Hachette zarówno w UK, jak i w Czechach podało zawartość całości. U nas nie - już widać, że jest inne podejście na każdym rynku. Dodatkowo zawartość jest różna, co tym bardziej utwierdza w przekonaniu o indywidualnym traktowaniu każdego kraju.
Kiedyś zapytałem kobitkę na infolinii, czy Hachette planuje podać zawartość całości kolekcji i odpowiedziała krótko, że "nie, nie ma takiej szansy". Rzuciła paroma luźnymi argumentami - "wszystkie kolekcje wydawaliśmy bez zapowiedzi, więc i tą też będziemy", "kolekcje kształtujemy w porozumieniu z klientem (tu chyba chodziło o Panini)", "zawartość jest ustalana na podstawie ankiet" itp. Więc jeżeli u nas mają taką politykę, to widać dobitnie, że na każdym rynku Hachette działa po swojemu.
Na koniec dodała, że do końca trwania kolekcji będa podawać do kilku tytułów naprzód, zatem raczej w tej materii nic się nie zmieni. Czesi wiedzą już wszystko - my dalej nic, więc gdzie tu mowa o równym traktowaniu?