Naprawdę wspaniała rzecz. Wczoraj odebrałem zamówienie, a wieczorem zacząłem czytać. Jak zacząłem, tak wsiąkłem na około 2 godziny. Niesamowity klimat, emocje wylewające się z każdego kadru. Rzecz o samotności,dorastaniu, przemijaniu, a najkrócej mówiąc po prostu o życiu.
W przeciwieństwie do większości przedmówców, mi najbardziej podobały się właśnie ,,Opowieści z farmy", pewnie głównie z uwagi na to iż sam dorastałem w podobnym miejscu i zawsze te lata kojarzą mi się z najpiękniejszymi chwilami w życiu. Poza tym od razu poczułem więź z Lesterem, zacząłem odczuwać jego cierpienie, gdyż sam przeżywałem podobne chwile po odejściu ojca. Ta opowieść stała się dla mnie jeszcze bardziej wyjątkowa i ważna.
Wspaniałą rzeczą w ,,Opowieściach z hrabstwa Essex" jest właściwe budowanie nastroju, umiejętne dozowanie emocji. Jest tego właśnie tyle ile potrzeba, ani za dużo ani za mało. Wszystkie wątki zgrabnie się zazębiają. Retrospekcje są wplecione bardzo umiejętnie, właśnie tak aby jeszcze bardziej zaciekawić czytelnika. Najbardziej symboliczną sceną i jedną z najbardziej wzruszających jest dla mnie spotkanie Lestera ze swoim pradziadkiem (właściwie jego bratem) i ich krótka pogawędka pośrodku drogi. Można powiedzieć, że ,,coś się kończy, a coś się zaczyna".
Nie przynudzając już, ,,Opowieści z hrabstwa Essex" to najlepsza pozycja jaką do tej pory przeczytałem. Takiego ładunku emocjonalnego nie widziałem jeszcze w żadnym komiksie. I choć może wyda się to dziwne, to żałuję że ma tak mało stron, bo te 500 to zdecydowanie za mało.
Czy może ktoś mi polecić coś w podobnym klimacie do przeczytania?