Autor Wątek: Telekineza  (Przeczytany 18117 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Watcher

Telekineza
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 20, 2003, 05:03:56 pm »
Cytat: "Bloodgod"
tak, porównanie naukowców do inkwizycji jest jak najbardziej ok....
No jasne...
Cytuj

Widział ktoś  owego czasu głośną książke"zakazana archeologia"... są tam podobnież dowody,które potwierdzają istnienei równocześnie różnych "ludzkich gatunków.. homo sapiens, neandrajaktosiatam pisze itp... dowody nawet mocne.. ale oczywiście naukowcy nie mogą ich zaakceptować - gdyż nie byłaby tylko koniecznośc do pisania pd noowa podręczników szkolnych - oni by sie usieli przyznać do błędów..... a nauka jako taka jest przecież nioeopmylna...
Coś ci się pomyliło chyba. To, że przez długi czas homo sapiens sapiens i homo sapiens neandertalensis żyły obok siebie, to nie jest żadna herezja ani sensacja. Nauka to wie już od lat.
Poza tym, moi mili naukowcożercy, macie jakiś dziwny pogląd na stan obecnej nauki. Zdaje się, że wyobrażacie sobie ją jako zwarty korpus "prawdy objawionej". Że każdy pogląd sprzeczny z naukowym dogmatem jest atakowany przez roje współczesnych duchowych potomków Bernarda Gui.
Tymczasem jest inaczej. Nie ma wielu środowisk tak wewnętrznie zantagonizowanych jak naukowcy. Różnice są często fundamentalne (w mojej działce, czyli historii, aż się od nich roi). Nauka to środowisko ciągłego ścierania się różnych opcji. Tyle że: opcji mających solidne oparcie w źródłach/powtarzalnych obserwacjach/teorii itp.
Marcet sine adversario virtus

Offline BobGray

Telekineza
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 20, 2003, 06:38:53 pm »
Cytat: "khele"


To kupowanie zwierzat z odpowiednich hodowli tudziez ze schronisk kosztuje medycyne tyle etatow? Kto by pomyslal!



A nie sądzisz, że tych laboratoriów jest odrobinę za dużo? Sto laboratoriów bada to samo. Jaki to ma sens? Oczywiście powiesz mi zaraz, że ma, bo każdy może odkryć coś innego. No i wszystko jasne. A potem odwołasz się do mojego całkowitego braku etyki i stwierdzisz że jestem kanibalem. Pewnie, połykam małe dzieci na śniadanie, podobnie jak wszyscy ekolodzy, którzy są najgorszymi mentami społecznymi. Ekologia jest potrzebna, a argumenty za wiwisekcją nie są aż tak przekonujące. Rozwijanie metod alternatywnych jest stopowane także przez to, że ich nie potrzeba. Któremu naukowcowi chciałoby się pracować nad metodami alternatywnymi skoro nie musi się wysilać, bo schroniska są pełne obiektów do badan? Przypomina to badania nad alternatywnymi źródłami energii. Póki jest ropa nikomu nie chce się o tym myśleć.


Cytat: "Khele"
Ja nie wymagam zeby byly takie jak w komiksach o X-menach, ale wymagam zeby byly zauwazalne, zmierzalne i powtarzalne w warunkach kontrolowanych.


O to właśnie chodzi, że nie zawsze są powtarzalne w kontrolowanych warunkach. Zupelnie jakbyś żądał, żeby chory na padaczkę dostawał ataku własnie wtedy kiedy chcą tego lekarze. Zjawiska związane z ludzką psychiką mają to do siebie że nie jest powtarzalne w każdej dowolnej chwili!



Cytat: "Khele"

O slynnym programie Carsona, w ktorym Geller pod okiem Randiego mial zaprezentowac swoje "udowodnione naukowo" talenty i zawiodl w kazdym wzgledzie, nie slyszales? Juz nie mowiac o tym ze w 1995 roku sad nakazal mu zaplacenie 120 tys. dolarow organizacji CSICOP - grupie badaczy zjawisk paranormalnych zalozonej przez Randiego, ktora Geller sam oskarzyl o pomowienie (CSICOP stwierdzil ze Geller to showman uzywajacy prostych trickow magicznych i nic wiecej).


