Autor Wątek: Watchmen  (Przeczytany 137488 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline fjtk

Watchmen
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 23, 2003, 03:05:15 pm »
aaa już wiem!  spoko hehe  8)   :)
Umysł jest jak spadachron- najlepiej działa otwarty.

Offline wilk

Watchmen
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 23, 2003, 03:45:29 pm »
Cytat: "jax"
A moim ulubionym kolesiem jest (już) Rorschach.

Moim tez :) Ale nie ze wzgledu na postac jaka taka tylko na pomysl z jego maska. Przyznam ze bardzo mnie zaciekawil. Nie. To nawet za malo powiedziane. Do tego stopnia zaintrygowal, ze stwierdzilem ze jest genialny w swojej prostocie  :D To taka metafora kazdego z nas. Np dwoch roznych ludzi patrzac na ten sam uklad plam (de facto na twarz) moze miec rozne skojarzenia, inaczej postrzegac (w domysle) tego samego czlowieka. A do tego dochodza nieustanne zmiany :) Jak w zyciu :)

A moze za bardzo sie w to wglebiam? :roll:

Offline pookie

Watchmen
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 23, 2003, 04:31:00 pm »
Aż się prosicie momentami, żeby Wam zaspoilerować zakończenie ...

A taki artykuł na temat Watchmen kiedyś przeczytałem:

Watchmen: Kto strzeże strażników?

1986 to był dobry rok dla amerykańskiego komiksu. Ukazały się w nim dwa tytuły, które przewartościowały sposób opowiadania o super-herosach, obaliły wiele mitów i utworzyły nowe standardy. Jedną z tych pozycji już poznaliśmy - "Powrót mrocznego rycerza" Franka Millera. Wkrótce nakładem Egmontu zostanie wydany drugi z tych legendarnych dziś komiksów - "Watchmen".

Dzieło Alana Moore'a i Dave Gibbons'a pierwotnie ukazało się w formie dwunastu, wydawanych w cyklu miesięcznym, zeszytów. Każdy z nich prowadził fabułę naprzód, dodając nowe wątki, ale jednocześnie był opowieścią samą w sobie. Opowieścią pełną gorzkiej refleksji na temat otaczającego nas świata.

Oto nagle w zagadkowych okolicznościach ginie uznany dyplomata Edward Blake. Rutynowe śledztwo policji nic nie wykaże, ale do akcji wkracza Rorschach - tajemnicza postać w płaszczu i kapeluszu, która twarz skrywa pod dziwaczną maską ... Tak zaczyna się historia opowiadająca o bohaterach. O ludziach, którzy postanowili stawić czoła złu i strzec niewinnych przed niebezpieczeństwem. O Strażnikach. Nie spodziewajcie się jednak kolejnego tytułu o odzianych w śmieszne stroje osobnikach, piorących się po mordach, przy każdej nadarzającej się okazji. O nie. Ten komiks pokazuje wszystkie, nawet te najbardziej skrywane strony bycia super-bohaterem. Tu przeczytacie o słabostkach i zboczeniach, o powodach, dla których normalny z pozoru człowiek zakłada maskę i przemyka nocą między ulicami, o problemach i uczuciach. Jednocześnie zobaczymy, czym jest świat pozbawiony swoich herosów - zdelegalizowanych, bądź odpoczywających na zasłużonej emeryturze.

Gdyby kiedykolwiek naprawdę istnieli super-bohaterowie, byliby właśnie tacy, jak ci przedstawieni na kartach "Watchmen". Zwykli, przeciętni ludzie obdarzeni niezwykła wolą życia i odwagą. Różnią ich charaktery, metody działania, ale łączy jedno - wspólna sprawa. I jest ktoś, kto wydaje się nie pasować do tej układanki - prawdziwy nadczłowiek, istota zdolna do czynów niewyobrażalnych. Taki "Moore'wski" Superman, Dr Manhattan. Czy nigdy nie wydawało się Wam, że ogromny potencjał człowieka ze stali jest niewykorzystany? Że jego moce mogłyby przynieść ludzkości znaczniej więcej pożytku? Wyobraźcie sobie, że do takich samych wniosków doszedł scenarzysta. Jego "superman" zostaje szybko wtłoczony w machiny przemysłu, propagandy, nauki; jego talenty są wykorzystywane w pracach, mających na celu ułatwianie codziennego życia. Jest on jednocześnie najpotężniejszą bronią USA.

