Możesz tak napisać. Nie będzie to jednak zgodne z prawdą. Ten film wciąż pozostanie infantylną bajeczką dla dzieciaków, w przeciwieństwie do "Watchmen".
A Ty musisz uważać na to, co piszesz, gdyż w przeciwnym wypadku łatwo można to wykorzystać, łapiąc Cię za słówka: ot, właśnie zasugerowałeś, że nie jest prawdą, iż "Iron Man 3" bardzo mi się podoba. Czyżbyś wiedział to lepiej ode mnie?
Chętnie też poznam Twoją opinię na temat "skomplikowania" konwencji, bo moim zdaniem jest to rzecz banalnie prosta.
Tylko pozornie. Schematy gatunkowe są nam narzucone z zewnątrz, natomiast konwencja to coś, w czym musisz odnaleźć się sam, zaczynając poznawać jakąś historię (nie tylko filmową). Poszedł bym dalej i powiedział, że każda opowieść tworzy swoją odrębną konwencję, a odbiorca z całym bagażem doświadczeń, wiedzą, emocjami i rozumem musi sobie z nią radzić na poczekaniu, w trakcie oglądania, czytania czy słuchania. I myślę, że według tego oraz pojawiającej się potem refleksji ludzie oceniają to, co poznali.