Mi nie przypadło do gustu, jak bym chciał komiks po Angielsku, to bym kupił po Angielsku. Uważam, że te wstawki są nie potrzebne jak 'yes ser' itp
Komiks napisany był po francusku, a autor celowo powstawiał w niektóre wypowiedzi terminy angielskie, aby nadać mu odpowiedni klimat i zaznaczyć, że to rozmawiają Anglicy. Dla czytelnika francuskiego te wstawki były równie "obce" jak dla polskiego, tak więc tłumaczenie ich na polski byłoby poważnym pogwałceniem zamysłu autora. Taka praktyka (lekka stylizacja na obcość) jest dość częsta w komiksach frankofońskich, których akcja dzieje się w Ameryce lub Anglii (patrz np. wspomniany wcześniej "Blueberry" lub "Lucky Luke", gdzie amerykańskie terminy dodają smaczku atmosferze westernu).
Można by się kłócić, czy zostawianie anglicyzmów jest celowe, gdyby cały komiks był po angielsku, ale w tym przypadku moim zdaniem tłumacz podjął jedyną słuszną decyzję. Przecież nie będziemy tłumaczyć w "Asteriksie" łacińskich sentencji, a w "Stawce większej niż życie" kawałków po niemiecku
Przepraszam, że się o tym rozpisałem, ale jestem niejako zawodowo "w temacie"