gralem wczoraj midkami kprzeciwko orkasom - niestety sromotne kleska
- zreszta poddalem bitwe bardzo wcześnie - stracilem tylko 3 jednostki, ale nie to mialo znaczenie.
gralem armia z przewodnia rola wiary:
neran + wzywanie fruwajtow, divine arbitration,
collector+ wzywanie fruwajtow, wskrzeszanie,
arakanseth
4 scrouge bearersow
3 halabardnikow
4 warriorow
kluczem do mojej chaniebnej kleski okazalo sie niedbale rozstawienie wojsk - a mianowicie w kupe wokolo tych 2 kaplanow - stali oni tak tragicznie ze wprost cudownie przeszkadzali sobie w wykonywaniu jakich kolwiek skoordynowanych dzialan - co zwlaszcza, przy 7,5 cm midkow okazalo sie katastrofą. puzniej po bitwie przemyslalem cala sytuacje (madry Polak po szkodzie
) i doszredlem do wniosku ze jedynym sensownym rozwiazaniem dla tego tymu armii jest ustawienie sie w dwuszeregu ((kaplani w 2 szeregu - wszystkie jednostki w zasiegu 10cm od kazdego) , czekanie na przyjscie przeciwnika, wzywanie w miedzyczasie reaperow i wysylanie ich w niebiosa, aby przygotowywali sie do kontrszarzy na jednostki ktore zaatakuja nasza formacje..
przy takim jednak rozwiazaniu az nazbyt rzuca sie w oczy brak jednostek strzelajacych - jednak w obawie o jak najwieksza ilosc wojsk (wiadomo - wiecej punkow wiaru
) postanowilem ich nie wkladac w nadzieji ze z strzelaczami przeciwnika poradza sobie latacze, ale od chomikowania w lesie czy w drugim koncu planszy odwiedzie przeciwnika wzrastajaca w coraz szybszym tempie armia lataczy.
ma ktos jakies pomysly na ulepszenie tej armii (ew. wprowaczenie jakś modyfikacji co do zastosowanej strategii?) jesli tak to bylby bardzo wdzieęczny