trawa

Autor Wątek: Deadpool  (Przeczytany 99218 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline absolutnie

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #60 dnia: Luty 28, 2016, 09:31:11 am »
Mi się cała ta zabawa generalnie podoba, ale (myślę, myślę) dlatego, że ta pulpa jednak momentami przybiera kształt cebuli! A cebula, jak wiemy, ma warstwy!
       


Na temat Deadpoola wypowiadał się nie będę, chociaż komiks przeczytałem. Chodzi mi o to, że cebula ma nie tylko warstwy, ale także nie ma środka: jak już te warstwy z niej zedrzemy, to nic nie zostaje.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

JanT

  • Gość
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #61 dnia: Luty 28, 2016, 09:49:32 am »
Przy obcowaniu z cebulą mogą pojawić się łzy  :smile:

Offline Antari

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #62 dnia: Luty 28, 2016, 10:04:50 am »
Od kilku dni się zbieram, żeby coś miłego napisać o Wadzie. Bo strasznie dużo szlamu na niego nasza wspólnota wylewa. Nie żeby mu się nie należało za całokształt, ale mimo wszystko...
(Ok, ok, pisze dlatego, ze przyszedł do mnie wczoraj z Kaczrem Howardem i powiedział, że jeśli nie zainterweniuję, to będzie mu przykro, a Howard dodał, że w przypadku braku sensownego podważenia tak tych najbardziej drastycznych tez na forum wypisanych ("najgorszy scenariusz, jaki miałem okazję przeczytać", "zero polotu i finezji") i poparcia tych pozytywnych (jest przyjemnie graficznie, jest rozpierducha i rynsztokowe żarty") spali mi kolekcję Semiców i podleje ją moczem z orangutana. Howard miał na sobie komżę i mówiąc to ostatnie zdanie poprawił koloratkę. Ci, którzy słyszeli o moich doświadczeniach z młodości, rozumieją, jak to na mnie zadziałało.
Zatem...)
Deadpool JEST komiksem wyszukanym i (w swojej klasie) dość jednak finezyjnym. Jego finezja polega w moim odczuciu na tym, by rynsztokowe żarty korelować z toczoną w rytm siekania mieczem dyskusją o poziomie amerykańskiej popkultury (długo pracowałem nad tym zdaniem). Dzieje się to wszystko w ramach fabuły, która tej relacji współczesności z przeszłością w planie narodowym dotyczy. A że fabuła jest tak schematyczna, jak we większości komiksów, które tu, w przymierzalni lateksowych wdzianek, czytamy jest chyba założone, by autotematyczne żarty bohaterów i pewne zaskoczenia fabularne (
Spoiler: pokaż
śmierć Preston
) miały "od czego się odbić".

Nie przekonuję, że to ma śmieszyć. I zapewniam, że śmieszniej (czy też "śmiesznie inaczej") właściwie nie będzie. Po przeczytaniu odpowiednika kolejnych pięciu przyszłych polskich tomików mogę potwierdzić, że przez chwilę, na wysokości wspomnianej The Good, The Bad and The Ugly  będzie poważniej (i graficznie, i w warstwie dialogów) i to w myśl wypracowanego chyba w "Cable&Deadpool" założenia (poprawcie, proszę, jeśli się mylę) by nasz bohater ukazywał "inną twarz" projektu "Weapon X". Potem, na zasadzie fabularnej huśtawki nastrojów, znów jest lżej i choć konsekwencje fabularnych objawień tej mrocznej opowieści będą modelować historię Posehna już (chyba) do samego końca, Rzecz polega na konsekwentnym budowaniu napięcia między "teraz" a "kiedyś" i (przy okazji) nieustannym komentowaniu mechanizmów przemysłu rozrywkowego i rozkoszach estetycznego w ich obrębie funkcjonowania (vide np. numer #27
Spoiler: pokaż
ze ślubem Wade'a
). Dzieje się to i na poziomie estetycznym (numery pastiszujące styl komiksowychdekad minionych) i w wymiarze budowania postaci (rozwijanie wątków z prehistorii Wade'a). Twórcom zależało, by postać Deadpoola (teraz się uśmiejecie) rozbudować i dotrzeć do głębszych warstw jego psychiki. Okiełznać chaos. I pokazać metodę w szaleństwie. I to jest dopiero ryzykowne. Ale tez intrygujące. I na pewno nie aż tak częste. Ergo: trochę WYSZUKANE.

No dobra. Żartuję. Troszkę. Mi się cała ta zabawa generalnie podoba, ale (myślę, myślę) dlatego, że ta pulpa jednak momentami przybiera kształt cebuli! A cebula, jak wiemy, ma warstwy! Co jest intrygujące. Przy obieraniu cebuli  płaczemy. a z łez wynika mądrość i lekcja, by cebuli unikać. A jednak - minie trochę czasu - i do cebuli się wraca. Bo wierzy się w sedno rzeczy, które odkryć trzeba (albo bo się wie, że bez niej pomidor nie smakuje w pełni). I tak samo do Deadpoola się wraca. Nawet tu większość malkontentów, mimo wszystko, chce dać mu drugą szansę, bo wyczuwają, że coś, co zaczyna się od siekania prezydentów, rokuje na bardzo dobry gulasz.

