W ramach nadrabiania zaległości komiksowych zaaplikowałem sobie dwa integrale Bruce'a J. Hawkera. Choć czasami scenariusz miewał pewne dłużyzny, to jednak lektura przyniosła mi sporo przyjemności - poczułem się jak w dzieciństwie, kiedy zaczytywałem się w starych polskich komiksach o odkryciach geograficznych (Magellana okrążenie świata czytałem chyba kilkadziesiąt razy). Bardzo podobny klimat, szczególnie w pierwszej części, a wrażenie to jeszcze wzmogły rewelacyjne dodatki z tłem historycznym. To chyba najlepiej przygotowane pod tym względem albumy, jakie miałem okazję czytać.
Morskie sceny w wykonaniu Vance'a to klasa sama w sobie - aż uderzają detalami, zręcznością warsztatu i dogłębnym przygotowaniem historycznym autora. Ogólnie rzecz biorąc, integral pierwszy przypadł mi do gustu trochę bardziej niż drugi z uwagi na większą liczbę scen morskich, ale oba to przyzwoita lektura. Wielkie dzięki dla Ongrysa!