no świadczy o zainteresowaniu komiksem, ale nie ma nic wspólnego z otoczką.
Czyli Twoim zdaniem nie ma znaczenia, o czym wlasciwie jest komiks, symbole mozna dowolnie wymienic, podobnie jak "grupy poparcia", bo przeciez co to za roznica, czy lajki na fejsie, albo nawet kase na kickstarterze, daja skrajni nacjonalisci, podjarani widokiem zgniatanej czerwonej gwiazdy, czy fanatyczni komunisci na widok (wymiennie) zgniatanego krzyza?
Skoro to "tylko otoczka", to rzeczywiscie, co za roznica, wazne, ze kasa sie zgadza i ludzie klaszcza :/
Wygląda na to, że jest na nie zapotrzebowanie społeczne.
Chyba "spoleczne"?
Jesli bedziemy kazda grupke oszolomow nazywac "spoleczenstwem" to daleko nie zajedziemy.
Zadziwia mnie taka bezrefleksyjnosc, Kijuc zdecydowanie odcina sie od dotychczasowych produkcji tego typu, wydawanych min. przez IPN, i OK, chce zrobic cos z wiekszym dystansem, i to tez OK, ale nie rozumiem (i drazni mnie to), dlaczego, odcinajac sie od "bogoojczyznianego patosu" klania sie rownoczesnie "taniej demagogii"? Ze skrajnosci w skrajnosc? Po co? Dla kasy?