No. Jak mi poszło Wade? Howard....?

Anybody...?
       

Pięknie napisane. Problemem moim zdaniem są 2 rzeczy, a właściwie niekompatybilność obrazów. Zbyt wysokie oczekiwania odnośnie komiksu jak i postaci oraz niedoszła premiera filmu kinowego. Nie wiem jak w obrazie kinowym można dostrzec "pasję, pomysł, szacunek dla odbiorcy, poziom". Linia fabularna jest prosta jak budowa cepa i większej kliszy nie mieliśmy w Superhero od czasu Ery Ultrona. Żarty? Gdybym powiedział, że na poziomie 10 latka to byłby niepoprawny komplement. Nie róbmy proszę z kinowego Deadpoola mesjasza współczesnego kina trykociarskiego  :wink: Jeżeli chodzi o komiks, to osobiście nie podjąłbym się czytania go w polskim przekładzie, bo w przypadku tytułów humorystycznych zawsze "różnie" to wychodzi.

Offline SawiK

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #63 dnia: Luty 29, 2016, 09:03:10 am »
Ktory z tych Daeadpooli lepszy: ten od Haszet czy ten od Egmontu? Nie chodzi mi o warstwe graficzna bardziej o tresc  :badgrin:

Offline 8azyliszek

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #64 dnia: Luty 29, 2016, 10:47:45 am »
@UP
Za 2 tygodnie ci powiem jak przeczytam Wade Wilson War. Na dzień dzisiejszy powiem, że Martwi Prezydenci byli fajni i polecam ich zakup. Po co się rozdrabniać? Kup oba. :)


Offline Itachi

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #65 dnia: Luty 29, 2016, 12:38:35 pm »
Ktory z tych Daeadpooli lepszy: ten od Haszet czy ten od Egmontu? Nie chodzi mi o warstwe graficzna bardziej o tresc  :badgrin:

Odpuść sobie tego z Marvel Now bo to komiksowy kryminał, nadaje się do Złotych malin jako rozczarowanie roku.

Offline death_bird

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #66 dnia: Luty 29, 2016, 04:09:52 pm »
Linia fabularna jest prosta jak budowa cepa

Lubię pogmatwane fabuły, ale to wcale nie musi być od razu zarzut. Od ratowania świata przed kosmicznymi hordami i makiawelicznymi złoczyńcami są inni. A tutaj mamy gościa, który musi uratować dziewczynę. Proste? Proste. Ale dlaczego gorsze?

Żarty? Gdybym powiedział, że na poziomie 10 latka to byłby niepoprawny komplement.

A jakich żartów należy spodziewać się po najemniku? Rodem z Monthy Pythona? Plus dla niego, że kojarzy "Fawlty Towers". Poszedłem na ten film nie czytając wcześniej żadnego komiksu z Deadpoolem, ale ze świadomością określonej konwencji. I jako określona konwencja to było świetne. A że nie jest to Scorsese? Przecież nie tego się po tym filmie oczekuje. W każdym razie: na tle wszystkich harcerzyków z kolejnych ekranizacji Marvela Deadpool jest pod określonymi względami nową jakością.

Nie róbmy proszę z kinowego Deadpoola mesjasza współczesnego kina trykociarskiego  :wink:

Mesjasza może nie. Ale ja bym się absolutnie nie obraził na "Weapon X" w wersji "R".
Zatem może "pionier"? Miło by było.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #67 dnia: Luty 29, 2016, 04:13:06 pm »
Odpuść sobie tego z Marvel Now bo to komiksowy kryminał, nadaje się do Złotych malin jako rozczarowanie roku.

Wykorzystam semantyczną dwuznaczność, by zaznaczyć, że skoro "Deadpool: Martwi prezydenci" ewidentnie nie jest kryminałem, wnioski Itachiego odnośnie jego poziomu nie są do końca miarodajne. Po prostu zbudował sobie zupełnie fałszywe oczekiwania i odbił się jak pani Bovary od nieczułego Rudolfa. Deadpool Posehna to nie "Fatale", to nie "Parker" i także nie "Sin City" (choć ma z nimi więcej wspólnego niż wyjściowo mogłoby się wydawać). Jest to natomiast klasyczna love story do bombonierki pełnej łakoci w kokosowej posypce z treściwym nadzieniem o smaku chilli-łososiowym. Z wszystkimi tego konsekwencjami.

Enjoy!
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline Itachi

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #68 dnia: Luty 29, 2016, 06:25:55 pm »
Jeśli gra słowna przerasta twoje umiejętności interpretacji - to wybacz winckler. Chociaż to może tłumaczyć dlaczego bronisz tego kiczowatego albumu.

