@turucorp
Miałem zamiar odpuścić, biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze "dyskusje" z niektórymi użytkownikami, ale skoro do tej pory nikt nie zasypał naszych postów kolejnymi, to jednak odpiszę.
Torana sugerujac istnienie jakis domniemanych kontrowersji wokol samego komiksu, przed jego publikacja, kreuje jakas nowa, alternatywna rzeczywistosc.
To Ty kreujesz rzeczywistość, wmawiając mi intencje, których nie mam i które nie wynikają z moich wypowiedzi.
Na moim blogu, co podkreślałem w poprzednim poście, a co Ty oczywiście pominąłeś, pisałem ogólnie o kontrowersjach (kontrowersja - rozbieżność opinii, różnica zdań) związanych z JH. Zarzuciłeś mi, że dotyczyły one tylko promocji, więc podałem Ci przykłady sprzecznych opinii nie dotyczących promocji na tym forum (na którym świat się nie kończy). Nigdy nie twierdziłem, że kontrowersji niedotyczących promocji było bardzo dużo, to Ty twierdziłeś (niesłusznie), że kontrowersje dotyczyły wyłącznie promocji i w związku z tym zarzuciłeś mi przekłamania, których sam się dopuszczasz.
@Toranga, okreslilem Twoja recenzje "strasznie subiektywna" a nie "subiektywna" z bardzo prostej przyczyny. Nie napisales jej SUBIEKTYWNIE przez pryzmat krajowego rynku komiksowego, tylko zastosowales, moim zdaniem STRASZNY zabieg, polegajacy na porownaniu "JH" jedynie z Supermanem i Kapitanem Ameryka, tak jakby "JH" byl jakims unikatowym tworem na naszym rynku, a nie jest, czyli Twoj recenzecki subiektywizm przekroczyl pewna granice.
Hardy aspiruje do miana komiksu superbohaterskiego (bo komiksem historycznym bym go nie nazwał na pewno), a ten najbujniej rozwija się na rynku amerykańskim i w naturalny sposób twórcy (np. polscy) czerpią z niego inspiracje, nawiązują do niego itp. W związku z powyższym pisanie o JH w kontekście amerykańskich komiksów uważam za bardziej uzasadnione (choć był to w całej "recenzji" temat poboczny) niż porównywanie go do polskich komiksów w stylistyce superbohaterskiej, których nie ma zbyt wiele i większość z nich jest pisana w najlepszym razie z przymrużeniem oka.
BTW jak ogladasz amerykanski film w polskiej wersji jezykowej, to tez nazywasz go "polskim filmem"?
A jak ktoś mówi, że przeczytał polskich X-Men to myślisz, że Polch albo Śledziu zrobili własną wersję przygód mutantów, czy że chodzi o wydanie TM-Semic, DK, Hachette, Muchy?
(ciekawe jakim cudem ktos ocenia przed publikacja?)
Bardzo prosto. Oceniając rysunki na podstawie przykładowych plansz zaprezentowanych przez wydawcę/autora. Tak jak miało to miejsce w m.in. temacie o RCK i w tym. Nie będę podawał linków do konkretnych postów, żeby nikogo nie urazić...
A skoro już zacząłem pisać...
@hans
Ja się tylko sprzeciwiam temu, co robi Toranga - wyrywaniu moich wypowiedzi z kontekstu tylko po to by na siłę znaleźć zwolenników JH. Resztę tej dyskusji mam głęboko gdzieś.
Moim zdaniem trafny o tyle, że odnosicie się (i Ty i maximumcarnage) do komiksu, a nie do akcji promocyjnej, wbrew temu co sugerował turucorp. Poza tym oba Wasze posty są konsekwencją podlinkowanego wcześniej przez Jarosława_D tekstu, który ocenia JH pozytywnie.
Mój post nie jest konsekwencją podlinkowanego tekstu. On jest konsekwencją nieuważnej lektury tego tekstu. Która to nieuważna lektura wypaczyła moją ówczesną opinię o JH. Mówiąc krótko: pisząc, że kibicuję Kijucowi w pracy nad tym komiksem, miałem na myśli komiks zupełnie inny. A jeśli Ty próbujesz udowadniać swoją tezę, podając za argument opinię napisaną na podstawie błędnych przesłanek, to obawiam się, że po prostu nie potrafisz jej uzasadnić i łapiesz się ochłapów, które mogą przynajmniej przypominać prawdziwe argumenty.
Dla porządku. Jarosław_D podlinkował tekst z pozytywną opinią na temat JH. Odpowiedział na to, cytując Jarosława_D maximumcarnage i wyraził opinię przeciwną. Z kolei na tego posta Ty odpowiedziałeś. Fakt, że zmieniłeś później zdanie. Pewnie lepiej by było gdybym po prostu podlinkował posta maximumcarnage'a na którego odpowiadałeś, obyło by się bez bezsensownej wymiany zdań, która więcej zaciemniła niż wyjaśniła.
Na wszelki wypadek, potwierdzam wszem i wobec, że nigdy świadomie nie chwaliłeś JH. A mnie chodziło tylko o pokazanie, że wbrew temu co pisał turucorp, miała miejsce wymiana zdań (różnych) na temat JH, a nie tylko akcji promocyjnej Kijuca.