Co do własności intelektualnej, to jako programista ciągle się z tym stykam i wiem jak wygląda problem. Wiem jak to jest jak się człowiek namęczy kilka miechów a później trafia wszystko na torrenty i nikt nie kradnie tylko powiela. Ale autor ze mnie żaden więc pisze dla zabawy, a jak pisze dla zabawy to nie martwie się własnością. Powiedziałem sobie że jak nazbieram z tego na pizze i sześciopak to będzie niebywały sukces
Opowiadania są różnorakie w wielkim skrócie:
Quadrologia Kushiela - opowiadanie na konkurs, ekipa ludzi z dalekiej przeszłości przenosi się do świata równoległego w którym żyją ludzie, demony i anioły.
Niezauważony - inspirowane trochę Ghost in the Shell, ogólnie o bycie w sieci.
Schyłek - nawiązanie do badań naukowców którzy twierdzą że mężczyźni to wymierający gatunek
Szalone autobusy - co się stanie jak się zaśnie w autobusie i czym to się może skończyć
Kocia skała - nawiązanie do "Niezauważonego", komputery też się mylą.
Serafin - czyli do czego może doprowadzić cięcie kosztów i zatrudnianie do wszystkiego studentów, zwłaszcza w erze lotów kosmicznych
Buuuu !! - zmagania egzorcysty z duchem molestatorem
Kontrakt - coś o facecie od brudnej roboty i jego werbunku
Wzięcie - kosmici istnieją, i wpadają do nas do domku w odwiedziny
w sumie 61 stron, tyle można napisać w około miesiąc jeżdżąc autobusem do pracy