Mocno ograniczam kupowanie komiksów ostatnio, ciężar póki co przeniesiony na książki, stąd też pewne zaległości. Od Studia Lain - "Brygada" zakupiona, "Armie Zdobywcy" czekają na zakup. I właśnie o tej pierwszej chcę wspomnieć. Może nie powala odkrywczością, może nie jest to początek epopei na miarę "Władcy Pierścieni", jednak czyta się naprawdę przyjemnie i szybko. Autor ma swój własny styl, realizuje od początku do końca zamierzenie, wyjaśniając częściowo jeden wątek i zostawiając przy okazji sporo niedomkniętych, zawieszonych jako możliwość kontynuacji. I namawiam by Studio przy każdej okazji namawiało Enrique Fernandeza by tę kontynuację stworzył! I oczywiście, Studio wydało ją, po ewentualnym stworzeniu, po polsku. Komiks polecam, jeśli ktoś lubi sztafaż dark fantasy, mimo nie za dużej objętości tego komiksu, nie odejdzie zawiedziony.