Tak, to jasno wynika z komiksu.
Sądziłem, że na podstawie przeczytanych lektur chcesz napisać, jak inni autorzy odnosili się do tego, co zawarł w swojej książce Rougemont. Zgadzali się, nie zgadzali, tworzyli inne teorie?
Na ogół teoria Rougemonta jest akceptowana, ale z zastrzeżeniami, poprawkami i uzupełnieniami.
Luhmann wręcz napisał, że antyczni Grecy wiedzieli co to jest miłość namiętna, ale uważali ją za chorobę i zalecali leczenie jej za pomoca zimnych kąpieli i ćwiczeń gimnastycznych (cytuję z pamięci, rzecz dawno czytaną, najprawdopodobniej koloryzuję).
To, że związek małżeński od zawsze był (i do dzisiaj jest) układem handlowym (ekonomicznym) nie budzi niczyich wątpliwości. Historycy zwracają jednak uwagę na to, że kiedyś małżeństwa (zwłaszcza w sferach wyższych tj. bogatszych) były kontrolowane przez władzę, bo ich zawieranie łączyło sie z przekazywaniem dóbr (zwłaszcza ziemi). Kiedy takie kwestie przestały mieć znaczenie, bo zaczęto inaczej rozumieć pojęcie państwa, osłabła kontrola państwa nad małżeństwami i do głosu mogły dojść inne czynniki (np. miłość)
Oczywiście, w czasach trubadurów, ta miłość, o której śpiewali, zdarzała się w pieśniach, ale nie w życiu.
Pospiszyl napisał kiedyś, że miłość w małżeństwie zaczęła mieć znaczenie, kiedy zaczęto podpisywać intercyzy i szanowna małżonka zachowywała wyłączność dysponowania swoimi pieniędzmi (XVIII wiek).
Luhmann trochę zmienia perspektywę, bo mówi, że ważniejsze od miłości jest to, w jaki sposób ja komunikujemy i co właściwie obiecujemy drugiej osobie, mówiąc, że ją kochamy. W XIX wieku sygnalizowanie komuś, że sie go kocha, oznaczało obietnicę seksualną, bo ta sfera życia była obwarowana zakazami, cnoty panieńskiej pilnowano z dubeltuwką w dłoni itp. Dziś - mówi Luhmann - jest to zupełnie inna obietnica.
I w gruncie rzeczy komiks Browna jest własnie o tym, że łączenie seksu z miłością jest przeżytkiem po minionej epoce, bo współczesna intymność na czym innym polega i z czym innym się wiąże. A bohater na samym końcu komiksu prawie-prawie definiuje istotę tej intymności, czyli bycia z właściwą osobą.
Sorry, że tak chaotycznie, ale to nie jest prosty temat.