Spójrz na gradientowaną twarz Kapitana Ameryki, mówię o skórze. A teraz pokaż mi twarz tą samą techniką wykonaną w którymś z poprzednich numerów WKKM. Nie chodzi mi o to w jaki sposób, ale o technikę
Akurat na na przedstawionym przez ciebie obrazku gradienty bardzo ładnie użyto. Subtelnie i nie bije po oczach. Prawie ich nie widać. Gradienty miałeś już w "The Amazing Spider-Man: Powrót do domu", "Astonishing X-Men: Obdarowani", "Thor: Odrodzenie" i "Avengers: Upadek Avengers". W tym ostatnim chyba najbardziej rzucały się one w oczy. Najgorsze przykłady użycia przejścia tonalnego można znaleźć w komiksach z lat 90-tych kiedy dopiero zaczynano używać Photoshopa do kolorowania zeszytów. W nowszych komiksach kolory zazwyczaj są nakładane z głową. Mimo że strony aż kipią od użycia Photoshopa to wygląda to nieźle.
Możesz powiedzieć coś więcej na temat tych pomysłów?
Nie chcę zbytnio spoilerować. Będzie jeszcze okazja o tym wspomnieć przy wydaniu "E is for Extinction" (New X-Men #114-117) i "Imperial" (New X-Men #118-126). U Morrisona podobał mi się m.in
-
pojawienie się dużej ilości mutantów o bardzo osobliwych mocach np. Xorn, który zamiast głowy miał gwiazdę (ciało niebieskie, nie symbol gwiazdy
), Beak, który wyglądał jak oskubany kurczak, Glob Herman, który był ludzkim szkieletem zawieszonym w ciele z galarety itd.
-
pojawienie się mutanckiej subkultury i powrót tematyki uprzedzeń wobec mutantów
Nie podobało mi się np.:
-
to że Morrison postanowił zrobić z Magneto totalnego badguya takim jakim był w latach 60-tych.
Jeśli chcesz dowiedzieć się coś więcej o runie Morisson to polecam zajrzeć
tutaj i
tutaj.
Anionorodnik, a ja myślałem, że jako współprowadzący fanpage bierzesz całość WKKM jak leci
Biednym jestem. Nie stać mnie żeby wszystko kupować jak leci. Będę musiał posiłkować się komiksami z nielegalnych źródeł.
Może kiedyś uzupełnię sobie brakujące tomy, tak jak teraz czasami uzupełniam zbiory Tm-Semiców.
Takie zarzucanie komputerowej technice nakładania kolorów, że jest gorsza niż tradycyjne kolorowanie sprzed 20-30 lat przypomina mi nieco dawny spór, że winyle są lepsze niż CD. Technika idzie do przodu i wiadomo, że w dobie komputerów kolory nakładane Photoshopie są tańsze i szybsze do wykonania i dużo wygodniejsze w przypadku ewentualnych poprawek. Grunt, żeby zrobić to umiejętnie i z głową, wówczas efekt będzie udany, często lepszy od tego, jaki uzyskałoby się ręcznie. Też nie bardzo rozumiem, co jest złego w kolorowaniu w Photoshopie - i jedno i drugie można spartolić robiąc to nieumiejętnie, jak również i jedno i drugie można doprowadzić do perfekcji, uzyskując niesamowite efekty, jeżeli się tylko zna na rzeczy.
A ludzie przyzwyczajeni do tradycji zawsze będą psioczyć na nowe techniki.
So true. Ja już się przyzwyczaiłem do bardziej ekstrawaganckich nowoczesnych kolorów.
Punishera nie dali nam War Zone, Year One, czy Circle of Blood - wszystkie u nasz wyszły w czerni i bieli.
Teź bym chciał, żeby te tytuły były w WKKM.