Tutaj jest możliwość dokończenia serii, nie jest to cecha stała, więc pisownia rozdzielna jest zasadna.
W innym przypadku mielibyśmy zabawę: jeśli nagle ktoś znajdzie czas i chęci i zacznie dokańczać serię, to nagle stanie się ona nie dokończona, ale jeśli umrze, to znowu będzie niedokończona, a jeśli weźmie się za nią jego syn i znów zacznie kończyć, to będzie nie dokończona. W praktyce nie jesteśmy w stanie określić, czy stałą cechą serii jest to, że nigdy nie zostanie dokończona (tak jak przed śmiercią posła nie dowiemy się, czy był niezrzeszony, czy nie zrzeszony), czy na szafie leżą plansze nie dokończone, bo może część nigdy nie zostanie dokończona.
W tej chwili zaczynasz już kombinować jak koń pod górę, starając się za wszelką cenę udowodnić, że masz rację. Zamiast cytować słowniczek, spójrz na to, co wczesniej napisałem o komiksach, które są przedmiotem rozmowy w tym temacie. A napisałem, że wspominane tu sa komiksy, które uważamy (my, rozmawiający ze sobą) za
niedokończone. Z całą pewnością nie rozmawiamy tutaj o seriach komiksowych, które pozostają
nie dokończone, gdyż ich twórcy wciąż nad nimi pracują (np. "Rewolucje"). Twoje teoretyczne rozważania o niedokończoności i nie dokończoności miałyby sens, gdyby były rozważaniami osób, ktore ten temat zakładały i w tym temacie się wypowiadają (na temat), tj. wtedy, gdybyśmy wymieniali tu zupełnie inne komiksy niż wymieniamy.
To, że nie można wykluczyć, że ktoś, gdzieś, kiedyś, jakmiś cudem, którąś z owych serii dokończy, jest dużo mniej zasadne niż przyjęcie, że poseł niezrzeszony (w przykładzie, do którego podawałeś link) wstąpi do jakiejś partii i się zrzeszy. Posługując się Twoją logiką musiałbym uznać, że każdy poseł, który do żadnej partii nie nalezy, póki żyje może do jakiejś partii wstąpić. Tym samym, póki on zyje, nie można go nazywać "niezrzeszonym", a jedynie "nie zrzeszonym". Tymczasem w wyjaśnieniu, na które się powoływałeś, mamy podane rozróżnienie między posłami "nie zrzeszonymi" i "niezrzeszonymi".
Język istnieje po to, żeby ludzie mogli sobie nawzajem komunikować, co myślą i co czują. Rozmawiamy tu o seriach, które uważamy za niedokończone. Myślimy, że już nikt ich nie dokończy lub czujemy, że nie zostaną dokończone. W nazwie tematu powinno być "niedokończone", ponieważ ta druga pisownia jest zarezerwowana dla nazwania serii, które są/będą kontynuowane.
Na szczęście jest już pisownia łączna w każdym przypadku i nawet teoretycznymi różnicami w pisowni nie trzeba się przejmować.
Nie rozumiem zatem, czemu się tym aż tak przejąłeś., że aż zaprotestowałeś, kiedy poprosiłem o zmianę pisowni nazwy tematu