To kupowanie zwierzat z odpowiednich hodowli tudziez ze schronisk kosztuje medycyne tyle etatow? Kto by pomyslal!
A nie sądzisz, że tych laboratoriów jest odrobinę za dużo? Sto laboratoriów bada to samo. Jaki to ma sens? Oczywiście powiesz mi zaraz, że ma, bo każdy może odkryć coś innego. No i wszystko jasne. A potem odwołasz się do mojego całkowitego braku etyki i stwierdzisz że jestem kanibalem. Pewnie, połykam małe dzieci na śniadanie, podobnie jak wszyscy ekolodzy, którzy są najgorszymi mentami społecznymi. Ekologia jest potrzebna, a argumenty za wiwisekcją nie są aż tak przekonujące. Rozwijanie metod alternatywnych jest stopowane także przez to, że ich nie potrzeba. Któremu naukowcowi chciałoby się pracować nad metodami alternatywnymi skoro nie musi się wysilać, bo schroniska są pełne obiektów do badan? Przypomina to badania nad alternatywnymi źródłami energii. Póki jest ropa nikomu nie chce się o tym myśleć.
Ja nie wymagam zeby byly takie jak w komiksach o X-menach, ale wymagam zeby byly zauwazalne, zmierzalne i powtarzalne w warunkach kontrolowanych.
O to właśnie chodzi, że nie zawsze są powtarzalne w kontrolowanych warunkach. Zupelnie jakbyś żądał, żeby chory na padaczkę dostawał ataku własnie wtedy kiedy chcą tego lekarze. Zjawiska związane z ludzką psychiką mają to do siebie że nie jest powtarzalne w każdej dowolnej chwili!
O slynnym programie Carsona, w ktorym Geller pod okiem Randiego mial zaprezentowac swoje "udowodnione naukowo" talenty i zawiodl w kazdym wzgledzie, nie slyszales? Juz nie mowiac o tym ze w 1995 roku sad nakazal mu zaplacenie 120 tys. dolarow organizacji CSICOP - grupie badaczy zjawisk paranormalnych zalozonej przez Randiego, ktora Geller sam oskarzyl o pomowienie (CSICOP stwierdzil ze Geller to showman uzywajacy prostych trickow magicznych i nic wiecej).
Słyszałem. I nic z tego niewynika. Puttford i Targ fizycy badający Gellera poprosili Randiego, żeby powtórzył to co on w tak samo rygorystycznych warunkach. Randi nie podjął wyzwania. Czyżby byl zbyt zajęty?
No i jest jeszcze fakt ze iluzjonisci wykonuja od dekad wszystkie sztuczki Gellera bez uzycia mocy paranormalnych.
Tak, w stworzonych przez siebie warunkach. Nie w laboratorium, na warunkach naukowców.
Badali dopoki nie sprawdzili wszelkich mozliwosci. Badania naukowe wymagaja czasu sprzetu i pieniedzy, szczegolnie w przypadku rzeczy tak ulotnej i niekonkretnej jak rzekome moce PSI, gdzie drobny blad w procedurze testujacej moze wywolac kompletne zafalszowanie wynikow.
Nie, no daj spokój. Robisz z nich kompletnych bawanów. Nie chodziło o jakieś drobne efekty. Te badania nie trwały rok, czy dwa, ale kilkadziesiąt lat. A w obecnej Rosji prowadzone są nadal w wielu uczelniach. Ale to cię nie przekonuje, skoro wyszło na to, że Szwedzi otworzyli instytut parapsychologi tylko po to, żeby zapełnić sobie etaty. Rosjanie przecież mogli zrobić to samo, no nie? w ten sposób możesz zanegowac każdy mój argument.
Nie slyszalem o niej. Gdzie mozna poczytac jakies opracowania o tej niezwyklej kobiecie? W "Psychycznych tajnikach ZSRR", w "Rosji i mocach umyslu" czy innym szanowanych periodyku naukowym?
Nie, w "Skandalach". Już ci mówiłem że nie czytam takich książek. Nina Kułagina była jednym z najzdolniejszych rosyjskich mediów.