Słyszałem. I nic z tego niewynika. Puttford i Targ fizycy badający Gellera poprosili Randiego, żeby powtórzył to co on w tak samo rygorystycznych warunkach. Randi nie podjął wyzwania. Czyżby byl zbyt zajęty?

Cytat: "Khele"

No i jest jeszcze fakt ze iluzjonisci wykonuja od dekad wszystkie sztuczki Gellera bez uzycia mocy paranormalnych.


Tak, w stworzonych przez siebie warunkach. Nie w laboratorium, na warunkach naukowców.

Cytat: "Khele"
Badali dopoki nie sprawdzili wszelkich mozliwosci. Badania naukowe wymagaja czasu sprzetu i pieniedzy, szczegolnie w przypadku rzeczy tak ulotnej i niekonkretnej jak rzekome moce PSI, gdzie drobny blad w procedurze testujacej moze wywolac kompletne zafalszowanie wynikow.


Nie, no daj spokój. Robisz z nich kompletnych bawanów. Nie chodziło o jakieś drobne efekty. Te badania nie trwały rok, czy dwa, ale kilkadziesiąt lat. A w obecnej Rosji prowadzone są nadal w wielu uczelniach. Ale to cię nie przekonuje, skoro wyszło na to, że Szwedzi otworzyli instytut parapsychologi tylko po to, żeby zapełnić sobie etaty. Rosjanie przecież mogli zrobić to samo, no nie? w ten sposób możesz zanegowac każdy mój argument.
Cytat: "Khele"

Nie slyszalem o niej. Gdzie mozna poczytac jakies opracowania o tej niezwyklej kobiecie? W "Psychycznych tajnikach ZSRR", w "Rosji i mocach umyslu" czy innym szanowanych periodyku naukowym?

Nie, w "Skandalach". Już ci mówiłem że nie czytam takich książek. Nina Kułagina była jednym z najzdolniejszych rosyjskich mediów.

Cytat: "Khele"

Porownanie chybione. Einstein nie twierdzil ze potrafi dokonywac cudow. Wyjasnil zjawiska powszechnie zaobserwowane i zmierzone przez nauke oraz wyekstrapolowal wiedze o pewnych zjawiskach nie zaobserwowanych, o ktorych jeszcze nikt nie pomyslal. O mocach nadprzyrodzonych ludzie mysla od wiekow i co? I nic. Nauka przez dekady probowala je zaobserwowac i zmierzyc, i co? I nic. Dla rewolucji ala Einstein nie ma wiec podstaw, sa co najwyzej marzenia podtrzymywane przy zyciu przez iluzjonistow takich jak Geller.

Ale 50 lat wczesniej wnioski Einsteina zostałyby odrzucone. Pewnien nieznany nikomu serb Boskovic, także bardzo trafnie ekstrapolował fizykę lecz jego wnioski( nie podparte niestety matematyką) wyprzedzały naukę o ponad wiek więc zostały zignorowane.

Ty z definicji odrzucasz wszelkie media parapsychiczne i wszelkie potwierdzone efekty wystapień takich zjawisk. Gdy pisze ci że były prowadzone badania które jednoznacznie potwierdziły istnienie fenomenów parapsychicznych i że są dokumentacje tych badań, ty natychmiast  to odrzucasz.  No cóż, twoja wola, ale oficjalna nauka nigdy nie poda ci ich na talerzu, bowiem naukowcy postepują według zasady- jeśli w coś nie wierze to tego nie badam. A skoro nie wierzą w zjawiska PSI to ich nie badają. Ale żeby nie było. Badania o których mówię także przeprowadzały placówki naukowe. Nieliczne, jednak zgodnie z obowiązującymi rygorami. I nie w Mongolii, ani na Karaibach. TO BYŁY NORMALNE BADANIA.
Pisałeś że musisz doświadczyć  jakiegoś zjawiska tego typu żeby w nie uwierzyć. Mniemam więc, że nie wierzysz w dylatację czasu, bo jej bezpośrednio nie odczuwasz.
A doświadczenia parapsychiczne miało bardzo wielu ludzi. Tylko że jeśli ktoś powie że miał to uznają go za pijaka, wariata, kłamcę, albo powiedzą, że coś sobie wydumał. Ewentualnie, że jest tylko prostakiem i na pewno było to coś wytłumaczalnego tylko jemu wydawało się inaczej. Wcale nie mówię o stukach, pukach, ale zdarzeniach, których naprawdę nie da się wyjaśnić.

