Autor Wątek: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli  (Przeczytany 19468 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

N.N.

  • Gość
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #90 dnia: Luty 12, 2014, 03:01:27 pm »
Tak, to jasno wynika z komiksu.
Sądziłem, że na podstawie przeczytanych lektur chcesz napisać, jak inni autorzy odnosili się do tego, co zawarł w swojej książce Rougemont. Zgadzali się, nie zgadzali, tworzyli inne teorie?
Na ogół teoria Rougemonta jest akceptowana, ale z zastrzeżeniami, poprawkami i uzupełnieniami.
Luhmann wręcz napisał, że antyczni Grecy wiedzieli co to jest miłość namiętna, ale uważali ją za chorobę i zalecali leczenie jej za pomoca zimnych kąpieli i ćwiczeń gimnastycznych (cytuję z pamięci, rzecz dawno czytaną, najprawdopodobniej koloryzuję).
To, że związek małżeński od zawsze był (i do dzisiaj jest) układem handlowym (ekonomicznym) nie budzi niczyich wątpliwości. Historycy zwracają jednak uwagę na to, że kiedyś małżeństwa (zwłaszcza w sferach wyższych tj. bogatszych) były kontrolowane przez władzę, bo ich zawieranie łączyło sie z przekazywaniem dóbr (zwłaszcza ziemi). Kiedy takie kwestie przestały mieć znaczenie, bo zaczęto inaczej rozumieć pojęcie państwa, osłabła kontrola państwa nad małżeństwami i do głosu mogły dojść inne czynniki (np. miłość)
Oczywiście, w czasach trubadurów, ta miłość, o której śpiewali, zdarzała się w pieśniach, ale nie w życiu.
Pospiszyl napisał kiedyś, że miłość w małżeństwie zaczęła mieć znaczenie, kiedy zaczęto podpisywać intercyzy i szanowna małżonka zachowywała wyłączność dysponowania swoimi pieniędzmi (XVIII wiek).
Luhmann trochę zmienia perspektywę, bo mówi, że ważniejsze od miłości jest to, w jaki sposób ja komunikujemy i co właściwie obiecujemy drugiej osobie, mówiąc, że ją kochamy. W XIX wieku sygnalizowanie komuś, że sie go kocha, oznaczało obietnicę seksualną, bo ta sfera życia była obwarowana zakazami, cnoty panieńskiej pilnowano z dubeltuwką w dłoni itp. Dziś - mówi Luhmann - jest to zupełnie inna obietnica.
I w gruncie rzeczy komiks Browna jest własnie o tym, że łączenie seksu z miłością jest przeżytkiem po minionej epoce, bo współczesna intymność na czym innym polega i z czym innym się wiąże. A bohater na samym końcu komiksu prawie-prawie definiuje istotę tej intymności, czyli bycia z właściwą osobą.


Sorry, że tak chaotycznie, ale to nie jest prosty temat.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #91 dnia: Luty 12, 2014, 10:51:27 pm »
Dzięki za ten frapujący post.

A wracając jeszcze do Chestera Browna – jego komiks bez wątpienia prowokuje do myślenia o związkach, miłości i seksie, ale nie da się ukryć, że autor sprawia wrażenie kogoś z potężną blokadą emocjonalną, wyalienowanego i wycofanego. Taki facet nie ma szans w odnalezieniu się w związku monogamicznym nastawionym na trwanie, nawet gdyby chciał. Dlatego rozumiem, dlaczego mu tak dobrze z prostytutkami, chociaż z tego samego powodu spada jego wiarygodność, kiedy zaczyna uogólniać.

N.N.

  • Gość
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #92 dnia: Luty 12, 2014, 11:02:04 pm »



A wracając jeszcze do Chestera Browna – jego komiks bez wątpienia prowokuje do myślenia o związkach, miłości i seksie, ale nie da się ukryć, że autor sprawia wrażenie kogoś z potężną blokadą emocjonalną, wyalienowanego i wycofanego. Taki facet nie ma szans w odnalezieniu się w związku monogamicznym nastawionym na trwanie, nawet gdyby chciał. Dlatego rozumiem, dlaczego mu tak dobrze z prostytutkami, chociaż z tego samego powodu spada jego wiarygodność, kiedy zaczyna uogólniać.

Uważam, że człowiek, który uogólnia mówiąc "My, jesteśmy zdania, że" lub "brońmy się przed zalewem kulturowo nam obcej szmiry", to uogólnia. Kiedy zaś ktoś mówi: "jestem łysiejącym facetem, zbliżam się do 50., mieszkam z dziewczyną, z którą kiedyś tworzyliśmy związek, ale teraz ona bzyka się w drugim pokoju z innymi facetami, a ja się nie wyprowadzam, bo tu płacę tylko połowę czynszu", to jego uogólnienia na temat tego, co i jak nalezy w życiu robić, są dość marnej wartości.
Brown najpierw dość dokładnie definiuje siebie jako człowieka, który dla nikogo nie może być autorytetem, potem przedstawia swoich kolegów (a to przecież znani rysownicy) jako podobne do niego ci*y, a dopiero potem dochodzi do dzielenia się życiowymi mądrościami. Kanadyjczycy mają czasem dziwne poczucie humoru, ale jednak jest to poczucie humoru. 