Pisząc bowiem o "Watchmen" nie można zapomnieć o realiach historycznych i społecznych, w których ten tytuł był tworzony. Rok 1986 to wciąż zimna wojna, wyścig zbrojeń i zatrważające widmo zagłady nuklearnej. Te lęki znajdziemy na kartach komiksu w rozmowach zwykłych ludzi, w doniesieniach prasowych i telewizyjnych. Uczucie paranoi i bezsilności narasta z każdym kolejnym zeszytem wraz ze zbliżającym się niebezpieczeństwem.

No właśnie, niebezpieczeństwem. Moore nie boi się postawić bardzo trudnego pytania: A mianowicie: kto czuwa nad działaniami super-bohaterów? Kto dał im prawo do decydowania o losach całej ludzkości? Czym samozwańczy mściciel różni się od pospolitego przestępcy? Celem? Środkami? Autor w przemyślany sposób dowodzi, jak różnie można interpretować dobro ogółu, do jakich wniosków można dojść, kierując się potrzebą ulepszenia świata". Nikt nie może stawiać siebie ponad prawem, nikt nie powinien odgrywać roli jedynego i słusznego Boga. Tym bardziej, że pobudki często okazują się przyziemne i dalekie od podniosłych deklaracji.

Komiks urzeka wielością form narracji, bogactwem postaci, nawiązań i odniesień. Scenarzysta prowadzi swoistą grę z czytelnikiem, pozwalając nam na samodzielne rozwiązanie zagadki na podstawie podsuwanych śladów. Autorzy, zachowując niezwykle klasyczny, niemalże "ascetyczny" układ planszy udowadniają, jak pojemnym medium jest komiks i jak uniwersalny jest jego język. Nie wyobrażam sobie tej historii, opowiedzianej za pośrednictwem filmu, czy książki.

"Watchmen" uzmysławia nam, jak mógłby wyglądać nasz świat, gdyby po ziemi chodzili zamaskowani bohaterowie. Przedstawia zagrożenia, rysuje możliwości, nadzieje. Jednocześnie jest znakomitym pejzażem ludzkich osobowości, lęków; przenikliwym studium charakterów i nastrojów panujących w USA w latach 80. Prowokuje do pytań, skłania do refleksji, przypominając jednocześnie o potrzebie miłości, przyjaźni, dzielenia się szczęściem z innymi. Pomimo poważnego tonu, niejednoznacznego wydźwięku, to tytuł niosący ogromne pokłady nadziei i optymizmu. To jeden z niewielu przykładów komiksu skończenie doskonałego.


W gruncie rzeczy to się z nim zgadzam.
 for Pookie

Offline Voytek

Watchmen
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 23, 2003, 04:48:08 pm »
A ja nie doszedlem kto jest rorscharchem! :cry: i cholernie mnie to meczy!W ogole przeczytalem juz komiks drugi raz i powiem szczerze ze teraz mi sie spodobal jeszcze bardziej!I gdzie widac twarz rorscharcha??Chyba nie liczy sie to kiedy je fasolke i polyka kostke cukru?
Moze mi ktos powiedziec na priva.please!
ex, Drugs & CS!

Offline Voytek

Watchmen
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 23, 2003, 06:51:23 pm »
Juz wiem , juz wiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol:
Dzieki Macias za info na priva!Ze ja sam na to nie wpadlem...
ex, Drugs & CS!

Offline Macias

Watchmen
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 23, 2003, 08:57:36 pm »
Cytat: "Voytek"
Juz wiem , juz wiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol:
Dzieki Macias za info na priva!Ze ja sam na to nie wpadlem...
luz maria.zawsze to lepiej byc naprowadzonym i samemu skumac,niz jak ci ktos wyjasnia.

Offline Kiamil

Watchmen
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 24, 2003, 05:00:37 pm »
Cytat: "pookie"
Aż się prosicie momentami, żeby Wam zaspoilerować zakończenie ...

A taki artykuł na temat Watchmen kiedyś przeczytałem:

Watchmen: Kto strzeże strażników?

1986 to był dobry rok dla amerykańskiego komiksu. (...) .


Pookie ŁOBUZIE!!!

Co to za przepisywanie artykułów z "KKK" bez podawania źródeł???