Prawda jest tylko jedna, tylko jedne są prawa fizyki. Nie można jej dzielić na te badane przez "prawdziwą" naukę i inne. Bo tak działa religia a nie nauka. jesli więc powazna placówka badawcza stwierdza istnienie jakiegoś fenomenu parapsychicznego u konkretnej osoby to negowanie tych badań jest własnie dzieleniem prawdy na lepszą i gorszą. Próbowano to już robić odnośnie nauki w III Rzeszy i ZSRR i nie wyszło.

Odnośnie rezonansu dzięki za stronki. Faktycznie jeśli się zastanowić to promowanie owego "martwego" mózgu jest nielogiczne. Może chodzi raczej o sprawność umysłową. Wiadomo, że pewne ćwiczenia moga podnoscic sprawnośc umysłową, kojarzenie, inteligencję. Może owo 10% odnosi się do sprawności umysłu, a nie ilości aktywnych neuronów. Postaram się odnaleźć postulaty zwolenników owych 10%.

Faktycznie w toku zażartej dyskusji zboczyliśmy trochę z tematu. Ale cięzko się oderwac od tak gorliwej wymiany zdań :)
Jesli chodzi o telekinezę( czy tez psychokinezę) nie znam innych książek zajmujących się stricto tym tematem. Jest o tym trochę w "Parapsychologii i współczesnym przyrodoznawstwie" dwóch rosyjskich badaczy, ale nie pamiętam ich nazwisk. Trochę faktów podaje niemiecki badacz Ernst Meckelburg min w "Agenci PSI"( dobra książka o wojskowych badaniach zjawisk parapsychicznych)

Offline BobGray

Telekineza
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 20, 2003, 06:40:00 pm »
Chyba musimy przystopowac, bo niedługo posty nie będą sie nam mieścić na jednej stronie :)

Offline Bloodgod

Telekineza
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 20, 2003, 08:26:57 pm »
póki dyskusja jest ciekawa... oki, a jest jak najbardziej ciekawa - mimo, ze niezbyt tematyczna...

nie będe sie wtrącał do waszej dyskusji, nie mam aż takich bogatych źródeł.. ale

Po pierwsze.. są ludzie, którzy gdyby zobaczyli to i tak nie uwierza... po prostu : nie idzie o to , że oni nie wierzą , oni wierzą, że to nie uistnieje....

poza tym zauważcie, ze w obecnych czasach nauka ma monopol na prawde- tak, jka w sredniowieczu miał go koścól.. gdyby obecna nauke porównać do tamtego kościoła wiele by było podobieństw.... zbyt wiele...

wiele jest dowodów na to, iż nauka niejest nieomylna.. wielu było wyśmiewanych....... Kopernika praca była, o ile sie orientuje, naliście ksiąg zakazanych(przez kościół)
ow quickly pass the days long is the night
Lying in bed awake bathed in starlight
Better to live as king of beasts
Than as a lamb scared and weak
->"World coming down" TON

Offline khele

Telekineza
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 21, 2003, 12:16:02 am »
Cytat: "Bloodgod"
póki dyskusja jest ciekawa... oki, a jest jak najbardziej ciekawa - mimo, ze niezbyt tematyczna...

Po pierwsze.. są ludzie, którzy gdyby zobaczyli to i tak nie uwierza... po prostu : nie idzie o to , że oni nie wierzą , oni wierzą, że to nie uistnieje....


Demagogia. To ja ci odpowiem tak - sa ludzie ktorzy ogladaja w telewizji Copperfielda i potem pisza do niego listy ze nie powinien sie ukrywac ze swoimi magicznymi/boskimi/psionicznymi mocami, ze nie powinien klamac ze jest tylko iluzjonista skoro ewidentnie posiada prawdziwa moc, bo takich cudow zwyklymi sztuczkami osiagnac sie nie da.

Cytat: "Bloodgod"
poza tym zauważcie, ze w obecnych czasach nauka ma monopol na prawde- tak, jka w sredniowieczu miał go koścól.. gdyby obecna nauke porównać do tamtego kościoła wiele by było podobieństw.... zbyt wiele...