Offline mummu

Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #93 dnia: Luty 13, 2014, 07:31:35 am »
tak, tak
 
„Miłość to banał
Dorabianie filozofii
Do rżnięcia
Popęd ubrany w
Nawiedzony bełkot
Normalne walenie
Żeby gatunek nie
Wymarł
Relaks po pracy
Chemiczna reakcja
Hormonów
Z przysadki
I czegoś jeszcze
Jebanie towarów
Plus
Kupa potu
Sperma
Inna wilgoć
I jęki
No i radocha
Bo niby o co innego chodzi
Jeśli tak myślisz
To wyrzygaj się
Na siebie samodzielnie
I spier... „

N.N.

  • Gość
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #94 dnia: Luty 13, 2014, 11:33:24 am »
tak, tak
 
„Miłość to banał
Dorabianie filozofii
Do rżnięcia
Popęd ubrany w
Nawiedzony bełkot
Normalne walenie
Żeby gatunek nie
Wymarł
Relaks po pracy
Chemiczna reakcja
Hormonów
Z przysadki
I czegoś jeszcze
Jebanie towarów
Plus
Kupa potu
Sperma
Inna wilgoć
I jęki
No i radocha
Bo niby o co innego chodzi
Jeśli tak myślisz
To wyrzygaj się
Na siebie samodzielnie
I spier... „


To twoje własne?

Najlepszy wiersz o miłości, jaki znam, a zarazem najlepszy wiersz o miłości, który doskonale tłumaczy, o czym pisałem wyżej, jednocześnie wiersz, który najlepiej pokazuje, że w milości o co innego chodzi, niż w tym "twoim" wierszyku, napisał Jacek Dehnel. Wiersz nosi tytuł "Szczęście" i można przeczytać go tutaj:

http://www.literackie.pl/utwory.asp?idautora=11&idtekstu=45&lang=

Offline mummu

Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #95 dnia: Luty 13, 2014, 12:23:13 pm »

Offline maximumcarnage


Offline mummu

Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #97 dnia: Luty 13, 2014, 01:05:55 pm »
A czyje?

Przykro mi nie pamiętam,
ja kojarzę ten tekst z jakiegoś punkowego zina typu Mać Pariadka
Dzisiaj wpisałem w googlach sześć pierwszych słów i wyskoczyła całość, również bez autora

Offline giera

Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #98 dnia: Luty 13, 2014, 04:15:11 pm »

skoro N.N. pozwolił sobie przytoczyć swój ulubiony wiersz o miłości, to ja również pewien chciałbym pokazać

Wysokie okna Philipa Larkina (w przekładzie J. Jarniewicza)

Kiedy widzę parę szczeniaków 
I wiem, że on ją pi****li, a ona 
Bierze pigułki lub wkłada sobie kapturek, 
Jestem pewien, że to właśnie jest raj, 
 
O którym każdy staruch marzył całe życie - 
Więzy i gesty zepchnięte na bok 
Jak przestarzała żniwiarka, 
A wszyscy młodzi w dół lecą na długiej zjeżdżalni 
 
Do szczęścia, bez końca. Ciekawe, czy 
Ktoś patrząc na mnie czterdzieści lat temu 
Pomyślał sobie: Ten to będzie miał życie, 
Żadnego tam Boga, ani lęku w ciemnościach 
 
Przed piekłem, ani ukrywania, 
Co sądzi się o księdzu. On 
I jemu podobni polecą wszyscy w dół na długiej zjeżdżalni 
Jak wolne, sakramencie ptaki.
I wtedy natychmiast 
 
Szybciej niż słowa zjawia się myśl o wysokich oknach: 
Szkło, co pojmuje słońce, 
A za szkłem, głębia błękitu, która mówi 
O niczym, i jest nigdzie, i jest bez końca.
Gdzie teraz jesteś, Batmanie? Teraz, gdy Ciotka Heriot doniosła o zniknięciu Robina(…). Gdzie teraz jesteś, gdy SHAZAM! Kapitana Marvella odbija się echem o ściany widowni?
[Brian Patten]
http://dybuk.wordpress.com

N.N.

  • Gość
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #99 dnia: Luty 13, 2014, 04:58:57 pm »
Proponuję na deser te same Wysokie okna, ale w przekładzie J. Dehnela

Gdy widzę parę dzieciaków i wiem, że
 Ona spiralę nosi albo bierze
 Jakieś globulki, a on ją posuwa,
 Myślę: to właśnie jest ten raj, o którym

Wszyscyśmy, starzy, marzyli –  formuły,
 Gesty i więzi zepchnięte na stronę
 Jak przestarzałe kombajny – i każdy
 Kto młody, zjeżdża długim, śliskim torem

Ku szczęśliwości, bez końca.  Ciekawe,
Czy ktoś tak na mnie czterdzieści lat temu
Patrzył i myślał: Ten będzie  miał klawe
Życie; żadnego tam Boga, żadnego


