Nadgoniłem mangę, a dokładnie dwa tomy - 63 i 64.
Wydarzenia przestawione są płynnie, podczas czytanie nie odczuwał zmęczenia długim, wojennym wątkiem. Akcja szaleje, do bitwy dołącza Madara, więc dzieje się sporo. Kolejny raz powtarzam, że wydawanie chapterów co tydzień to zbrodnia, bo Naruto traci cały klimat.