Przeczytaj jeszcze raz wiadomosc Watchera. Ma sporo racji. W przeciwienstwie do Kosciola nauka nie ma ustalonej doktryny. Nauka to pole ciagle nowych odkryc i zcierania sie ze soba roznych hipotez.

Cytat: "Bloodgod"
wiele jest dowodów na to, iż nauka niejest nieomylna.. wielu było wyśmiewanych....... Kopernika praca była, o ile sie orientuje, naliście ksiąg zakazanych(przez kościół)


I w ten pokretny sposob doszedles do stwierdzenia ze kosciol reprezentowal nauke umieszczajac prace Kopernika na liscie ksiag zakazanych. Brawo  :wink:
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

Offline Pers

Telekineza
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 21, 2003, 08:41:30 am »
Cytat: "khele"

W przeciwienstwie do Kosciola nauka nie ma ustalonej doktryny. Nauka to pole ciagle nowych odkryc i zcierania sie ze soba roznych hipotez.


Akurat tu niestety mamy pewien problem.
Nauka nauką, ale ludzie ją tworzący (tzw. autorytety) są niestety często strasznie konserwatywni (zapominają, jak to sami byli młodymi-gniewnymi - a może nigdy nie byli, grzecznie pnąc się po szczeblach naukowej kariery?). Wystarczy spojrzeć na problemy jakie mają histrycy, paleontologowie, archeolodzy, biolodzy itp. próbujący opisywac świat inaczej niż widzi to oficjalna wykładnia. W najlepszym razie są wyśmiewani lub ignorowani - tak jakby ich i  ich odkryć nie było...

Offline khele

Telekineza
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 21, 2003, 12:55:00 pm »
Cytat: "Pers"
Akurat tu niestety mamy pewien problem.
Nauka nauką, ale ludzie ją tworzący (tzw. autorytety) są niestety często strasznie konserwatywni (zapominają, jak to sami byli młodymi-gniewnymi - a może nigdy nie byli, grzecznie pnąc się po szczeblach naukowej kariery?).


To jakim cudem przeforsowano takie rzeczy jak teoria kwantowa albo istnienie drobnoustrojow? No interwencja boska chyba.

W kregach akademickich zawsze istnieje opor przed nowymi teoriami. Na tej zasadzie odsiewa sie bzdury.

Cytat: "Pers"
Wystarczy spojrzeć na problemy jakie mają histrycy, paleontologowie, archeolodzy, biolodzy itp. próbujący opisywac świat inaczej niż widzi to oficjalna wykładnia. W najlepszym razie są wyśmiewani lub ignorowani - tak jakby ich i  ich odkryć nie było...


Wiesz, nowe odkrycia, nowymi odkryciami ale jesli ktos twierdzi ze egipcjanie brykali po niebie odrzutowcami a piramidy wzniesli zamiast nich kosmici nie mozna zrobic nic innego jak popatrzec sie na wariata i popukac w czolo ;)
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

Offline Pers

Telekineza
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 21, 2003, 01:34:05 pm »
Cytat: "khele"

To jakim cudem przeforsowano takie rzeczy jak teoria kwantowa albo istnienie drobnoustrojow? No interwencja boska chyba.


Akurat z tymi drobnoustrojami to różnie było. Na pewno nie tak, że pewnego dnia (to był zdaje się XVII w. ) ktos ogłosił ich odkrycie a wszyscy naukowcy z zachwytem w to uwierzyli. Owczesni naukowcy też nie chcieli uwierzyc w niewidzialne stworzenia...

Cytat: "khele"

W kregach akademickich zawsze istnieje opor przed nowymi teoriami. Na tej zasadzie odsiewa sie bzdury.


Z tym też jest różnie ;) Pewien francuski uczony (akademik) z końca XVIII w. powiedział coś w stylu: "Kamienie z nieba? Nawet gdyby spadł mi pod nogi i tak bym w niego nie uwierzył"...