Słyszałeś o czymś takim jak prawo prasowe? Powstał na zlecenie i przyzwoitość nakazuje podać skąd się go czerpło.
No!
amil M. Śmiałkowski
www.slowem.pl

Offline Błendny Komboj

Watchmen
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 24, 2003, 05:08:37 pm »
A poza tym przyzwoitość nakazywałaby podać nazwisko autora,

Sławku Kuśmicki ;)
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline jax

Watchmen
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 25, 2003, 07:11:24 am »
Cytat: "wilk"
Cytat: "jax"
A moim ulubionym kolesiem jest (już) Rorschach.

Moim tez :) Ale nie ze wzgledu na postac jaka taka tylko na pomysl z jego maska. Przyznam ze bardzo mnie zaciekawil. Nie. To nawet za malo powiedziane. Do tego stopnia zaintrygowal, ze stwierdzilem ze jest genialny w swojej prostocie  :D To taka metafora kazdego z nas. Np dwoch roznych ludzi patrzac na ten sam uklad plam (de facto na twarz) moze miec rozne skojarzenia, inaczej postrzegac (w domysle) tego samego czlowieka. A do tego dochodza nieustanne zmiany :) Jak w zyciu :)

Taa? A myślałeś nad skojarzeniami, gdy patrzyłeś na maskę Rorschacha?
Próbowałeś je dopasować do sceny?  Jeśli tak, to jakie wrażenia? :)
ttp://basketcom.republika.pl
Strona o Legii (koszykówka) i komiksie.

Offline Maciej

Watchmen
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 25, 2003, 01:14:59 pm »
Pod maską widać miny jakie stroi pan R.
To jest okropny typ!!! Jeszcze większy świr od Komedianta!
 A, pamiętacie Chapela z Youngbloods(koleś, który zabił SPOŁNA)? To taka podróba Komedianta :wink:

  A ja stawiam na "najinteligentniejszego człowieka świata"- on coś ukrywa!!!( może jest homoseksualistą??? :wink: )
 A kim jest R? Nie wiem,ale jak wrócę do domu to się dowiem!!!!
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

Offline Błendny Komboj

Watchmen
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 25, 2003, 01:29:11 pm »
Już niedługo zobaczymy Rorschacha poddawanego testowi Rorschacha. Poznamy jego tożsamość, jego dzieciństwo i młodość, dowiemy się jaki z niego chory socjopata i degenerat. To wszystko będzie już w drugim tomie polskiej edycji, więc nie spoilerujcie sobie po privach. Cierpliwości.

Swoją drogą, to jest to zdecydowanie najtragiczniejsza postać tego bardzo tragicznego komiksu. Ale sza!
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline Maciej

Watchmen
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 25, 2003, 01:31:43 pm »
właśnie SAM ZASPOILEROWAŁEŚ!!!!!!
To nieładnie!!!
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

Offline Błendny Komboj

Watchmen
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 25, 2003, 01:35:54 pm »
Nie, tylko zasugerowałem, nie podałem żadnych pikantnych szczegółów.
Jestem sza!
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline wilk

Watchmen
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 25, 2003, 05:07:25 pm »
Cytat: "jax"
Taa? A myślałeś nad skojarzeniami, gdy patrzyłeś na maskę Rorschacha?
Próbowałeś je dopasować do sceny?  Jeśli tak, to jakie wrażenia? :)

Hehe

Nie, nie myslalem o tym i nie o to mi chodzilo :) Nie chcialbym byc zdiagnozowany przez doktora Rorschacha ;) Chodzilo mi tylko o pomysl sam w sobie jako swojego rodzaju przenosnie.

Swoja droga np gdy odkryl przebieralnie Blake'a to czy malowalo sie na masce zaskoczenie czy mi sie tylko zdawalo?  :)

Offline mykupyku

Watchmen
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 25, 2003, 05:15:19 pm »
kiedy dr M przeniósł go za ogrodzenie ewidentnie widniało na jego "twarzy":  "zrobił mnie w ch..." i to dosłownie :)


watchmen - Moore osiągnął wyżyny komiksowej narracji, taka koordynacja narracji i kadru sprawdza się rewelacyjnie w tej historii, a do tego jak to jest napisane!, jak porusza szare komórki, a jednocześnie zaspakaja żądze sensacji

dobrze przetłumaczone, gorzej od oryginału wydane

niech tylko Egmont nie każe czekać długo na kolejne tomiki
opyright by mykupyku

 

anything