Jestem po przeczytaniu czwartego TPB i Saga dalej trzyma poziom. Zrobiło się trochę mydlano-operowo ale dalej jest ok.
Strasznie mi się podoba sposób prowadzenia narracji i takie rozplanowanie historii, że jakiś zaskakujący moment pojawia się dopiero po przewróceniu strony i jest ogromny kadr na całą stronę albo i dwie.
Rozwaliło mnie jak został pokazany
King Robot. Przed przewróceniem strony nawet zastanowiłem się, jak musi wyglądać władca królestwa, którego mieszkańcy mają TV zamiast łbów i tak sobie pomyślałem, że ten to pewnie będzie miał wyjebaną wielką plazmę - przewracam stronę i proszę
A co do całości to dalej mamy masę pojechanych pomysłów, z dość sporą ilością seksu, f**ków i klisz z popkultury.
Nie wiem czemu ale dopiero teraz w niektórych momentach kreska Fiony Staples zaczęła mi trochę przeszkadzać, jakby w niektórych miejscach byłą zbyt sterylna... może to wina tego, że czytałem ten tom Sagi zaraz po kilku zeszytach Scalped gdzie krecha jest totalnie "niedbała" i stąd takie odczucie.