Cytat: "khele"

Wiesz, nowe odkrycia, nowymi odkryciami ale jesli ktos twierdzi ze egipcjanie brykali po niebie odrzutowcami a piramidy wzniesli zamiast nich kosmici nie mozna zrobic nic innego jak popatrzec sie na wariata i popukac w czolo ;)


A czy ja tu mówię o jakis tego typu "odkryciach"? Ja mam na mysli tylko te poważne teorie i przypuszczenia... Wiesz jak długo uczeni bronili jak lwy (fałszywych skąd inąd) kości praczłowieka wykopanych pod koniec XIX w. a Anglii, nie dopuszczając do głosu człowieka, który wykopał w Afryce australopiteka - bo burzył tym ustalony porządek rzeczy?

Nie pisze tu broń Boże tych przykładów aby poniżać naukę a chwalic jakieś pseudonaukowe bzdury, ale pisze o tym, że nigdy nie wolno bezkrytycznie przyjmowac jednego tylko puntu widzenia. Bez wzgledu na to czy jest ten punkt widzenia akurat w modzie czy nie :) :)

Offline khele

Telekineza
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 21, 2003, 03:21:10 pm »
Cytuj
Akurat z tymi drobnoustrojami to różnie było. Na pewno nie tak, że pewnego dnia (to był zdaje się XVII w. ) ktos ogłosił ich odkrycie a wszyscy naukowcy z zachwytem w to uwierzyli. Owczesni naukowcy też nie chcieli uwierzyc w niewidzialne stworzenia...


No przeciez to wlasnie napisalem. Opor zawsze istnieje.

Cytuj
Z tym też jest różnie ;) Pewien francuski uczony (akademik) z końca XVIII w. powiedział coś w stylu: "Kamienie z nieba? Nawet gdyby spadł mi pod nogi i tak bym w niego nie uwierzył"...


Heh, a Einstein do konca nie uznal prawdziwosci teorii kwantowej. Mimo to jest ona czescia wspolczesnej nauki. To ze ludzie bywaja uparci nie znaczy ze nauka jako calosc jest statyczna. Jest dynamiczna, tylko ze ma pewna bezwladnosc :) Prawda naukowa wyplynie na wierzch predzej czy pozniej.

Cytuj
A czy ja tu mówię o jakis tego typu "odkryciach"? Ja mam na mysli tylko te poważne teorie i przypuszczenia... Wiesz jak długo uczeni bronili jak lwy (fałszywych skąd inąd) kości praczłowieka wykopanych pod koniec XIX w. a Anglii, nie dopuszczając do głosu człowieka, który wykopał w Afryce australopiteka - bo burzył tym ustalony porządek rzeczy?


Owszem, troche czasu bronili :) Ale nauka szla naprzod i falszerstwo wyszlo na jaw.

Cytuj
Nie pisze tu broń Boże tych przykładów aby poniżać naukę a chwalic jakieś pseudonaukowe bzdury, ale pisze o tym, że nigdy nie wolno bezkrytycznie przyjmowac jednego tylko puntu widzenia.


Ot, truizm :)

Cytuj
Bez wzgledu na to czy jest ten punkt widzenia akurat w modzie czy nie :) :)


To teraz badz madry i powiedz mi co jest bardziej w modzie. Wiara w zdolnosci nadnaturalne czy sceptycyzm?
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

Offline Pers

Telekineza
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 22, 2003, 06:29:53 am »
Nasza dyskusja po malu sie rozmywa. Zaczynamy po malu pisac to samo różnymi słowami :)
Zacząłem ją aby udowodnic, że doktrynerstwo jest grzechem nie tylko koscioła, nauka też ma co nieco na sumieniu. Owszem, globalnie doktrynerstwo naukowe jest mniej niebezpieczne - ot, najwyżej jakiś pechowiec zwichnie sobie karierę. Doktrynerstwo kościelne było bardziej niebezpieczne i globalne - na szczęście to już minęło...
A my nauczeni doświadczeniem dawnych lat musimy tylko uważać aby ktoś inny z kolei, nie zaczął nam na siłę wmawiać nowych, jedynie słusznych idei. :)