Porownanie chybione. Einstein nie twierdzil ze potrafi dokonywac cudow. Wyjasnil zjawiska powszechnie zaobserwowane i zmierzone przez nauke oraz wyekstrapolowal wiedze o pewnych zjawiskach nie zaobserwowanych, o ktorych jeszcze nikt nie pomyslal. O mocach nadprzyrodzonych ludzie mysla od wiekow i co? I nic. Nauka przez dekady probowala je zaobserwowac i zmierzyc, i co? I nic. Dla rewolucji ala Einstein nie ma wiec podstaw, sa co najwyzej marzenia podtrzymywane przy zyciu przez iluzjonistow takich jak Geller.
Ale 50 lat wczesniej wnioski Einsteina zostałyby odrzucone. Pewnien nieznany nikomu serb Boskovic, także bardzo trafnie ekstrapolował fizykę lecz jego wnioski( nie podparte niestety matematyką) wyprzedzały naukę o ponad wiek więc zostały zignorowane.
Ty z definicji odrzucasz wszelkie media parapsychiczne i wszelkie potwierdzone efekty wystapień takich zjawisk. Gdy pisze ci że były prowadzone badania które jednoznacznie potwierdziły istnienie fenomenów parapsychicznych i że są dokumentacje tych badań, ty natychmiast to odrzucasz. No cóż, twoja wola, ale oficjalna nauka nigdy nie poda ci ich na talerzu, bowiem naukowcy postepują według zasady- jeśli w coś nie wierze to tego nie badam. A skoro nie wierzą w zjawiska PSI to ich nie badają. Ale żeby nie było. Badania o których mówię także przeprowadzały placówki naukowe. Nieliczne, jednak zgodnie z obowiązującymi rygorami. I nie w Mongolii, ani na Karaibach. TO BYŁY NORMALNE BADANIA.
Pisałeś że musisz doświadczyć jakiegoś zjawiska tego typu żeby w nie uwierzyć. Mniemam więc, że nie wierzysz w dylatację czasu, bo jej bezpośrednio nie odczuwasz.
A doświadczenia parapsychiczne miało bardzo wielu ludzi. Tylko że jeśli ktoś powie że miał to uznają go za pijaka, wariata, kłamcę, albo powiedzą, że coś sobie wydumał. Ewentualnie, że jest tylko prostakiem i na pewno było to coś wytłumaczalnego tylko jemu wydawało się inaczej. Wcale nie mówię o stukach, pukach, ale zdarzeniach, których naprawdę nie da się wyjaśnić.
Prawda jest tylko jedna, tylko jedne są prawa fizyki. Nie można jej dzielić na te badane przez "prawdziwą" naukę i inne. Bo tak działa religia a nie nauka. jesli więc powazna placówka badawcza stwierdza istnienie jakiegoś fenomenu parapsychicznego u konkretnej osoby to negowanie tych badań jest własnie dzieleniem prawdy na lepszą i gorszą. Próbowano to już robić odnośnie nauki w III Rzeszy i ZSRR i nie wyszło.
Odnośnie rezonansu dzięki za stronki. Faktycznie jeśli się zastanowić to promowanie owego "martwego" mózgu jest nielogiczne. Może chodzi raczej o sprawność umysłową. Wiadomo, że pewne ćwiczenia moga podnoscic sprawnośc umysłową, kojarzenie, inteligencję. Może owo 10% odnosi się do sprawności umysłu, a nie ilości aktywnych neuronów. Postaram się odnaleźć postulaty zwolenników owych 10%.
Faktycznie w toku zażartej dyskusji zboczyliśmy trochę z tematu. Ale cięzko się oderwac od tak gorliwej wymiany zdań
Jesli chodzi o telekinezę( czy tez psychokinezę) nie znam innych książek zajmujących się stricto tym tematem. Jest o tym trochę w "Parapsychologii i współczesnym przyrodoznawstwie" dwóch rosyjskich badaczy, ale nie pamiętam ich nazwisk. Trochę faktów podaje niemiecki badacz Ernst Meckelburg min w "Agenci PSI"( dobra książka o wojskowych badaniach zjawisk parapsychicznych)