Ullubienie bondowie: Moore (elegancja i szyk, bigdy sie nie brudzil i nie gniotl garnitura ;o) i Dalton (po prostu mi pasowal ;o). Connery jest lepszy starszy, Lazenby to pomylka a Brosman jest niezly ale sie brudzi i krwawi ;o)
Ulubiona dziewczyna: O dziwo Dr.Quinn, po prostu mi sie w Bondzie podobala :o)
Ulubiona czesc: Live And Let Die , swietna piosenka , Moore jako bond no i Dr. Quinn :o))
. Nie lubie tych nowych Bondow wlasnie za ich nowoczesnosc :o)