Offline BobGray

Telekineza
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 22, 2003, 02:51:14 pm »
Naukowcy bywają doktrynerscy i niestety czesto nieobiektywni. To oczywiste że nie wszyscy, ale zdarza się to autorytetom. Przejawy nietolerancji sa spotykane i to zbyt czesto żeby ten fakt ignorować. To jest własnie dzielenie prawdy- jedna to prawda naukowców, druga zaś to pseudoprawda tworzona przez tych złych. Wiadomo że najwazniejszy jest dowód. Tylko, że autorytety bez skrupułów potrafią odrzucać dowody, które im nie pasują. I zawsze znajda jakies wytłumaczenie- a) szaleniec, b) oszust c)... Polecam przeczytać Łysiak fiction i jego felieton będacy obroną niektórych tez Danikena. Nic dodać nic ująć na temat postaw niektórych naukowców.
Poza tym nauka często odrzuca dowody jak najbardziej naukowe. Na Sfinksie są ślady korozji. Geolodzy stwierdzili, że jedynym okresem kiedy mogły one powstać była epoka... 12 tys. lat przez naszą erą. Dowód był ścisle naukowy, bardziej naukowy niż wywody egiptologów. Został naturalnie odrzucony, bo nie zgadzał się z założeniami.

Offline khele

Telekineza
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 23, 2003, 01:07:54 am »
Zdaje sie ze przegapilem jeden twoj post. Ale to moze jutro. Na razie szybciutko odpowiedz na powyzsza wiadomosc.

Cytat: "BobGray"
Naukowcy bywają doktrynerscy i niestety czesto nieobiektywni. To oczywiste że nie wszyscy, ale zdarza się to autorytetom. Przejawy nietolerancji sa spotykane i to zbyt czesto żeby ten fakt ignorować.


Ja nie wiem, ty bys chcial chyba do nauki wprowadzic poprawnosc polityczna. Zadanie "tolerancji" w nauce to jak mowienie nauczycielce matematyki po sprawdzianie ze jest "doktrynerska" bo postawila ci pale za bledne obliczenia.

Cytat: "BobGray"
To jest własnie dzielenie prawdy- jedna to prawda naukowców, druga zaś to pseudoprawda tworzona przez tych złych.


Nie. Nie udawaj tu ucisnionego murzyna. To o czym mowisz (sfinks, Daniken, etc.) to sa hipotezy ktore albo nie trzymaja sie kupy, albo, mimo iz sa jako tako spojne wewnetrznie, maja liczne dowody przeciw sobie lub tez maja na swoje poparcie znacznie mniej dowodow niz ustanowione juz teorie.

Danikena nie tykam. To znowu bylby poczatek dluuuuugasnej dysputy, a na to nie mam czasu. Natomiast postaram ci sie wyjasnic kwestie sfinksa.

Cytat: "BobGray"
Wiadomo że najwazniejszy jest dowód. Tylko, że autorytety bez skrupułów potrafią odrzucać dowody, które im nie pasują. I zawsze znajda jakies wytłumaczenie- a) szaleniec, b) oszust c)...


Generalnie twierdza ze ktos nie ma racji. W swiatku naukowym jesli ktos sie z czyms nie zgadza zawsze prezentuje kontrargumenty - jeszcze nie bylo wypadku kiedy w odpowiedzi na jakas hipoteze naukowcy po prostu wypieli sie i powiedzieli "jestes gupi, spier..." Nawet z teoriami Danikena sie polemizuje wykazujac ich bledy logiczne i merytoryczne... ale mialem tego nie tykac.

Cytat: "BobGray"
Polecam przeczytać Łysiak fiction i jego felieton będacy obroną niektórych tez Danikena. Nic dodać nic ująć na temat postaw niektórych naukowców.


Moja rada - nie czytaj felietonow propagandowych tylko zapoznaj sie z caloscia dostepnych informacji (i z jednej i z drugiej strony) i sam wyciagnij wnioski.

Cytat: "BobGray"
Poza tym nauka często odrzuca dowody jak najbardziej naukowe. Na Sfinksie są ślady korozji.


Erm, erozji? ;)

Cytat: "BobGray"
Geolodzy stwierdzili, że jedynym okresem kiedy mogły one powstać była epoka... 12 tys. lat przez naszą erą. Dowód był ścisle naukowy,


Zapomniales dodac ze tworca hipotezy 12-to tysiacletniego Sfinksa twierdzi iz rzezbe wykroili ze skaly uciekinierzy z Atlantydy, ktorzy pierwotnie przybyli na Ziemie z Marsa ;)

Cytat: "BobGray"
bardziej naukowy niż wywody egiptologów. Został naturalnie odrzucony, bo nie zgadzał się z założeniami.


