Na te trzy też byłbym chętny!
qrde, wyjąłeś mi to z.. skądśtam.
choć pierwsze 2 tomy Ringo aż biją po oczach pożółkłym stylem, a w trzecim maczał swoje paluchy "miszcz" Duchateau [właśnie męczę drugi integral Hawkera - dawno nie czytałem tak drewnianych tekstów!]
oprócz Bruno Brazila widziałbym też chętnie jakiś sensowny wybór przygód Boba Morane (oczywiście w wykonaniu Vancea).
a Bernard Prince to chyba Hermann raczej