Autor Wątek: Before Watchmen  (Przeczytany 32071 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline horror

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 06, 2013, 09:19:14 pm »
Before Watchmen trzyma wzgledna jakosc.

Gwardzisci poruszaja sie w obszarach juz wykreowanych przez Moore'a i niczego specjalnego nie wnosza do historii, acz sa sprawnie i bez popadania w zbedny pietyzm zrobieni.

Historia o lasce jest troszku infantylna, w zasadzie wole film o gejach w san fransisco jesli juz mialbym oceniac zblizone tematy. historyjka traci klimatem california punk rock. mozna sobie darowac albo wrecz przeciwnie. ciesza na pewno kolory w historyjce.

seria okladek na koncu sie mnie podobala rowniez i kto wie czy nie najbardziej.

Offline Nawimar

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 07, 2013, 06:12:58 pm »
Pozwolę sobie dorzucić słów kilka od siebie:

http://paradoks.net.pl/read/22221


Offline Wojtpil

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 09, 2013, 05:06:15 pm »
Pozwolę sobie dorzucić słów kilka od siebie:

http://paradoks.net.pl/read/22221



dobra recenzja
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.

Offline Nawimar

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #48 dnia: Październik 09, 2013, 05:15:42 pm »
Dzięki :)

Offline freshmaker

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #49 dnia: Październik 10, 2013, 07:08:12 am »
przeczytalem wlasnie nite owl i niestety musze stwierdzic ze nie przypuszczalem ze jms jest w stanie splodzic tak slaby scenariusz. jak do tej pory to chyba najslabszy tom z bw. dobrze ze zaczynałem od cookea i azzarello, bo po lekturze nite owla na pewno bym się tą serią nie zainteresował.
jedyny plus tego tomu to rysunki i tusz kubertów.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline graves

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #50 dnia: Październik 10, 2013, 09:05:47 pm »
Skończyłem dzisiaj czytać "Strażnicy początek" i chciałem sie podzielić swoimi odczuciami co do tego komiksu...


Tak jak się spodziewałem - Strażnicy Moore'a i Gibbonsa to nie są, ale... jest dużo lepiej niż sądziłem.
Strażnicy są (imho) powieścią graficzną: niedoścignioną, wspaniałą i całkowicie pełną. Najbardziej podobały mi się w niej nie główny komiks, ale doskonałe uzupełnienie jej przez dodatki w postaci fragmentów książki "W kapturze", notatek prasowych, zdjęć itd. To sprawia, że jesteśmy w stanie wniknąć w ten świat pełniej i zanurzyć się w nim jakby był naszą codziennością. Moore pokazuje świat "bohaterów" bez bohaterów. Odzierając ich z całej "komiksowości" i pokazując jako zwykłych ludzi z ich wieloma wadami... Jest to niewątpliwie powieść przełomowa jak na tamte czasy. 25 lat to jednak sporo czasu. Dzisiaj komiksy, które powstały na fali zachwytów "Watchmen" jest masa. Wszystkie chciały przebić pierwowzór pokazując świat jeszcze bardzie odarty z wszystkiego co dobre i szlachetne, wmawiając nam zarazem, że wszystko co złe jest bliższe ludziom... Przez ten czas powstało masę komiksów "obrazoburczych", których celem było szokowanie. Poszło to tak daleko, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest czymś zaszokować...
Wróćmy jednak do "Strażnicy Początek". Twórcy wiedzieli, że zrobienie opowieści porównywalnej do tej Moore'a i Gibbonsa jest niemożliwe. Napisali jednak całkiem przyzwoita opowieść. Bardziej brutalną i nowoczesną od pierwowzoru - mimo, że akcję umieścili znacznie wcześniej.
Wspomniałem wcześniej o tym jak bardzo podobały mi się fragmenty powieści "W kapturze" umieszczonej w "Watchmen". To były tylko fragmenty... Tutaj w pierwszej opowieści "Gwardziści" ("Minutemen") poznajemy całość w formie graficznej i co ważne bez żadnych upiększeń i wycinek. Cała naga prawda o pierwszym składzie "bohaterów". Scenariusz napisał i okrasił rysunkami Darwyn Cooke. Scenariusz, bardzo brutalny połączony został "cukierkowymi" wręcz ilustracjami. Niesamowite , ale to bardzo dobrze pasuje i znacznie lepiej pozwala wczuć się w przedstawione lata 40-60. Gwardziści to świetna 6-cio częściowa historia, która już sama w sobie broni pomysłu powstania tego prequelu.
Druga opowieść zatytułowana "Jedwabna zjawa" opowiadająca o początkach kariery drugiej (znanej z "watchmen") bohaterki - już mnie tak nie zachwyciła. Jest dobra, ale nic ponadto. Rysowniczka Amanda Conner wykonała kawał bardzo dobrej roboty... Scenariuszowi Cooke'a również nie mam zbyt wiele do zarzucenia, ale opowieść o nastolatce w świecie hipisów i narkotyków mnie nie porwała.
Spodziewam się, że kolejne tomy zawierające opowieści o innych bohaterach, będą bardziej przypominały "Jedwabną zjawę" niż "Gwardzistów" - mimo to jednak zainwestuję dalej w tą serię. Myślę, że ją jeszcze kiedyś przeczytam.
Zanim zacząłem czytać "Strażnicy Początek", przeczytałem ponownie "Strażników". Polecam taką kolejność. Ze strażnikami jest jak z filmowymi "Star Wars" - poznawać należy w chronologii powstawania inaczej straci się z tego wiele przyjemności.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Wojtpil

