Przeczytałem pierwszy tom Wilczych tropów i szczerze mówiąc jestem trochę rozczarowany. Graficznie nie mam żadnych zastrzeżeń, rysunki i kolor pierwsza klasa - nie ma co, Wyrzykowski ma talent i szkoda, że nie próbuje w frankofońskich wydawnictwach. Z drugiej strony, skoro podobno IPN dobrze płaci, to pewnie nie ma takiej potrzeby. Za to scenariusz nie powala. Nie wiem, może takie są wytyczne IPNu, ale dla mnie z takiego przelecenia po łebkach po kilku akcjach Zygmunta nic nie wynika. Ciekawiej byłoby, gdyby sam komiks szerzej skupił się na jednej akcji i wokół tej akcji nakreślona byłaby fabuła. A tak, brakuje mi tutaj jakiejś dramaturgii, żywych postaci... Szkoda, że za scenariusz nie odpowiadał Bogusław Wołoszański, wtedy o Zygmuncie czytałoby się z zapartym tchem.