trawa

Autor Wątek: Watchmen  (Przeczytany 137486 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kurczaczek

Watchmen
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 18, 2003, 10:01:17 pm »
A w dalekim Poznaniu na zadupiach krańca świata o Watchmenach nikt nic nie słyszał...
...

N.N.

  • Gość
Watchmen
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 19, 2003, 09:10:31 pm »
Jest wtorek wieczorem - przez ostatnie 24 godziny nikt nie napisał ani słowa. Dziwne....
W "Strażnikach" najbardziej urzeka mnie opowieść, której nikt nie opowiada. Ta, która snuje się w tle: gdyby tłumacz nie dał przypisu, w którym wyjaśnia, że "supły" to fikcyjna subkultura, nie zwróciłbym na to uwagi - ot, jakieś typki się pętają po komiksie.... Napis w gazecie, który głosi: "Wietnam 51 stanem USA i te knajpki z wietnamskim żarciem na rogach ulic...A w kinach grają horrory z lat pięćdziesiątych...
Zupełnie inny świat, chociaż na pozór taki sam, jak nasz...

Offline Błendny Komboj

Watchmen
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 19, 2003, 10:25:32 pm »
I te samochody na prąd, i te komiksy o piratach, bo o superbohaterach wyszły już z mody...

Właśnie przeczytałem pierwszy tom polskiego wydania i potwierdzam: warto było tak długo czekać. Przez ostatni rok żyłem w obawie, że "Strażników" spotka coś takiego jak "Powrót Mrocznego Rycerza". Na szczęście obawy były bezpodstawne, Egmont w ciągu ostatniego roku wyciągnął wnioski, "Strażnicy" wydani są świetnie. Przede wszystkim rewelacyjne tłumaczenie: Drewnowski uchwycił różnice w temperaturze emocjonalnej dialogów, dziennika Rorschacha, liryzm rozmyślań Dr Manhattana na Marsie. Tłumaczenie nazw własnych wcale mi nie przeszkadza, przeciwnie - podkreśla tragikomizm świata stukniętych mścicieli w przebraniach. Również przetłumaczenie Minutemenów na Gwardzistów było dobrą strategią. W oryginale dwa pokolenia bohaterów to Minutemen i Watchmen, w polskiej wersji - Gwardziści i Strażnicy, czyli wyrazy może nie o podobnym brzmieniu, ale dość blisko siebie.
No i lektura dodatków prozą - fascynująca i wcale nie ciernista.
Przypisy to bardzo dobra rzecz, widać że Drewnowski zaglądał do adnotacji.
Współpraca merytoryczna - Tomasz Sidorkiewicz. Czy to przypadkiem nie Perfect Stranger?
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Anonymous

  • Gość
Watchmen
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 20, 2003, 01:06:46 am »
ahahahahahahahahahahahahahaaa










nie

http://esensja.pl/magazyn/2002/08/iso/10_01.html

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Watchmen
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 20, 2003, 08:36:51 am »
Wy tak z rozmyslem przekrecacie?

Bo koles sie w koncu podpisuje Strangler (jak zespol The Stranglers), a nie Stranger (jak u Doorsow: people are strange when you're a stranger)...
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

N.N.

  • Gość
Watchmen
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 20, 2003, 09:20:34 am »
Cytat: "Błendny Komboj"
 Drewnowski uchwycił różnice w temperaturze emocjonalnej dialogów, dziennika Rorschacha, liryzm rozmyślań Dr Manhattana na Marsie. Tłumaczenie nazw własnych wcale mi nie przeszkadza, przeciwnie - podkreśla tragikomizm świata stukniętych mścicieli w przebraniach. Również przetłumaczenie Minutemenów na Gwardzistów było dobrą strategią. W oryginale dwa pokolenia bohaterów to Minutemen i Watchmen, w polskiej wersji - Gwardziści i Strażnicy, czyli wyrazy może nie o podobnym brzmieniu, ale dość blisko siebie.

Minutemen i Watchmen to wyrazy, w których występują określenia czasu. W Gwardzistach i Strażnikach takich odniesień nie ma. A fakt, że jest "za pięć dwunasta" ma w tym komiksie cholerne znaczenie, nieprawdaż?
Ale z tłumaczeniami zawsze tak jest, że coś nam dają, coś zabierają. Drewnowski rzeczywiście wykonał kawał dobrej roboty: moolog Dra Manhattana na Marsie odsłania całą inność tej postaci - odmiennby sposób postrzegania czasu, a co za tym idzie - inny stosunek emocjonalny do rzeczy, zdarzeń i osób...

Offline Błendny Komboj

Watchmen
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 20, 2003, 11:36:54 am »
Właśnie, czas...
Mały szczególik.
Zauważyłem, że na oryginalnych wewnętrznych okładkach W. przesuwają się wskazówki na ikonce zegara pod napisem tytułowym. Na okładce każdego kolejnego rozdziału mają inne położenie, coraz bardziej ku godzinie 12. W polskim wydaniu są ciągle w tym samym układzie.

A do plusów egmontowego wydania trzeba doliczyć czcionkę. Nie jest tak chamska jak np. w "Kaznodziei", lecz taka "mandragorowa"...
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline Macias

Watchmen
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 20, 2003, 11:46:59 am »
mocny komiks.zdecydowanie warto bylo czekac.nie cytalem originalu,wiec moge wypowiadac sie tylko na podstawie poslkiej edycji,ale juz sadze,ze to jeden z najlepszych dziel sztuki komiksowej.zdecydowanie lepszy od nieco przereklamowanego DKR. fabula miazdzy,dialogi rowniez.do tego  "czesc literacka" rowniez doskonala.malo ktory komiks mnie tak wciagnal....

