Doczekałem się. Wydarzenie roku dojechało do mnie i powaliło jakością. Żona dziwiła się, że najbardziej czekam na komiks, który już mam, ale pokazałem jej obie wersje i już rozumie.
Ale czy to rzeczywiscie kwestia kolorow czy raczej uzytego przez Egmont papieru?
Nie, to nie kwestia papieru. Trzasnąłem kilka zdjęć na kolanie (dosłownie), niestety wykonane taboretem kuchennym, więc wysokiej jakości wydania to w żadnej mierze nie oddaje, ale pokazuje dwie zmiany względem edycji Egmontu. Różnica w kolorach, o samej czerni nie mówiąc, jest porażająca. Druga kwestia to układ stron - w starym na drugiej stronie pierwszego tomu była mapka, której teraz nie ma, więc wszystkie kolejne strony są przestawione o 1, zatem pary stron, jakie mamy otwarte na raz są inne. Podobnie rzecz ma się z tomem drugim, trzeci zaś jest jak w Egmoncie - tutaj pominięto grafikę z pierwszej strony wydania egmontowskiego. Przy okazji dodam, że na końcu tomu zamieszczono okładki tomów 1 i 3, ilustracji z tomu 2-ego nie znalazłem.
Pamiętajcie, że poniższe zdjęcia są tylko poglądowe i zaniżają jakość obu wydań, lainowskie wręcz krzywdząc (jeśli jest potrzeba to mogę spróbować cyknąć coś lepszym sprzętem).
PS. Błędy w wydaniach przytrafiają się to tu, to tam, więc zawsze warto sprawdzić swoją kopię książki. Gdyby wada dotyczyła dużej części nakładu to problem już zapewne byłby znany wydawcy.