, 10:25:39 am »



*Ciekawostka do ciekawostki: Yul Brynner urodził się we Władywostoku jako Julij Borisowicz Brinier, choć sam zwykł twierdzić, że jego prawdziwe nazwisko brzmiało Taidje Khan
Fakt ogólnie znany. Sam Brynner opowiadał wiele różnych historii o swoim pochodzeniu, dacie i miejscu urodzenia. Był w tym bardzo podobny do Himilsbacha. Brynner to istny obieżyświat. Związek Radziecki, Chiny, Francja, USA. Jeśli jesteśmy już przy ciekawostkach to rosyjskie pochodzenie mają także Helen Mirren oraz Kirk Douglas.

Na pytanie co z tym kinem bardzo łatwo odpowiedzieć. Nie można liczyć na wybitne produkcje w czasach, gdy na pierwszym miejscu stoją efekty specjalne, wybuchy, a nie gra aktorska. Gdy nie było innych instrumentów oddziaływania na widza, trzeba było się skupić na doskonaleniu sztuki aktorskiej i perfekcyjnym odegraniu roli. Stąd też filmy z lat 50tych i 60tych stoją na nieporównywalnie wyższym poziomie od dzisiejszych produkcji. Poza tym kiedyś aktorzy nie mieli takich możliwości odgrywania chałtur, nie sprzedawali się do każdej podrzędnej produkcji, częściej grali w spektaklach. W obecnych czasach są to większości ,,artystyczne prostytutki", które zagrają we wszystkim, aby tylko dostać wysokie wynagrodzenie. Brakuje też takich zdolnych ludzi jak chociażby Newman, Wells, Bogart. Brakuje ambitnych scenariuszy i dobrych reżyserów. Tom Waits powiedział kiedyś, że nigdy nie zgodzi się aby jego utwór został wykorzystany w reklamie, gdyż dla niego jest to forma prostytucji, sprzedawania siebie. Brakuje właśnie takiego podejścia. Nie można rozmieniać swojego talentu na drobne, tak jak to robią teraz Pacino czy de Niro.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 27, 2013, 05:14:01 pm »
Nie można rozmieniać swojego talentu na drobne, tak jak to robią teraz Pacino czy de Niro.
Na De Niro to już patrzeć nie mogę w filmach z ostatnich lat. Popadł w straszną manierę aktorską, na czele z tym jego charakterystycznym grymasem. Co gorsza - zaczyna mi się to nakładać na jego znakomite kreacje z lat 70. i 80. Oto jak można zaprzepaścić swój dorobek... Z Pacino wcale nie lepiej. Jedynie Dustin Hoffman w miarę w formie. A propos - fajnie wypadł w parze z Charlize Theron na gali oscarowej, prawda? :)
A Adele świetnie zaśpiewała "Skyfall".
 

Offline maximumcarnage

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 27, 2013, 10:48:57 pm »
Jedynie Dustin Hoffman w miarę w formie. A propos - fajnie wypadł w parze z Charlize Theron na gali oscarowej, prawda? :smile:
Dosyć komicznie wyglądali obok siebie, ale Dustin  to rzeczywiście bardzo sympatyczny facet. Oglądałem z nim sporo wywiadów i myślę, że on jest z gatunku tych, których nie da się nie lubić. Mój top filmów z Dustinem Hoffmanem to 3)Papillon, 2)Rain Man, 1)Absolwent. Patrząc przez pryzmat tych arcydzieł, nie mogę mu wybaczyć gry w takich filmach jak ,,Poznaj moich rodziców" czy ,,Poznaj naszą rodzinkę". Bardzo fajne komedie ale jednak pewnych rzeczy nie mogę przełknąć.

Offline Ryceros

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 03, 2013, 12:09:29 pm »
Zdecydowanie najmniej emocjonująca gala oscarowa jaką dotychczas śledziłem.

Offline Izabela

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 03, 2013, 01:29:27 pm »
A mnie nawet się podobało - nie mam zbyt dużego doświadczenia w oglądaniu gal, tak czy siak nie było aż tak emocjonująco bo było do przewidzenia kto wygra, a żaden z filmów nie był specjalnym wow. Obejrzałam wczoraj "Django" i jestem nieco zawiedziona statuetką dla Waltza. W "Bękartach" powalił mnie na łopatki, tutaj - bardzo średnio.
Zapraszam na swojego filmowego bloga:
http://przeminelozfilmem.blogspot.com

Offline Ryceros

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 04, 2013, 09:51:44 pm »
Śledziłem, nie mam TV :smile:

Mi Waltz się podobał jak zwykle (z mocnym naciskiem na jak zwykle, bo u Polańskiego też grał Landę, ale kupuję :eek: ). Dostał jednak kopię oscara z Bękartów, co jest trochę nieporozumieniem. Największym przegranym "Django" jest Caprio, ale z drugiej strony można się było tego spodziewać - zbyt skromna rola żeby nominować, a szkoda.
Zdecydowanie najjaśniejszy punkt całego obrazu jak dla mnie.

Największym przegranym całej gali - Hobbit.
Nawet nie obronił efektów specjalnych, choć wydawać by się mogło, że ma je w kieszeni.

Offline skil

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 04, 2013, 11:07:40 pm »
Największym przegranym całej gali - Hobbit.
Nawet nie obronił efektów specjalnych, choć wydawać by się mogło, że ma je w kieszeni.

Hobbit zasługuje, ale na maliny. Za efekty powinien dostać Prometeusz, bo dawno nie było w kinie efektów zrobionych z takim wyczuciem i smakiem.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline Ryceros

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 05, 2013, 02:07:38 pm »
Były w histori przypadki, że film zgarniał i malinę i oscara.
A  chyba raz zrobiła to ta sama osoba, bodaj za najlepszą i zarazem najgorszą rolę żeńską.

Offline potworek

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 07, 2013, 09:22:03 am »
Sandra Bullock w 2010 roku?


edit:
http://www.filmweb.pl/person/Sandra.Bullock/awards
ba, dostała nawet dwie złote maliny
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline Ryceros

Odp: Oscary 2013
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 07, 2013, 10:52:54 am »
Tak, choć mówiąc szczerze, to myślałem, że było bardziej spektakularnie (oscar i malina za to samo).
Ale to chyba bardzo mało prawdopodobne...

 

anything