Offline Czopek Piotrek

Watchmen
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 20, 2003, 11:53:11 am »
Uwazam, ze ten komiks powinien byc wydany na takim samym papierze jak Liga... Z pewnoscia milej by sie go wtedy czytalo. (To samo tyczy sie Sandmana, Kaznodziei) Lia miala naprawde fajny papier.

Offline jax

Watchmen
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 22, 2003, 10:00:55 am »
No wreszcie udało mi się znaleźć chwilę czasu żeby komiks skończyć
i na razie nie wpadam w zachwyty nad geniuszem rewelacyjnością itp. - zarezerwuję sobie je na chwilę po lekturze kolejnych tomów; na razie jeszcze za mało poznałem - i jest bardzo dobrze ale czekam na więcej i chwilę gdy zdam sobię sprawę z wielkości tego dzieła.

Dr Manhattan mnie nieco irytuje jakby nie pasował do tego komiksu (ttalnie subiektywne odczucie) - choć marsjańskie rozmyślania rzucają nieco światła na tę postać a on sam może okazać się osią intrygi (lub mieć z nią ścisly związek).
A moim ulubionym kolesiem jest (już) Rorschach.
(tylko wciąż się dziwię po co u licha wchodził do lodówki :?: - nie to, żeby ten moytw nie był fajny)
ttp://basketcom.republika.pl
Strona o Legii (koszykówka) i komiksie.

Offline Borys

Watchmen
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 22, 2003, 10:54:42 am »
Cytat: "jax"
Dr Manhattan mnie nieco irytuje jakby nie pasował do tego komiksu (ttalnie subiektywne odczucie) - choć marsjańskie rozmyślania rzucają nieco światła na tę postać a on sam może okazać się osią intrygi (lub mieć z nią ścisly związek).

A mnie właśnie Dr Manhattan poraża! jest rewelacyjny i wg mnie właśnie idealnie wpasowuje się w klimat. Jego moce wywierają duży wpływ na psychikę innych bohaterów i cały świat (vide "Wstęp"). Sposób prezentowania jego przemyśleń jest świetny - to przemieszane continuum czasowe. Dla mnie bomba.
tylko głupiec słucha plotek
tylko głupiec ich NIE słucha
Neil Gaiman

Offline Błendny Komboj

Watchmen
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 22, 2003, 11:23:42 am »
Cytat: "jax"
A moim ulubionym kolesiem jest (już) Rorschach.
(tylko wcišż się dziwię po co u licha wchodził do lodówki :?: - nie to, żeby ten moytw nie był fajny)

Pewnie w myśl stereotypu, że koleś; który wraca wieczorem do domu swoje pierwsze kroki kieruje ku lodówce.
A może po prostu szukał tam fasolki w słoiku ;)

Jak lubisz Rorschacha to dzięki dwóm pierwszym rozdziałom następnego tomu polubisz go jeszcze bardziej.

O tak, Dr Manhattan będzie miał wielki wpływ na rozwój fabuły, he, he.
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline fjtk

Watchmen
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 23, 2003, 02:45:16 pm »
ranyyyy , te ich kostiumy są naprawdę koszmarne! Totalna dyskwalifikacja (matka Juspeczyk ma fryzure jak wielki ptak z Ulicy Sezamkowej...) .Świetnie się to czyta: kilka mocnych momentów,zajebiste postacie Dr Manhatana i Rorschacha no i koncept na serie . Przyznaje że kupiłem trochę ze względu na kaliber... Nie obchodzą mnie za wiele powojenne problemy USA ale komiks jest dobry sam w sobie. (tylko trochę za dużo tego kiczu) Nie mam pojęcia kto zabił Komedianta  :idea: ... Obstawiałem  na Zamaskowanego Sędziego ale to chyba byłoby za proste.

pzdrw
Umysł jest jak spadachron- najlepiej działa otwarty.

Offline Macias

Watchmen
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 23, 2003, 02:47:59 pm »
Cytat: "fjtk"
ranyyyy , te ich kostiumy są naprawdę koszmarne! Totalna dyskwalifikacja (matka Juspeczyk ma fryzure jak wielki ptak z Ulicy Sezamkowej...) .Świetnie się to czyta: kilka mocnych momentów,zajebiste postacie Dr Manhatana i Rorschacha no i koncept na serie . Przyznaje że kupiłem trochę ze względu na kaliber... Nie obchodzą mnie za wiele powojenne problemy USA ale komiks jest dobry sam w sobie. (tylko trochę za dużo tego kiczu) Nie mam pojęcia kto zabił Komedianta  :idea: ... Obstawiałem  na Zamaskowanego Sędziego ale to chyba byłoby za proste.

pzdrw
obstawialem tak samo,ale tez mi sie za proste wydaje.ale do tego kto jest rorscharchem,to chyba doszedles :wink:  
powtorze sie kolejny raz-komiks miazdzy.....

Offline fjtk

Watchmen
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 23, 2003, 02:59:41 pm »
Cytat: do tego kto jest rorscharchem,to chyba doszedles :wink:  
quote


nie doszedłem...ALe kupiłem wczoraj jak wracałem z roboty, dojde do tego :!:  :o
Umysł jest jak spadachron- najlepiej działa otwarty.