Wszystko rozbija sie o niewiedze. Powtarzasz tu zaslyszany gdzies argument a nie masz dosc informacji by zweryfikowac jego trafnosc. Gdybys mial, wiedzialbys ze w piaskowcach (szczegolnie w przypadku tak niejednorodnych ich formacji jak rzezba Sfinksa) zachodzi erozja chemiczna i ze te same slady erozyjne co widoczne na Sfinksie mozna zaobserwowac na obiektach niezaprzeczalnie mlodszych niz 12tys. lat, czesto nie wystawionych wcale na dzialanie deszczu i wiatru. I ze hipotezy nie potwierdzili geolodzy a geolog (sztuk 1), ktory o ile wiem, wycofal sie ze swoich wnioskow, kiedy wytknieto mu powyzszy fakt.

Podsumowujac, sam wyrzadzasz krzywde swojej "sprawie". Szerzysz falszywe memy (potem czyta twoje slowa jakis nastolatek, i zaraz kombinuje ze w tej budzie to i tak mu same g... wciskaja) a przez to przyczyniasz sie do tego  ze ludzie ktorzy orientuja sie jako tako w temacie coraz bardziej sceptycznie podchodza kontrowersyjnych teorii. Jesli co i rusz ktos wyskakuje ci z hipoteza nie aktualna od lat, nie majaca pokrycia w faktach naukowych, to w koncu zaczynasz kazda niekanoniczna idee juz przy pierwszym kontakcie traktowac z wielka rezerwa (o, znowu jakas bzdura).
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

Offline BobGray

Telekineza
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 25, 2003, 01:51:50 pm »
Cytat: "khele"

Ja nie wiem, ty bys chcial chyba do nauki wprowadzic poprawnosc polityczna. Zadanie "tolerancji" w nauce to jak mowienie nauczycielce matematyki po sprawdzianie ze jest "doktrynerska" bo postawila ci pale za bledne obliczenia.
Nie. Nie udawaj tu ucisnionego murzyna. To o czym mowisz (sfinks, Daniken, etc.) to sa hipotezy ktore albo nie trzymaja sie kupy, albo, mimo iz sa jako tako spojne wewnetrznie, maja liczne dowody przeciw sobie lub tez maja na swoje poparcie znacznie mniej dowodow niz ustanowione juz teorie.


Nie o taką "tolerancję" mi chodzi. Nie żądam uznawania hipotez tylko na "Słowo honoru", bo to prowadzi do absurdów. Nauka z definicji opiera się na dowodach i badaniach. Nie będę cię zamęczał pisaniem po raz kolejny tego samego, ale inny przykład do głowy mi nie przychodzi. Nauka potrafi czasem przemilczeć wyraźne i niepodważalne dowody, jak chociażby badania( przeprowadzone zgodnie ze ściśle naukowym rygorem) nad zjawiskamim parapsychicznymi. I nie tylko to, wiele innych faktów.
Ja nie toczę wojny z nauką, a jedynie z niektórymi naukowcami, którym wydaje się, że postęp nauki, a ich światopogląd powinny być zbieżne w każdym punkcie. Takich ludzi jest coraz mniej, a w wielu krajach nauka akademicka( min. Japonia, Rosja) jest bardziej "otwarta" na zjawiska wykraczające poza wytłumaczenie( na dzień dzisiejszy, gdyż pojęcie zjawisk nadnaturalnych jaest absurdalne- są tylko zjawiska obecnie niewytłumaczlne przez naukę)


Cytat: "Khele"

Generalnie twierdza ze ktos nie ma racji. W swiatku naukowym jesli ktos sie z czyms nie zgadza zawsze prezentuje kontrargumenty - jeszcze nie bylo wypadku kiedy w odpowiedzi na jakas hipoteze naukowcy po prostu wypieli sie i powiedzieli "jestes gupi, spier..." Nawet z teoriami Danikena sie polemizuje wykazujac ich bledy logiczne i merytoryczne... ale mialem tego nie tykac.