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #69 dnia: Luty 29, 2016, 07:46:43 pm »
To nie była gra słowna. Użyłeś słowa w jednym z dwóch potocznych znaczeń. Ja wykorzystałem tę dwuznaczność w sposób jawny i żartobliwy. A wykorzystałem ją dlatego, że Twoje sarkanie na Deadpoola pozbawione jest jakichkolwiek argumentów. Cytuję: "Żenujący scenariusz, po prostu durny w całej rozciągłości. Humor kompletnie do mnie nie przemówił, a album ratuje wyłącznie strona graficzna". Na coś takiego mogę  odpowiedzieć tak: "Świetny scenariusz, po prostu błyskotliwy w całej rozciągłości i choć nie wszystkie dowcipy mnie bawią równomiernie, to przy takiej oprawie graficznej tylko ktoś naprawdę zblazowany mógłby się czepiać".
Deadpool ani mnie szczególnie ziębi, ani grzeje. Potrafię w nim docenić mnóstwo rzeczy, wiele mnie razi czy irytuje. Ale umiejętność zauważenia tych pierwszych (o nich pisałem wyżej z polecenia Howarda  jego team-upu) sprawia, że gdy szereg osób mówi "ble", nie pokazując, co de facto usprawiedliwia sarkanie na kawał intensywnej komiksowej roboty (którą, jak zaznaczyłem, oceniam w szerszym spektrum sześciu wydań zbiorczych), jest nie tyle wyrazem krytycznej opinii, co raczej próbą manifestowania swych "wysublimowanych" gustów.

Nie wiem, jak definiujesz kicz. Zakładam, że (jak wiele rzeczy, o których piszesz) potocznie. Ja sam lubię ujęcie Hermanna Brocha sprzed przeszło pięćdziesięciu lat: "Kicz to nie jest "zła sztuka", lecz "samoistny, zamknięty system tkwiący jak obce ciało w ogólnym systemie sztuki";  kicz dla Brocha jest kłamstwem ofiarowanym złaknionemu oszukaństw człowiekowi, kicz deprawuje, jest subwersywny względem konstruktywnej praktyki estetycznej, dobrej solidnej roboty.
Nie mam  w sobie dość buty, by wpisać serię Posehna w tak pojęty system. Wręcz przeciwnie - rozumiejąc ze sam Broch na komiksy nawet by nie spojrzał, nie mówiąc o myśleniu o nich jako o sztuce - jestem gotów jego koncepcji tu użyć, by pokazać jak jest nieuzasadniona próba nazywania tej serii kiczowatą (o ile nie chcemy przy okazji razem z nią odesłać do tego wora wszystkich trykociarskich rozgrywek). Bo ten Deadpool mówi o wielu istotnych sprawach całkiem ciekawe rzeczy. I formatowanie, któremu to wszystko podlega, bo w tym odłamie komiksu rozrywkowego tak już jest, nie psuje tego na tyle, by używać słów takich jak "mierny". A przynajmniej nie bez ich solidnego uzasadnienia.
« Ostatnia zmiana: Luty 29, 2016, 07:57:45 pm wysłana przez winckler »
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline Itachi

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #70 dnia: Luty 29, 2016, 08:26:42 pm »
Próbujesz naśladować Kukiego, ale nie za bardzo ci to wychodzi.

Interpretujesz dane zdarzenie w taki sposób, aby pasowało do twojego ogólnego widzimisię, które polega na dokładnie takich samych założeniach jak mój krótki, dosadny opis Deadoopla z Marvel Now.

Mój post był moim widzimisię, nie mam zamiaru lamentować nad czymś tak słabym, pozbawionym jakiejkolwiek wartości jak Martwi prezydenci. To moja opinia, a to że potrafisz odwrócić ją o 180% zasługuje na owacje na stojąco i wiwaty. Szczena mi normalnie opadła.

Ale niech ta finezyjność i wykwintność Deadpoola nie przysłoni ci przypadkiem innych pozycji superhero, bo używanie tych stwierdzeń to jawna kpina i obraza dla Catwoman i jej wdzięcznej gracji. To jest finezja, a nie naparzanie duchów w irracjonalnym duchu amerykańskiej ramotki.
« Ostatnia zmiana: Luty 29, 2016, 08:58:18 pm wysłana przez Itachi »

Offline Gr8responsibility

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 058
  • Total likes: 1
  • I'm surrounded by the biggest idiots in the galaxy
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #71 dnia: Luty 29, 2016, 08:33:54 pm »
To moja opinia, a to że potrafisz odwrócić ją o 360%


Chyba 180 ?

fragsel

  • Gość
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #72 dnia: Luty 29, 2016, 08:44:44 pm »

Chyba 180 ?

ahhhh. DAMN!!!! ubiegnięty!!! a wychaczanie takich obróceń o 360 stopni to mój osobisty konik...

Offline Itachi

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #73 dnia: Luty 29, 2016, 09:03:57 pm »
Zamiast w excelu wkleić te 360 to wrzuciłem tutaj, a 360 to liczba sponsorowana przez mój portfel dzisiaj :lol:

fragsel

  • Gość
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #74 dnia: Luty 29, 2016, 09:04:41 pm »
uuu. dopiero teraz widzę, że obracamy o % :wink:

 

anything