Czytam sobie właśnie Kompletny szok przyszłości (jestem gdzieś za połową) i tak cholernie mi się podoba, że aż sobie właśnie zamówiłem nowy komiks z Lain, czyli Dredda.
A jak wczoraj przeczytałem dwie pierwsze historie z tego zbiorku, to tak się podjarałem tym sci-fi, że kupiłem sobie w końcu Valeriana #4 i dołożyłem Storma #1.
Czyli kupiłem dwa albumy, których w ogóle nie miałem na liście - Dredda i Storma. Wniosek: Alan Moore ma dobry wpływ na zakupy.