Daniken też nie ma monopolu na prawdę. Niektóre z jego tez są śmieszne i mocno naciągane. A co do pierwszego stwierdzenia to byś się zdziwił. Naukowcy wielkorotnie tak się zachowywali, a ich kontrargumenty brzmiały "To oszustwo", albo "To nie ma prawa istnieć więc...."( wstaw pierwsze). Mają oni pewną specyficzną pewność siebie i niezbyt są skłonni do badania czy coś miało, czy nie miało miejsca. Jest to postawa typu "Jestem starszy, a więc wiem lepiej"( a tutaj "Jestem autorytetem a więc wiem lepiej"), albo " Nie bądź taki cwany gówniarzu, jak dorośniesz( staniesz się autorytetem) to bedziesz mógł cwaniakować"


Cytat: "Khele"
Moja rada - nie czytaj felietonow propagandowych tylko zapoznaj sie z caloscia dostepnych informacji (i z jednej i z drugiej strony) i sam wyciagnij wnioski.


Och to bynajmniej nie jest felieton propagandowy. Łysiak jest po prostu niezależnie myślącym człowiekiem. Na równi potrafi wytknąć Danikenowi jak i krytykującym go naukowcom.


Cytat: "Khele"

Zapomniales dodac ze tworca hipotezy 12-to tysiacletniego Sfinksa twierdzi iz rzezbe wykroili ze skaly uciekinierzy z Atlantydy, ktorzy pierwotnie przybyli na Ziemie z Marsa ;)

Ja nie interpretowałem faktu erozji( nie korozji jasna rzecz :)  ) Sfinksa. Nie napisałem, że to Atlantyda, że to kosmici, albo coś podobnego. Podałem tylko fakt. Ten geolog wcale nie był odosobniony w poglądach i on także nie intrerpretował owego "faktu". Wuytłumaczył tylko, skąd na powierzchni Sfinksa wzięły się ślady. To że ktoś inny dodał do tego jakąś interpretację wcale faktu geologicznego nie obala.



Cytat: "Khele"

Szerzysz falszywe memy (potem czyta twoje slowa jakis nastolatek, i zaraz kombinuje ze w tej budzie to i tak mu same g... wciskaja) a przez to przyczyniasz sie do tego  ze ludzie ktorzy orientuja sie jako tako w temacie coraz bardziej sceptycznie podchodza kontrowersyjnych teorii. Jesli co i rusz ktos wyskakuje ci z hipoteza nie aktualna od lat, nie majaca pokrycia w faktach naukowych, to w koncu zaczynasz kazda niekanoniczna idee juz przy pierwszym kontakcie traktowac z wielka rezerwa (o, znowu jakas bzdura).


No, tak biedne nastolatki nie traktujcie mnie poważnie! :) ( a na marginesie jeśli ktoś chciałby wstąpić do mojej sekty "Wielkiego Kosmicznego rozumu" to gorąco zapraszam :)  ). Nie uważam żebym szerzył fałszywe memy. A jeśli tak to powtarzam je za kim kto zrobił to wczesniej. Np. za kanałem Discovery gdzie usłyszałem o erozji Sfinksa. Jakoś nie wspominali, że podano kontrargumenty. Więc co złago to nie ja, tylko kanał Discovery.
Zreszta jeśli szerzę prawdziwe memy to i tak piszesz mi, że są fałszywe, albo sugerujesz, że tak jest. Jak np. w przypadku Niny Kułaginy. Więc na jedno wychodzi.

Offline Bloodgod

Telekineza
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 26, 2003, 09:56:38 pm »
żeb nie powiedzieć, ze dyskusja schodzi na psy - tzn polega teraz naodbijaniu piłeczki.... porównam ja do Danikena i naukowców..... bo na tym samym polegają zapewneich rozmowy.....

żeby nie powiedzieć, ze schodzi na psy, albo, zesie robi nudna, powiem, zesie zaczynamgubić w tym przerzucaniu wciąż tej samej piłęczki
ow quickly pass the days long is the night
Lying in bed awake bathed in starlight
Better to live as king of beasts
Than as a lamb scared and weak
->"World coming down" TON

Offline khele

Telekineza
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 27, 2003, 08:11:23 pm »
Ja ze swojej strony koncze dyskusje. Z checia kontynuowalbym ja, ale niestety. Za duzo pracy za malo czasu.
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

 

anything