Nie czepiam się ale podobny wątek na forum już jest i zwie się "Fani Komiksu vs Fani Mangi" no ale tamten wątek leży nieuruszany od dłuższczego czasu więc wypowiem się tutaj.
Osobiście nie pogardzam żadnym komiksem związanym ścisle z daną narodowością , co najwyżej nie lubię niektórych gatunków- nie wyobrażam sobie np czytania jakiś Yaoi
Kiedyś mang czytałem więcej, najczęściej jakieś historyjki o samurajach typu Kenshin, obecnie czytam najczęściej komiks Amerykański i Europejski- po prostu jakoś nie czuję obecnie ochoty i klimatu na mangi, choć na pewno jeszcze kiedys w przyszłośc po cos sięgnę.
Poza tym jeśli chodzi o tzw podziały powtórzę w skrócie to co napisałem w wspomnianym na początku przez mnie wątku, z fandomem m i a nie mam za miłych doświadczeń.
Chcę podkreślić, że nie generalizuje w tym momencie, ale po prostu tak pootoczyły się moje koleje losu, że 80% znanej mi część fandomu to smutni fanatycy, którzy mają mangową obeseję udowadniania wyższości komiksu japonskiego nad Amerykanskim, Europejskim itd.
Większość owych fanatyków wygłaszała takie opinie na temat innych od mangi komiksów, że trzeba by bylo być głupim, żeby nie zauważyć, że wszystkie ich "argumenty" są oparte na powierzchownej wiedzy i prawie zerowej znajomości tematu.
A więc o d smutnych otaku, dowiedziałem, się, że min. dwa największe ikony komiksu Ameryki DC i Marvel- to tylko płytkie kolorowe historyjki o super- hero.
Jak odparowałem te powierzchowne bzdury kontrargumentami w postaci imprintów owych wydawnictw i wszelkich wydawanych tam serii odlełgych tematyką od super-hero zaczynajac od Preachera, przez Swamp Thinga, Hellbrazera, 100 bullets i masę innych serii, to zostało to oczywiście olane
Kiedy rzekomą miałokość fabularną wszelkich komiksów z poza Japonii odparowałem wkładem w komiks, takich scenarzystów jak Morre, Gaiman, Jodorowsky i innych to też reakjcą była pełna olewka.
Nawalanie jak z karabinku argumentami typu, ale to Japoniia stowrzyła Akirę, Ghost in the shell, dragon ball itd. przy jednoczesnym olewaniu zachodnich odpowiedników, klasyków komiksu jak Watchmen, V for Vendetta czy Sandman.
No i to samo w kwestii rysunków, tematyki itd. Jednym słowem żenujący fanatyzm, odpychająco dziecinne argumenty, żenujące zapatrzenie we wszystko co wychodzi w Japonii. Nie moge odmówić, że spora częśc fandomu to, ludzie bardzo oczytani w kwestii mangi, czy kultury japonii, w ogóle, szkoda tylko, że ich oczytanie jest wybiórcze i ogranicza się do jednego kraju.
Wiem, że nie cały fanodm jest taki, ale mam teraz uraz do fandomu mangi i anime, i do wszelkich fanodmów w ogóle.