To prawda, Severed czyta się świetnie. Przyswoiłem sobie całość w ciągu jednej sesji a nie zdarza się to często. Również uważam iż końcowe partie tomu są nieco za ciemne. Efekt ten potęgowała, jak na złość, słaba żarówka przy której czytałem album, no ale to już moja wina że zachciało mi się czytać w niezbyt sprzyjających warunkach. Przyznam, że trochę uciekł mi klimat i element dreszczyku, sam nie wiem czemu, może przez to że tak szybko chłonąłem kolejne strony. Wiem że tego w komiksie nie brakuje więc przyznam "to nie Severed, to ja"
Mam mieszane uczucia co do końcówki, trochę taka
"typowa" mało zaskakująca, mimo wszystko.