Potu w ciemnościach na myśl o  tym wszystkim
I piekle, powie, co zechce, o księżach:
On i podobni jemu długim, śliskim
Torem w dół zjadą jak swobodne, ciężka


Cholera, ptaki. I od razu zamiast
Słów, myśl się zjawia o wysokich oknach:
Gdzieś za szybami zalanymi słońcem
Głęboki błękit powietrza objawia
Nic, które nigdzie jest – i jest bez końca.
« Ostatnia zmiana: Luty 13, 2014, 05:03:03 pm wysłana przez N.N. »

ramirez82

  • Gość
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #100 dnia: Lipiec 06, 2014, 09:40:42 pm »
Może zmienimy tytuł wątku na "Chester Brown"? W końcu "Na własny koszt" to nie jedyny jego komiks wydany u nas. Mam nadzieję, że właśnie przeczytany przeze mnie "Louis Riel" nie jest też ostatnim.

Nie miałem dotąd styczności z osobą Louisa Riela i Rebelią nad Rzeką Czerwoną, komiks Chestera Browna przybliżył mi całą sytuację. Ale nie jest to nudna, komiksowa lekcja historii, jaką był dla mnie komiks "Najlepsi wrogowie..." Davida B. Po części dlatego, że komiks Browna nie tylko opowiada o historycznych wydarzeniach, ale posiada też ciekawego protagonistę. Podobnie jak w "Na własny koszt", tak i w tym komiksie, Brown umieścił sporo przypisów - dowiadujemy się z nich m. in. jak poważnie podszedł do tematu, jak dużo materiałów historycznych przewertował i przeanalizował, kiedy i dlaczego się z nimi mija. No i ta nieco cartoonowa kreska Browna, z pozoru nie pasująca do takiej opowieści!

Mamy w tym roku szczęście do znakomitych powieści graficznych: Kroniki jerozolimskie, Louis Riel, Życie nie jest takie złe...

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #101 dnia: Sierpień 19, 2014, 11:55:01 am »
Na mnie "Louis Riel" również zrobił duże wrażenie, ale poczułem to praktycznie pod koniec lektury. Wcześniej nie byłem pewny intencji autora, równoległe czytanie przypisów wprawiało mnie w stan lekkiej schizofrenii, do tego niektóre zmiany Browna wcale nie wydawały mi się uzasadnione. Ale potem oczywiście wszystko wskoczyło na swoje miejsce, a poruszająca wymowa komiksu zawładnęła mną. Nie tak dawno kilkakrotnie rozmawiałem z osobą, którą cenię m.in. za jej wiedzę i bystrość umysłu, o spiskowej teorii dziejów, gdzie na pierwszy plan wysuwa się naturalnie "garstka bogatych kontra reszta świata". Myślę, że "Louis Riel" spodobałby się jej, chociaż nie podany w formie komiksowej, osoba ta bowiem "nie umie" czytać komiksów (kiedyś próbowała "Mausa", ale nie udało się :)). W tym przypadku straciłaby jednak dużo, czyli dodatkowy przekaz w postaci medium.

Offline pioma10

Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #102 dnia: Sierpień 19, 2014, 01:06:52 pm »
Nie tak dawno kilkakrotnie rozmawiałem z osobą, którą cenię m.in. za jej wiedzę i bystrość umysłu, o spiskowej teorii dziejów, gdzie na pierwszy plan wysuwa się naturalnie "garstka bogatych kontra reszta świata". Myślę, że "Louis Riel" spodobałby się jej, chociaż nie podany w formie komiksowej, osoba ta bowiem "nie umie" czytać komiksów (kiedyś próbowała "Mausa", ale nie udało się :smile: ). W tym przypadku straciłaby jednak dużo, czyli dodatkowy przekaz w postaci medium.

To może książka Grzegorza Swobody "Batoche 1885"?

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #103 dnia: Sierpień 19, 2014, 06:33:16 pm »
To może książka Grzegorza Swobody "Batoche 1885"?
Czytałeś? W takim razie jak książka ma się do wersji Browna?

Offline pioma10

Odp: Chester Brown - Na własny Koszt - komiksowy pamiętnik bywalca burdeli
« Odpowiedź #104 dnia: Sierpień 19, 2014, 08:43:57 pm »
Czytałeś? W takim razie jak książka ma się do wersji Browna?

Czytałem, z tym że dawno. Z tego co pamiętam autor opisał Riela trochę jako filozofa, trochę teologa, polityka, przywódcę religijnego. Bardzo dobrze przedstawiona historia człowieka, który odmienił oblicze Kanady. Ciekawa 'wędrówka' między Indianami, Metysami, rewolucjonistami. Przedstawia różne zapatrywania Kanady i USA na sprawę Metysów. Wiele cytatów i wypowiedzi z tego okresu.
Ja czytając "Luisa Riela" miałem więc jakieś pojęcie o czym może być ten komiks Browna.
Jeśli chodzi o "Batoche 1885" to polecam, najlepiej przeczytać samemu.

PS. Przypomniało mi się, że kiedyś widziałem recenzję na stronie Gildii. Znalazłem, więc proszę:
http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/grzegorz_swoboda/batoche_1885/recenzja