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #51 dnia: Październik 12, 2013, 07:43:25 pm »
Oglądałem w empiku. Pierwsze wrażenie dziecinne te rysunki. Pewnie przesądzam ale tak mi się pomyślało ;)
Ale i tak go kiedyś kupię bo kocham strażników.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.

N.N.

  • Gość
Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #52 dnia: Październik 12, 2013, 07:51:50 pm »
Oglądałem w empiku. Pierwsze wrażenie dziecinne te rysunki. Pewnie przesądzam ale tak mi się pomyślało ;)
Ale i tak go kiedyś kupię bo kocham strażników.
A które uważasz za dziecinne: te z pierwszej historii; te z drugiej, z obu?

Offline Tomasz 66

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #53 dnia: Październik 12, 2013, 08:09:09 pm »
Pewnie te w Jedwabnej Zjawia - takie "realistyczne", nieco kiczowate i z przejaskrawioną kolorystyką, ale wg mnie dobrze wpisujące się w historię młodości tej postaci, czasy dzieci kwiatów i odloty po różnych psychostymulatorach  :smile: . W pierwszej części rysunek jest stylizowany na lata 40-50, czyli również zgodnie z przedstawioną historią - generalnie graficznie komiks prezentuje dobry poziom.

Offline Wojtpil

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #54 dnia: Październik 13, 2013, 11:56:18 am »
A które uważasz za dziecinne: te z pierwszej historii; te z drugiej, z obu?

Z drugiej historii ale to kwestia stylizacji. Dziecinne to złe słowo. Sorki.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.

Offline misiokles

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #55 dnia: Listopad 12, 2013, 06:03:21 pm »
Thorgali po Empikach nie ma, a druga część prequelu Watchmen spokojnie czeka na półkach na kupującego...

Offline misiokles

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #56 dnia: Listopad 14, 2013, 06:52:23 am »
A jednak rozczarowanie drugim tomem. Historia o Komediancie chaotyczna i (domyślam się) bardziej zrozumiała dla amerykańskiego czytelnika z powodu mnogości kulturowych odniesień. A sama postać ani trochę nie tragiczna, ot to zwykły hulaka z rozpieprzoną psyche z powodu wojny.

Roscharch już lepiej, ale... komputerowe kładzenie kolorów nie pasuje do klimatu, po prostu nie pasuje.

Póki co, Gwardziści są najlepszą opowieścią (pod wzgledem fabuły i rysunków).

Offline Benny Blanco

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #57 dnia: Listopad 16, 2013, 12:58:08 pm »

Offline Tomasz 66

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 21, 2013, 09:00:33 pm »
Nie do końca się zgodzę, że część o Komediancie jest słabe - jest inna niż by się można spodziewać mniej się skupia na samej postaci i znanych wątkach z Watchmen, a bardziej ogniskuje na tle historycznym i grach politycznych, co może być średnio interesujące i nieco niezrozumiałe dla polskiego czytelnika, ale chyba te  przedstawione tu wątki historyczne powinny być jednak dla większości z grubsza znane. Pomimo dużych przeskoków czasowych całość jednak nie jest chaotyczna i dla mnie była dość ciekawa, na pewno bardziej niż poprzednia część z Jedwabną Zjawą. Graficznie również jest nieźle - realistyczny stonowany rysunek pasujący do przedstawionej alternatywnej historii dziejów.
Before Watchmen lepiej czytać jednak jako autonomiczny komiks, a nie ciągle porównywać go z dziełem Moore'a - nie ma to wielkiego sensu, bo mało który komiks w ogóle będzie miał problem zbliżyć się do niego poziomem.

Offline Itachi

Odp: Before Watchmen
« Odpowiedź #59 dnia: Listopad 21, 2013, 09:08:48 pm »
Before Watchmen lepiej czytać jednak jako autonomiczny komiks, a nie ciągle porównywać go z dziełem Moore'a - nie ma to wielkiego sensu, bo mało który komiks w ogóle będzie miał problem zbliżyć się do niego poziomem.

Ja to chyba nawet nie wpadłbym na taki pomysł :razz: Rzadko kiedy udaje się konkurować z takim arcydziełem.